Cały czas upierała się, że nie jest winna spowodowania kolizji. Twierdziła, iż kierowca mercedesa jest pijany i „naćpany” (zdjęcia)
21:23 23-02-2021 | Autor: redakcja
Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem na rondzie Cybulskiego w Lublinie. Na skrzyżowaniu ul. Mełgiewskiej, Grafa i Turystycznej zderzyły się dwa samochody osobowe: renault i mercedes.
Jak wstępnie ustalono, oba pojazdy jechały od strony ul. Grafa w kierunku al. Andersa. Kierująca renaultem kobieta poruszając się lewą stroną jezdni, postanowiła skręcić na prawy pas. Wtedy doprowadziła do niegroźnej kolizji z mercedesem.
Uczestnicy zdarzenia zatrzymali się i widząc niewielkie uszkodzenia pojazdów uzgodnili, że zjadą z ronda, aby nie utrudniać ruchu. Kobieta ruszyła i zaczęła jechać w kierunku al. Spółdzielczości Pracy. Nie reagowała na dawane jej znaki, aby zjechała na bok.
Kierowca mercedesa powiadomił więc policję. Kobieta zatrzymała się dopiero na parkingu cmentarza przy ul. Walecznych. Cały czas twierdziła, że ona nie jest niczemu winna, gdyż to kierowca mercedesa wjechał w jej auto.
Kiedy funkcjonariusze drogówki, po zapoznaniu się z przebiegiem zdarzenia również wskazali na jej winę, kobieta stwierdziła, że kierowca mercedesa jest pijany. Przeprowadzone badanie alkomatem wykluczyło jednak, aby mężczyzna spożywał jakikolwiek alkohol. Wtedy uznała, że w takim wypadku, mężczyzna znajduje się pod działaniem narkotyków. Zdziwieni funkcjonariusze, zgodnie z przepisami, poddali kierowcę badaniu na zawartość środków odurzających. Wynik również był negatywny.
Ostatecznie kierująca renaultem oświadczyła, że nie przyznaje się do spowodowania kolizji. Sprawa więc ma zostać skierowana do sądu ze wskazaniem na nią, jako winną zdarzenia.
(fot. nadesłane)
Rozumiem , ze oprocz mandatu została z urzędu oskarżona o składanie fałszywych zeznań, próbę okszkalowania niewinnego człowieka i zapłaci odszkodowanie za jego straty moralne
typowe, która baba przyznaje się do winy,
może sąd właściwą wysoką karą przemówi jej do rozumu
Na rondzie Cybulskiego często dochodzi do sporów kierowców, zwłaszcza jadących w ul. Andersa, bo skręcających z lewego pasa „spychają” ci którzy jadą w Andersa i nie ustawiają się na prawym pasie ul. Mełgiewskiej. jedyna rada to jechać wolno i uważać na prawą stronę.
Chyba na odwrót! Proszę popatrzeć jak jest poprowadzona linia przerywana rozdzielająca pasy do skrętu w lewo z ul. Grafa. Kończy się na środku jezdni i nie „wchodzi” w dwa pasy po prawej. To oznacza, że skręcający z lewego pasa wjeżdżają na dwa lewe pasy ul. Mełgiewskiej, a ci skręcający z prawego pasa mają do dyspozycji dwa prawe pasy ul. Mełgiewskiej. Ten z lewego pasa z Grafa jeśli chce wjechać na dwa pasy po prawej ul. Mełgiewskiej, do jazdy później w Andersa, musi ustąpić pierwszeństwa przy zastosowaniu zasady jak obowiązuje przy zmianie pasa.
Bardzo dziwny zbieg okoliczności. Ten sam Pan, tym samym samochodem w tym samy miejscu kilka godzin wcześniej miał taką samą kolizję z innym uczestnikiem. Zastanawiające