Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lubił znęcać się nad Leną, a zadawanie bólu dziewczynce sprawiało mu przyjemność. Półrocznego Maksymiliana rzucił o podłogę, chłopiec zmarł

Lubelska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa sześciomiesięcznego dziecka i znęcanie się nad jego 1,5 roczną siostrą. Do sądu skierowany został akt oskarżenia przeciwko matce dzieci oraz jej znajomemu.

W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowana do Sądu Okręgowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko 40-letniemu Grzegorzowi B. i 24-letniej Karinie B. To efekt prowadzonego od ub. roku śledztwa w głośnej sprawie zabójstwa sześciomiesięcznego dziecka i znęcania się nad jego 1,5 roczną siostrą. Choć zdarzenie miało miejsce w Rzeszowie, zajmowali się nim lubelscy śledczy.

W lipcu 2017 roku do jednego z rzeszowskich szpitali trafiła dwójka dzieci: półroczny Maksymilian i jego o rok starsza siostra Lena. Chłopiec posiadał liczne obrażenia ciała i był w krytycznym stanie. Lekarzom nie udało się uratować jego życia. W lepszym stanie znajdowała się dziewczynka, choć również nosiła ślady pobicia, nie było one poważne.

Powiadomieni o wszystkim policjanci zatrzymali rodziców dzieci: 24-letnią matkę i 27-letniego ojca, a także ich znajomego Grzegorza B. W rodzinie dochodziło już wcześniej do aktów przemocy i związanych z tym interwencji policji. Mundurowi założyli też niebieską kartę a pieczę nad rodziną zaczęli sprawować pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zauważyli oni ślady obrażeń u dziewczynki, jednak podejrzewali, że ich sprawcą jej ojciec dzieci.

Ponieważ pomiędzy małżonkami nie układało się najlepiej, kilka tygodni przed śmiercią chłopca, mężczyzna wyprowadził się od żony. Niebawem wyszła na jaw przerażająca prawda. Sprawcą okazał się Grzegorz B. Podczas przesłuchań w prokuraturze przyznał się, że mógł doprowadzić do śmierci Maksymiliana, jednak zapewniał, że nie zrobił tego celowo. Wyznał z kolei, że „lubił znęcać się nad Leną” gdyż jej nienawidził. Co więcej, zadawanie jej bólu sprawiało mu przyjemność, miał też satysfakcję z tego, że dziewczynka panicznie się go bała. Starał się wszystko robić tak, aby nie zostawiać widocznych śladów na ciele dziecka.

Wszystko miało trwać ok. 1,5 roku i dotyczyło tylko dziewczynki. Mężczyzna wyjaśniał, że sam prowokował sytuacje, aby zostawać z dziewczynką. Przypadków znęcania się nad nią miało być nawet kilkadziesiąt. Tak samo było w dniu, w którym chłopiec odniósł śmiertelne obrażenia. Mężczyzna celowo wysłał matkę dziecka na stację benzynową, by odebrała dla niego przesyłkę. W trakcie znęcania się nad Leną, zaczął płakać 6-miesięczny Maksymilian. Wtedy swoje zainteresowanie skierował na chłopca. Jak tłumaczył, wyjął go z łóżeczka po czym upuścił na podłogę. Później miał reanimować dziecko, jednak śledczy udowodnili, że przynajmniej dwa razy uderzył go tępym narzędziem w głowę, powodując obrażenia skutkujące śmiercią.

40-letniemu Grzegorzowi B. prokurator przedstawił trzy zarzuty. Pierwszy dotyczący zabójstwa półrocznego Maksymiliana, drugi znęcania się nad nim, a trzeci wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 1,5 roczną Leną. Matka dzieci Karina B.odpowie przed sądem za pomoc dokonaniu zabójstwa chłopca oraz za znęcanie się nad córką. Zdaniem śledczych kobieta nie interesowała się dziewczynką i ją zaniedbywała. Nawet kiedy ta zachorowała, nie poszła z nią do lekarza. Efektem tego było ciężkie zapalenie oskrzeli u dziewczynki.

(fot. archiwum)
2018-08-14 15:06:41

22 komentarze

  1. Zaje….. hu…….

  2. No to teraz w pierdlu poznecaja sie na nim. Do konca swojego nedznego zycia bedzie czul jak to jest.

  3. Naprawde zal ze nie ma kary smierci. 40 lat temu ten Grzegorz B. juz bylby zakopany, a dzis bedzie sobie zyl w wiezieniu na koszt podatnikow.

  4. Ciekawe czy doczekamy czasów, gdy pod artykułemi o patoli nie bedzie wspominiane 500+ bo to już naprawde nudne. Jakby przedtem nie było takich historii.

  5. Sukinsyna powinno na jedna noc zostawic sie nago przywiazanego w publicznym miejscu….tak zeby osadzilo go spoleczenstwo….

Z kraju