Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Kierowca bmw wjechał w grupę ludzi. To były porachunki, jednak nie chciał ich potrącić

Michał M., mieszkaniec Zamościa, który w lipcu staranował swoim autem ławki oraz wjechał w grupę pieszych, chce dobrowolnie poddać się karze. Wyjaśnił też dokładne okoliczności zdarzenia.

Zamojska prokuratura zmieniła kwalifikację czynu wobec kierowcy bmw, który w lipcu na Rynku Solnym zamojskiej starówki wjechał w grupę znajdujących się tam osób. W środku nocy operator miejskiego monitoringu dostrzegł, jak samochód osobowy wjechał w pieszych, oraz staranował betonowe ławki i elementy wystawy. Po chwili pojazd zaczął odjeżdżać z miejsca zdarzenia. Natychmiast o wszystkim powiadomieni zostali policjanci.

Funkcjonariusze na miejscu znaleźli tablicę rejestracyjną uczestniczącego w zdarzeniu pojazdu. Piesi, w których wjechał pojazd, oddalili się przed przybyciem mundurowych. Na podstawie nagrań z monitoringu ustalono osoby podróżujące w bmw. Okazali się nimi trzej mieszkańcy Zamościa w wieku od 20 do 37 lat. Następnego dnia zostali oni zatrzymani. Na policyjnym parkingu zabezpieczono również pojazd, którym się poruszali.

Kilka dni po zdarzeniu 37-letni mieszkaniec Zamościa Michał M., który kierował bmw, usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył usiłowania zabójstwa dwóch osób, drugi uszkodzenia mienia. W trakcie prowadzonego śledztwa prokuratura zdecydowała się na uchylenie najcięższego z zarzutów. Zmieniono go na narażenie na utratę zdrowia i życia innych osób. Zamiast dożywocia, jakie nawet groziło mężczyźnie, obecnie może on trafić do wiezienia na maksymalnie trzy lata.

Decyzja taka zapadła na podstawie ustaleń śledczych. Mianowicie kierowca bmw zdecydował się na szczegółowe zrelacjonowanie wydarzeń, jakie miały wtedy miejsce. Jak wyjaśniał, tego dnia przebywał wraz ze swoim bratem bliźniakiem i innym członkiem rodziny. Zostali oni zaatakowani i pobici przez kilku mężczyzn. W nocy zauważyli sprawców na Rynku Solnym i postanowili wyrównać rachunki. Wjeżdżając na Rynek mężczyzna stracił jednak panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto uderzyło w betonowe elementy a następnie w pieszych. Michał M. kategorycznie zaprzeczył, aby jego zamiarem była chęć wjechania w stojące tam osoby.

Ponieważ poszkodowani nie zgłosili faktu potrącenia na policji, fiaskiem zakończyły się też próby ich odnalezienia, prokurator uznał, że nie można nie wierzyć kierowcy bmw, iż zdarzenie było efektem przypadku. Mężczyzna zgodził się ze stawianymi mu zarzutami i przyznał do winy. Jednocześnie wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze w postaci grzywny oraz zwrotu kosztów naprawy uszkodzonych przez niego elementów Rynku. To nie pierwszy konflikt z prawem 37-latka. W ubiegłym roku był on karany za kierowanie grupą przestępczą trudniącą się przemytem papierosów.

(fot. policja)
2017-11-06 20:54:08

8 komentarzy

  1. Hahahahahahahahahahah święty a gnoje się przestraszyły ..

  2. Dziwne, ze nie ma poszkodowanych. Albo dziad im zaplacil albo nastraszyl.

  3. Hehe. Taka promocja…. Zamiast dożywocia będą 3 lata..

  4. dziady mysleli ze beda szybsi od bemmy to ich bema dorwala , jakbym to widzial ze swojej e60 535d to bym te dziady na chodniku wysmial hehehehehe pewnie zazdroscili bemy i mieli bol pupki typowego biedaka z bloku co albo mp jezdzi albo na piechote a jak juz skoda jest to max hehehehehe codzienie takich wysmiewac i trabie jak na przystanku stoja heheheheh dziady smieje sie z was biedaki

    • bimmer – ty to nawet trolem jesteś @#jowym. Aż szkoda pomyśleć jak twoje całe życie wygląda. Współczuję choroby.

  5. he he takie Gnojowozy jak BMW to dla biedaków Porsche to fura w polsce jest zarejestrowanych 20 000 tys BMW

  6. Trzeba zbadać sprawę głębiej. Zasrtraszył ich jak nic. Musieli się znać, razem z tamtejszą Policją. Od razu pewnie pady słowa zastraszenia, albo współpracuje z tymi lebkami tamtejsza policja i razem kierują przmeytem fajek. Może trzeba zbadać to głębiej , i jednak posadzić na dłużek, albo od razu łeb ukręcić !!

Z kraju