Piątek, 14 lutego 202514/02/2025
690 680 960
690 680 960

Jak wypadła kontrola słonych przekąsek dostępnych na rynku?

Producenci słonych przekąsek pod lupą Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. U prawie połowy z nich ujawniono nieprawidłowości.

W II kwartale 2024 roku inspektorzy przeprowadzili kontrolę słonych przekąsek w 30 zakładach produkcyjnych. Sprawdzano zgodność informacji na etykietach z obowiązującymi przepisami oraz jakość produktów. Pod lupę trafiły zarówno wyroby gotowe, jak i surowce, które poddano badaniom laboratoryjnym.

Kontrolą objęto przekąski kukurydziane, takie jak chrupki, popcorn czy pałeczki, w tym oznakowane jako wolne od GMO, a także inne przekąski zbożowe, m.in. krakersy, precle i paluszki. Nieprawidłowości wykryto w 13 zakładach, co stanowiło 43,3% wszystkich skontrolowanych obiektów.

W zakresie cech organoleptycznych nie wykryto żadnych uchybień. Z kolei w badaniach fizykochemicznych przeanalizowano 44 partie, z czego w 5 stwierdzono niezgodności związane z zawyżeniem zawartości tłuszczu i soli w stosunku do deklaracji na etykietach. Żadne z przebadanych próbek nie zawierały GMO.

Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło oznakowania produktów. Spośród 56 skontrolowanych partii, w 12 wykryto nieprawidłowości, takie jak błędne informacje o składnikach, nieuprawnione użycie oznaczenia „Produkt polski” czy nieczytelność obowiązkowych informacji na etykietach.

Sankcje i zalecenia

W wyniku kontroli inspektorzy nałożyli dwie kary pieniężne, sześć mandatów oraz wydali pięć decyzji administracyjnych nakazujących poprawę oznakowania produktów. Dodatkowo wystosowano sześć zaleceń pokontrolnych.

Postępowania administracyjne w części przypadków pozostają w toku, co oznacza, że liczba sankcji może ulec zmianie. Kontrole tego rodzaju mają na celu podnoszenie standardów jakości produktów dostępnych na rynku oraz zapewnienie konsumentom rzetelnych informacji o żywności.

Konsumencie! Jeśli kupujesz słone przekąski zwróć na to uwagę

Każda informacja zamieszczona na etykiecie produktu spożywczego musi być prawdziwa i możliwa do zweryfikowania podczas kontroli. Żywność oznaczona jako „Produkt polski” musi być produkowana z surowców krajowych. Dopuszczalny jest 25% udział surowców pochodzących z innych krajów, pod warunkiem, że nie są one wytwarzane w Polsce, np. pieprz, cynamon itp. Oznaczenie „Produkt polski” jest dobrowolne i nie wymaga rejestracji.

Nazwy „mleko” nie można używać dla produktów zawierających w swoim składzie tłuszcze roślinne. To samo dotyczy produktów takich jak masło czy jogurt, których nazwy są zarezerwowane dla przetworów mlecznych. Obowiązkowe informacje na etykiecie, np. wykaz składników czy wartość odżywcza, muszą być czytelne i podane czcionką o wielkości „x” minimum 1,2 mm.

(Źródło: JHARS)

14 komentarzy

  1. … to ta zdrowa poska żywność?

  2. To niedorzeczne. Pewnie te „mandaty” i kary były śmiesznie niskie w stosunku do dochodów firm. Zrobic porządne kary,to odechce sie takich „praktyk”

  3. Informować rzetelnie, które są z polskiego zboża!

  4. I nie wiadomo kto zły co źle 😉

  5. Ocena: 0

    Podajta nazwy firm zeby wiedzjec czego nieżryć

  6. Odi Profanum Vulgus
    Ocena: 0

    Czyli geszefciarze oszukują i wciskają kit na każdym kroku. Nowe, nie znałem.

  7. Ekoterrorysci walczą z CO2 które według bajek zabija człowieka. Ale nie walczy się z firmami które produkują syf wykorzystywany do produkcji żywności. Od 10 lat zachorowalność na nowotwory przewodu pokarmowego wzrosła ponad 12% i zaczyna dotyczące coraz to młodsze grupy wiekowe. Z tym eurokolchoz nie walczy. Przemysł chemiczny i spożywczy idzie ręką w rękę z przemysłem farmaceutycznym jedni trują a drudzy udają że leczą.

  8. to jest szkodliwe
    Ocena: 0

    Czy ludzie ogólnie zdają sobie sprawę, że malutkie dzieci za pozwoleniem mamuś i tatusiów nagminnie żrą sztuczne od chemii i przesolone kabanosy, które nie są przeznaczone dla dzieci?

  9. Informacja nierzetelna, zbyt ogólna nie wnosząca nic poza tym że: skontrolowano i stwierdzono. Skoro są uchybienia chociażby dotyczące zawyżania składu tłuszczu czy soli to należy podać do informacji w których produktach to wykryto żeby ludzie mieli tego pełną świadomość. Inaczej to pisanie tylko po to że by zapchać treścią portal.

    • Ocena: 0

      Kontrolujący nie podają takich informacji, więc skąd mamy to napisać? Wymyślać?

      • to po co publikujecie takie artykuły jak nie macie na ten temat żadnej wiedzy?

        • Ocena: 0

          Bo po pierwsze możemy, po drugie, polecamy lekturę poniżej:

          Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) zwykle nie podaje nazw firm kontrolowanych w swoich komunikatach, co wynika z kilku kluczowych powodów:

          1. Ochrona dobrego imienia przedsiębiorcy
          Podanie nazwy firmy może wpłynąć na jej reputację, nawet jeśli kontrola wykazała drobne lub szybko naprawione uchybienia. Prawo chroni przedsiębiorców przed nieuzasadnionymi szkodami wizerunkowymi, zwłaszcza gdy problem nie zagraża bezpośrednio zdrowiu lub życiu konsumentów.

          2. Przepisy o ochronie danych i tajemnicy handlowej
          IJHARS działa w oparciu o przepisy, które zobowiązują do zachowania poufności informacji dotyczących przedsiębiorstw, zwłaszcza jeśli dotyczą one wewnętrznych procesów lub szczegółów produkcji. Ujawnienie takich danych mogłoby naruszać tajemnicę handlową.

          3. Zapobieganie nieuzasadnionemu alarmowi wśród konsumentów
          Podanie nazw firm mogłoby wywołać nadmierny niepokój, nawet w przypadku niewielkich nieprawidłowości, które nie mają wpływu na bezpieczeństwo żywności. W takich sytuacjach inspekcja daje firmom czas na poprawę i wdrożenie działań naprawczych.

          4. Uregulowania prawne dotyczące sankcji
          IJHARS działa w ramach ściśle określonych przepisów. Nazwy firm mogą być ujawnione tylko w sytuacjach wyjątkowych, np. w przypadku poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego. W takich przypadkach informacje są publikowane przez odpowiednie instytucje, takie jak Główny Inspektorat Sanitarny (GIS).

          5. Edukacyjny charakter kontroli
          Inspekcja kładzie nacisk na edukację i poprawę jakości produktów. Podawanie nazw firm mogłoby prowadzić do ich stygmatyzacji, co byłoby sprzeczne z ideą wspierania uczciwego handlu i poprawy standardów.

          IJHARS stosuje zasadę proporcjonalności, publikując dane tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne dla ochrony konsumentów. Dzięki temu równoważy interesy społeczne i prywatne przedsiębiorców.

Dodaj komentarz

Z kraju

Biznes i handel

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia