Na skrzyżowaniu nie działały światła, doszło do zderzenia trzech pojazdów. Jedna osoba trafiła do szpitala (zdjęcia)
15:10 06-08-2020
Do zdarzenia doszło w czwartek przed godziną 14 na skrzyżowaniu ul. Dożynkowej, z al. Spółdzielczości Pracy i ul. Do Dysa. Zderzyły się tam trzy pojazdy osobowe, dwa volkswageny i audi.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego i policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w chwili wypadku na skrzyżowaniu nie działała sygnalizacja świetlna. Kierujący volkswagenem młody mężczyzna, wyjeżdżając z ul. Do Dysa uderzył w bok pojazdu marki Volkswagen Caddy, poruszającego się w kierunku Lubartowa. Uderzone w bok auto przemieściło się i uderzyło w audi, którego kierowca oczekiwał na wjazd na skrzyżowanie od strony ul. Dożynkowej.
Do szpitala została przewieziona jedna osoba podróżująca volkswagenem caddy. W rejonie wypadku występują utrudnienia w ruchu, skrzyżowanie jest częściowo nieprzejezdne. Policjanci cały czas ustalają szczegółowe okoliczności zderzenia pojazdów.
Galeria zdjęć
(fot. lublin112.pl, nadesłane Małgorzata i Łukasz – dziękujemy!)
To jest strasznie śmieszne. To już setny raz czytam, jak policja wyjąśniła kolizję/wypadek a na końcu piszą że policja ustala dalej okolczności kolizji/wypadku
To jest strasznie śmieszne. To już setny raz czytam, jak policja wyjaśniła kolizję/wypadek a na końcu artykułu piszą, że policja ustala/wyjaśnia dalej okoliczności kolizji/wypadku jak już jest wyjaśnione. 🙂 🙂 🙂
Wylaczyc światła to prowincja juz w amoku, jest tego buractea wszędzie.
naucz się pisać po polsku metropolito….
Ponadto normalny człowiek jak nie jest pewien jak się zachować to zwalnia lub się zatrzymuje i ustępuje na wszelki wypadek ale jak widać nie te ameby… bo wstyd zwolnić i się upewnić…
Czy ktoś wie… kto to był ten Dodys?
Tam jest literówka.Zamiast do,powinno być hoł.
ja bym na tydzien swiatła wyłaczyl i sami by sie pseudokierowcy weliminowali wtedy byłby spokój bo ponad połowa chyba prawko za jajka kupiła
Ja będę zawsze tych ludzi podziwiał za odwagę. Tych którzy chcą w szczycie w czwartek skręcić w lewo z Do Dysa czy Dożynkowej, bez działających świateł. Naprawdę szacun. Dwadzieścia cztery lata jeżdżę i na trzeźwo bym się bał zaryzykować.
Nie przesadzajmy. Nie jest łatwo, ale da się zrobić to bezpiecznie i w miarę szybko. Gorzej, jak trafi się jakaś łajza i się boi – nie pojedzie póki w zasięgu wzroku jest jakieś auto. Wtedy można się zestarzeć stojąc w korku za takimi. Czasami takich łajz jest kilka z przodu i wtedy amba. Najlepsze jest to, że czasami stoi i się czai dosłownie 5 minut, mając kilka okazji do bezpiecznego ruszenia – aż nagle rusza komuś prosto przed maskę, albo walnie w bok. Ja tego nie ogarniam, co się dzieje w głowach takich ludzi.
Na kursie na prawko kilka lat temu, stojąc pod światłami, dostałem pytanie: kto miałby pierwszeństwo gdyby światła nie działały? Odpowiedziałem prawidłowo. To jest pan dobry bo połowa tu stojących nie wiedziałaby (godziny szczytu). I zanim zgonicie na prowincję sprawdźcie numery rejestracyjne bo to wcale nie jest takie oczywiste. To miejscowi jeżdżą na pamięć. Coś się zmieni to giną. I nie jestem z prowincji chyba że za taki uznajecie Lublin.
Dziwne, że jeszcze nikt nie napisał, że to wina Żuka i PO.