Dziecko potrącone przez toyotę na trasie Lublin – Kraśnik. Chłopiec trafił do szpitala
20:59 25-06-2017
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 18.30 w Niedrzwicy Dużej. Na drodze krajowej nr 19 Lublin – Kraśnik samochód osobowy potracił jadącego rowerem 12-latka. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze lubelskiej drogówki, chłopiec poruszał się skrajem jezdni. W pewnym momencie miał się zachwiać i został potrącony przez jadącą w kierunku Lublina toyotę.
Poszkodowany 12-latek został przetransportowany do szpitala w Lublinie. Jak nas poinformowano, był przytomny, jednak jego obrażenia będą znane dopiero po badaniach jakie zostaną przeprowadzone w szpitalu.
Kierująca toyotą kobieta była trzeźwa. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia. Przez blisko dwie godziny na trasie Lublin – Kraśnik występowały utrudnienia w ruchu. Pojazdy przepuszczane były wahadłowo.
Galeria zdjęć
(fot. lublin112)
2017-06-25 20:45:18
Zanim czepicie się kobitki to może niech ktoś napisze czy dzieciak ma wymagana do poruszania się po drodze publicznej w jego wieku kartę rowerową… Nie oceniam czyja wina bo się nie znam ale przepis to przepis…
Karte roworowa zdaja dzieci w wieku 10 lat. Wiec mysle ze posiadal taka karte…
Ja też myślę, że wszyscy kierujący samochodami posiadają prawo jazdy.
Straż pożarna coś tam gasiła ? Wycieków płynów eksploatacyjnych też nie widać , pewnie łapali godziny żeby wpadło parę groszy . Tak się wydaję niepotrzebnie pieniądze, można to nazwać kradzieżą albo wyłudzeniem .
straż pożarna zabezpiecza teren i sprząta miejsce wypadku , poza tym ich wzywa policja sami nie przyjeżdżają , oby kiedyś stwierdzili ze mają dużo nadgodzin i do ciebie nie przyjechali jak będą potrzebni
„Dziecko”,”poszkodowany chłopiec”. Wszystko ok, tylko czy 12-latek powinien poruszać się po jezdni? Do tego sam? W naszym kraju niestety nie ma warunków do ruchu samochód+rower, a jeśli dzieciak nie potrafi zachować równowagi to jest sam sobie winien. Jeżeli miał możliwość,powinien wybrać chodnik. Jest to po prostu mniejsze zło. Takie jest moje OSOBISTE zdanie,wygłaszane zarówno z perspektywy kierowcy,jak również rowerzystki.
12-latek posiadający kartą rowerową jak najbardziej ma prawo poruszać się po jezdni.
Kierująca wyprzedzająca takiego 12-latka winna zachować przepisową odległość (minimum 1 metr) od wyprzedzanego jednośladu. Z tego, że się „spotkali” wynika chyba jednak bardziej to, że tej odległości nie zachowała.
Pytanie czy kobieta kierująca samochód zachowała bezpieczną odległość od dziecka na rowerze.
Wiola wlasnie dlatego, że rowerzysta może się zachwiać i to nie dotyczy tylko dziecka, właśnie dlatego należy rowerzystów omijać z min 1,5 metra od roweru . Jeżdzę rowerem i niestety zauważam prawidłowośc ,kobiety częściej zbyt blisko omijają rowerzystów, stare auta audi ,bmw i busiarze to tez robią. Prawdopodobnie są to osoby które nigdy nie jeździły rowerem po drodze publicznej, bo rowerzyści za kierownicą zachowują się lepiej i omijają rowerzystów z bezpiecznym odstępem, Wg naszych przepisów jest to min 1 metr, ale jeśli nie chcecie zrobić krzywdy to rowerzyscie dajcie 1,5 metra odległości min. Często kierowcy się wydaje że odleglośc jest bezpieczna i niestety część się myli.
Co wam kierowcy szkodzi aby ominąc rowerzystę jak najdalej.
A gdzie w kodeksie (poza szerokością chodnika pozostawiają pieszym przez parkujących) napisano, że to ma być 1,5 metra? To jest METR i tyle wystarczy.
Wróć do podstawówki i naucz się czytać.
To zależy od prędkości. Jadąc 30-50km/h spoko, ale 90km/h to metr jest zdecydowanie za mało. Proponuję sprawdzić jak Cię ciężarówka lub autobus przy 90km/h wyprzedzi z metrem odległości to zrozumiesz o co chodzi. 😉
Wiola, za jazdę rowerem po chodniku można dostać mandat. Chociaż z tym różnie bywa, wszystko zależy od policjanta.
Jadąc chodnikiem dostaje się mandat , a tam jest wytyczony bardzo szeroki pas dla rowerzystów
Szkoda chłopca ale gdyby ktoś z jego rodziców zadbał o bezpieczeństwo to zainsalowalby lewe lusterko!!! Nagminne jest to że rowerzysta nie posiada lusterka i nie widzi co się za nim dzieje.
Ciekawe czy odległość przy wyprzedzaniu była zachowana. Bardzo często przy wyprzedzaniu o mało lusterkiem nie zahaczają (szczególnie kobitki), a wyprzedzając na łuku to i drogę zajadą.
Ja z tego typu doswiadczeń wyciągam wnioski i w miejscach gdzie kierowca może mieć ochotę wyprzedzać ( przed zakretem lub dojezdzając do wzniesienia) na siłę tzn licząc że nic z przeciwnego kierunku nie nadjedzie, ale jednocześnie tego nie wie bo nie widzi. Ja rowerzysta w takich miejscach jadę srodkiem mojego pasa, dająć sygnał, że nie pozwalam wciskać się na trzeciego tzn w sytuacji gdy coś z przeciwka nadjedzie to mnie kierowcy zepchną, a konsekwencję tego zepchniecia dla rowerzysty mogą byc tragiczne. Tak kierowcy to dlatego,że wyprzedzacie w ciemno i pewnie 99 razy wam sie uda, ale ja nie chcę uczestniczyc w tym 100-ym razie.
Czy ktos wie co z chlopcem?
znam tego chłopca i prawda jest jest taka ze to jest jego wina ponieważ jechał chodnikiem i wyprzedaż Panią z wózkiem i kiedy zjechał na ulice to sie przewrócił a samochód był centralnie obok niego