Z góry będą obserwować poczynania kierowców na drogach. Niebawem na wyposażenie drogówki trafią drony
08:00 04-12-2020
W najbliższych tygodniach do wszystkich komend wojewódzkich policji w Polsce mają trafić drony przeznaczone do walki z piratami drogowymi. Parametry nowego sprzętu, już na etapie ogłaszania przetargu wskazywały, że będzie on wykorzystywany przez funkcjonariuszy drogówki. Jednym z zadań, ma być kontrola zachowań kierowców w obrębie przejść dla pieszych.
Z założenia wygląda to tak, że operator drona będzie obserwował z powietrza sytuację w danym miejscu, kiedy dojdzie do złamania przepisów, od razu skontaktuje się ze współpracującym z nim patrolem. Ustawieni kilkaset metrów dalej funkcjonariusze od razu zatrzymają kierowcę i go odpowiednio rozliczą.
Zakupione przez policję drony będą mogły pracować zarówno w lecie, jak też w zimie, do tego w dzień oraz w nocy. Mają funkcję śledzenia wskazanego obiektu, jak też dają możliwość odczytania numerów rejestracyjnych z wysokości 100 m i odległości nawet 400 m. Zamontowane w nich baterie pozwolą na 30 minut pracy, jednak w zestawie znajduje się kilka wymiennych akumulatorów, dzięki czemu funkcjonariusze będą mogli wykorzystywać urządzenie bez ładowania przez 4 godziny. Niedawno mundurowi przeszli już szkolenia, w każdej z komend ma być po kilku funkcjonariuszy z uprawnieniami do obsługi dronów.
Od roku drona do tego typu celów wykorzystują funkcjonariusze z sąsiadującej z naszym regionem policji świętokrzyskiej. Mundurowi postanowili wprowadzić drona do działań głównie z uwagi na bardzo dużą liczbę zdarzeń z udziałem pieszych. Dlatego też głównie za jego pomocą obserwują miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem niechronionych użytkowników ruchu drogowego. Dron używany jest przez policjantów z Kielc, jednak dość często pojawia się również w innych powiatach województwa.
(fot. wideo Policja)
Badania dla zawodowych kierowców dla wszystkich obowiązkowe !!!!!
Droga redakcjo, zalecam pilnować aby „franio” mógł dodawać komentarz do każdego artykułu tylko jeden raz dziennie. Uzależnił się biedaczek, przyssał się do komputera i ciągle truje innym głowę swoimi wypocinami.
Do Emerson. A ja sądzę że Franio to ktoś z Redakcji. Nigdy nie zauważyłem między nimi konfliktu.