Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy walczą o ocalenie budynku dawnej palmiarni. Zarządca tego terenu zapewnia, że jest tym zaskoczony

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa podjął decyzję o rozebraniu budynku dawnej palmiarni. Wywołało to sprzeciw mieszkańców oraz osób społecznie opiekujących się parkiem. Jest jednak zapewnienie, że osoby, którym leży na sercu odtworzenie piękna tego zakątka parku, otrzymają wsparcie od Instytutu w tej sprawie.

Mieszkańcy Puław walczą o ocalenie budynku palmiarni. Obiekt ten niszczeje od kilkunastu lat a w ostatnim czasie pojawiły się plany jego rozbiórki. Dawniej palmiarnia była atrakcją zabytkowego ogrodu księżnej Izabeli Czartoryskiej, znajdowały się w niej przywożone z wielu zakątków świata unikalne w Polsce rośliny. Nie brakowało oczywiście okazów palm, które miały niejednokrotnie po kilkadziesiąt lat, do tego podziwiać można było araukarie, storczyki, figowce, palmy daktylowe czy nawet bananowce. Jak zaznaczają starsi mieszkańcy miasta, palmiarnia była chlubą parku.

Niestety przez lata budynek popadał w ruinę i obecnie pozostała z niego głownie metalowa konstrukcja. W ostatnim czasie mieszańcy dowiedzieli się, że palmiarnia ma zostać rozebrana. Wywołało to wzburzenie u wielu osób, zapadła też decyzja o podjęciu działań mających na celu jej uratowanie. Powstała petycja, pod którą zbierane są podpisy osób opowiadających się za ocaleniem budynku. Ma ona trafić do Ministerstwa Rolnictwa, organu nadzorującego Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, który to zarządza parkiem.

Jak wyjaśniają autorzy petycji, rośliny w palmiarni uległy zniszczeniu po decyzji dyrektora IUNiG, który podjął decyzję o wyłączeniu ogrzewania w budynku. Jednak obecnie po konstrukcji palmiarni zaczęły się już wspinać piękne glicynie wyhodowane przez wolontariuszy opiekujących się tym terenem. Dzięki temu może ona się stać podporą dla tych efektownych pnączy, które w krótkim czasie porosną ją, a kwitnąc stworzą unikalną atrakcję parku, Puław i regionu. Pomimo tego instytut zaplanował rozebrać konstrukcję i sprzedać ją na złom.

Do sprawy odniósł się zarządca parku. Zarząd Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa wyjaśnia, że odłączenie budynków od sieci ciepłowniczej nastąpiło ze względów ekonomicznych. Dyrekcja instytutu poszukiwała wówczas oszczędności kosztów stałych działalności, aby utrzymać płynność finansową. Ogromne koszty przesyłu ciepłej wody oraz zużycia ciepła potrzebnego na ogrzanie ponad sześćdziesięcioletniej palmiarni, jak również utrzymywanie etatu osoby zajmującej się jej obsługą, przekraczały możliwości finansowe placówki. Decyzję taką podjęto również z uwagi na fakt, iż w tej części ogrodu od wielu lat nie prowadzono działalności naukowej.

Jednak dyrekcja Instytutu zapewnia, że nie zapomniała o dolnej części parku, zaś plany uporządkowania tego terenu były już konsultowane z Lubelskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Ze względu, iż dawna palmiarnia jest współczesnym budynkiem gospodarczym, nie posiadającym wartości zabytkowych i walorów estetycznych, do tego znajduje się w złym stanie technicznym, wydał zgodę na jego rozbiórkę.

– Teren Dolnego Ogrodu stał się miejscem nieformalnych spotkań i pracy wolontariuszy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Puławach oraz puławskich harcerzy. Doceniamy olbrzymi wkład pracy i zaangażowanie każdej osoby, poświęcającej swój czas na wykonywanie ogrodowych prac pielęgnacyjnych. Instytut w miarę swoich możliwości wspiera te działania, m.in. poprzez zakup profesjonalnej, łatwej w obsłudze kosiarki przeznaczonej do koszenia dużych powierzchni i wielu innych potrzebnych akcesoriów. Do tego celu, z własnych środków, Instytut odnowił pomieszczenia, z których korzystają wolontariusze pracujący w ogrodzie. Podkreślamy, iż działania wspierające wolontariuszy będą nadal kontynuowane – wyjaśnia dyrekcja Instytutu.

Zaznaczono jednak, że temat zachowania szkieletu dawnej palmiarni i ochrony rosnących w niej kilku roślin wisterii rozmnożonych przez wolontariuszy wywołał spore zaskoczenie. Jednak obecnie Instytut nie posiada środków finansowych na remont tego budynku. Wszystko dlatego, że w czasie pandemii drastycznie spadły dochody, głównie z uwagi na ograniczenie zamówień jak i znacznych zwolnień z opłat czynszu podmiotów dzierżawiących pomieszczenia. Dyrekcja zapewniła jednak, że nie zamierza lekceważyć opinii ludzi, którym leży na sercu piękno przyrody. Dlatego też cały czas rozważa możliwość zachowania i wykorzystania szkieletu obiektu, jednocześnie usuwając pozostałe elementy otoczenia tym samym porządkując teren Dolnego Ogrodu.

Mieszkańcy walczą o ocalenie budynku dawnej palmiarni. Zarządca tego terenu zapewnia, że jest tym zaskoczony

Mieszkańcy walczą o ocalenie budynku dawnej palmiarni. Zarządca tego terenu zapewnia, że jest tym zaskoczony

(fot. IUNiG, autorzy petcyji)

3 komentarze

  1. Czy palmiarnia nie mogła być elementem atrakcji turystycznej i wzorem świątyni sybilli pobierać jakieś symboliczne pieniądze na jej utrzymanie?

  2. Do @nico To by był świetny pomysł wg. Mnie 🙂

  3. To bardzo interesująca sprawa. To alegoria Puław bez azotów ( ruina porośnięta roślinnością).

Z kraju