Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Liczne starania władz oraz członków aeroklubu o uratowanie tego, posiadającego wyjątkową historię samolotu, przyniosły efekt. W ubiegłym tygodniu oficjalnie zaprezentowano, jak maszyna prezentuje się w nowych barwach.

Przed kilkoma dniami na lotnisku Aeroklubu Świdnik oficjalnie zaprezentowano nowe barwy samolotu Antonov 2 o znakach rejestracyjnych SP-KSA. Uroczystość była jednocześnie podsumowaniem starań członków aeroklubu o uratowanie tej maszyny. Pomimo swojego wieku samolot ma bardzo niewielki przebieg, do tego jest w doskonałym stanie technicznym. Dzięki temu spokojnie może latać przez wiele kolejnych lat. Pojawił się jednak poważny problem, z którym aeroklub nie był w stanie sobie samodzielnie poradzić.

Chodziło o konieczność wymiany płóciennego poszycia samolotu. W tym przypadku resurs nie jest liczony od zużycia czy też wylatanych godzin, lecz wraz z upływającym czasem. Tymczasem z uwagi na duży koszt nowych szat maszyny, szacowany na ok. 150 tys. złotych, aeroklubu w obecnych trudnych czasach po prostu nie było stać było na tak duży wydatek. Wsparcia postanowiono szukać wśród sympatyków lotnictwa, byłych członków, pilotów i spadochroniarzy, lecz nie tylko. Ogłoszono zbiórkę środków na ten cel, jednak udało się w ten sposób zgromadzić jedynie nieco ponad 20 tys. zł.

Liczył się też czas, bowiem gdyby nie udało się w porę wymienić poszycia, maszyna mogłaby jedynie trafić do muzeum. Takie są przepisy, w których, ze względów bezpieczeństwa, nie ma żadnych ustępstw. Dlatego też, pomimo posiadania tylko części środków, w sierpniu ub.r. An-2 opuścił Świdnik kierując się na lotnisko w Mirosławicach. Tam trafił w ręce specjalistów z firmy Aeroplan. W międzyczasie do akcji włączyła się spółka Lubelski Węgiel Bogdanka. Dzięki temu maszyna przeszła gruntowną inspekcję, przeprowadzono też kompleksowe naprawy wszystkich wykrytych usterek, a przede wszystkim wymienione zostało płótno. Dodatkowo zamontowano nowe oszklenie kabiny.

Prace zakończyły się w połowie kwietnia. Dzięki nim życie „Antka” zostało przedłużone o 14 lat, tyle bowiem pozostało do kolejnych, obowiązkowych działań serwisowych przy maszynie. Jak jednak zapewniają piloci, jest on w tak dobrym stanie, że może latać jeszcze nawet z 50 lat.

W uroczystości oficjalnego odsłonięcia nowych barw na dwupłatowcu, oprócz władz i członków aeroklubu, wziął udział również prezes zarządu LW Bogdanka Artur Wasil. Jak podkreślał, spółka od lat wspiera różnego rodzaju wydarzenia kulturalne i sportowe, dlatego też postanowiła pomóc również w ratowaniu historii materialnej naszego regionu. W ramach podziękowań na samolocie naniesiono nazwę Bogdanka. Po przecięciu symbolicznej wstęgi uczestnicy wydarzenia wsiedli na pokład, po czym „Atek”wzbił się w powietrze i skierował nad Bogdankę.

Antonov 2 SP-KSA jest jedną z ostatnich aktywnie użytkowanych tego typu maszyn w Polsce. Do tego absolutnie wyjątkową, czy też jak podkreślają członkowie aeroklubu, wprost bezcenną. Wszystko dlatego, że samolot ten posiada niezwykłą historię. Na pokładzie gościł największe gwiazdy polskiej muzyki m.in. zespoły Bajm, Budka Suflera, Brathanki czy też Wilki, do tego astronautów oraz laureatki konkursów Miss Świata. Za jego sterami siedział Prymas Józef Glemp, brano w nim nawet ślub. Maszyna odwiedziła wiele krajów Europy, dostarczano nią pomoc dla powodzian zarówno w naszym kraju jak też w Czechach.

Antek przez wiele lat latał w barwach zespołu Bajm, trafił też na okładkę płyty „Chcę inaczej”. Zagrał również w wielu filmach, ostatnio w 2019 roku w najnowszej produkcji Jacka Bromskiego. Niejednokrotnie uświetniał też swoją obecnością pokazy lotnicze. Można go było podziwiać w Poznaniu, Gdyni, Dęblinie, Stalowej Woli, Roskilde Vamtrup, Odense i wielu innych. Latano nim od Aleksandrii do Kopenhagi. Do tego kilkuset pilotów zdobywało w nim swoje pierwsze doświadczenia w lataniu.

Antonov ten został wyprodukowany w 1986 roku w WSK Mielec jako jeden z ostatnich egzemplarzy tego typu. Wówczas w świdnickim aeroklubie spłonął An-2 wykorzystywany do szkolenia spadochroniarzy. Dlatego też zapadła decyzja o zakupie nowego. Tak też maszyna trafiła do naszego regionu.

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

Ten samolot ma wyjątkową historię, groziło mu zesłanie do muzeum. Udało się go uratować i znów lata (zdjęcia)

(fot. Aeroklub Świdnik)

15 komentarzy

  1. Świetna inicjatywa. Brawa dla Bogdanki! Półgłówki nie doceniają jak istotne są takie inicjatywy. To, że można zabytkowy już niemalże samolot obejrzeć w powietrzu, w pełni sprawny. Wielkie brawa i podziękowania.

Z kraju