Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Co robili zamojscy strażnicy miejscy przez cały rok. Dokładnie to sprawdzono

Czym zajmowali się zamojscy strażnicy miejscy od stycznia do grudnia zostało dokładnie sprawdzone i policzone. Jak się okazuje, byli oni niezwykle wyrozumiali dla sprawców wykroczeń.

Na ostatniej sesji Rady Miasta w Zamościu radni mogli zapoznać się ze sprawozdaniem z działalności straży miejskiej za 2020 rok. Jak się okazuje, działania strażników dotyczyły głównie zadań związanych z pandemią, przede wszystkim obsługi kwarantanny. Strażnicy wraz z pracownikami Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Centrum Integracji Społecznej dostarczali posiłki, pomagali w kwaterowaniu i wykwaterowaniu, a także wykonywaniu innych czynności wynikających z bieżącymi potrzebami w tym zakresie.

Do tego doszła pomoc personelowi Domów Pomocy Społecznej zlokalizowanych przy ul. Żdanowskiej i Radzieckiej, kiedy w placówce stwierdzono przypadki koronawirusa. W tym przypadku strażnicy miejscy dostarczali środki higieny i ochrony osobistej, świadczyli pomoc w rozwiązywaniu bieżących problemów oraz przewozili osoby do miejsc kwarantanny w Zwierzyńcu i Krasnobrodzie. Kolejnymi działaniami były te, związane z realizacją zadań opiekuńczych dla podopiecznych Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie, a w szczególności wobec osób bezdomnych.

Nie oznacza to jednak, że straż miejska nie zajmowała się tym, do czego została powołana, czyli zapewnianiem spokoju i porządku w miejscach publicznych na terenie miasta. Ogółem w całym 2020 roku zamojska straż miejska przeprowadziła 13294 różnorodnych kontroli, z czego 1420 dotyczyło terenu szkół. Przeprowadzonych zostało 4712 interwencji z czego 2783 to te, zgłoszone przez mieszkańców. 964 interwencji zostało podjętych na podstawie obserwacji operatorów miejskiego monitoringu. Najwięcej, gdyż 918 razy, strażnicy interweniowali do zagrożeń w ruchu drogowym, 361 razy do zakłócania porządku publicznego i spokoju, 420 interwencji dotyczyło ochrony środowiska i gospodarki odpadami, 241 zagrożeń życia i zdrowia, zaś 290 związanych było ze zwierzętami.

W 649 przypadkach zarejestrowane przez monitoring miejski wyczyny kierowców, popełniających wykroczenia z zakresu ruchu drogowego, zostały przekazane do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. Kamery pomogły strażnikom kilkaset razy. Najczęściej chodziło o spożywanie alkoholu w miejscach publicznych – 212 interwencji, zachowania przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji – 133 interwencje, wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu – 126 interwencji, zagrożenia życia i zdrowia – 104 interwencje, przeciwko urządzeniom użytku publicznego – 108 interwencji, czy też nieprzestrzegania ustawy w zakresie systemu ochrony zdrowia, związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 – 119 interwencji.

Okazuje się jednak, że strażnicy miejscy byli niezwykle wyrozumiali dla sprawców wykroczeń. Tylko w 217 przypadkach zdecydowali się na wyjęcie bloczka mandatowego. Karano głównie osoby popełniające wykroczenia: przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, porządkowi i spokojowi publicznemu, przeciwko urządzeniom użytku publicznego jak też ustawie o odpadach. W sumie wystawiono mandaty na łączną kwotę 23 775 zł. Do tego w 18 przypadkach skierowano sprawy do sądu. Zakończone one zostały wydaniem wyroku skazującego.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

5 komentarzy

  1. Czyli średnia mandatu: 100 zł. Jest się czego/kogo bać.

    • Straż Miejska jest bardzo potrzebna choćby do egzekwowania nakazu chodzenia w maseczkach.
      Warto zobaczyć:

      youtu.be/vf2ynIGfov8

  2. Wiemy, wiemy. Opie****li się aż miło.

  3. 36 interwencji dziennie? Miasto niebezpieczne.

  4. To chyba dobrze pracowali skoro tylko tyle mandatów to znaczy że w mieście jest bezpiecznie i jest porządek.

Z kraju