Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Strażacy grają w piłkę nożną, obok stoją wozy gaśnicze. Nie wszystkim się to podoba (zdjęcia)

Zaparkowane przez boiskiem treningowym Areny Lublin wozy strażackie zainteresowały jednego z mieszkańców. Mężczyznę zaniepokoił fakt, dlaczego służbowymi samochodami, za publiczne pieniądze, strażacy przyjeżdżają grać w piłkę nożną. Tymczasem są to obowiązkowe zajęcia sportowe, do których zobligowani przepisami są strażacy w całym kraju.

Jeden z mieszkańców Lublina zwrócił uwagę na wozy strażackie stojące na parkingu Areny Lublin. Nie było tam jednak żadnej akcji, czy to ratowniczej, czy też gaśniczej. Dostrzegł za to strażaków grających na boisku w piłkę nożną. Nie spodobał mu się ten fakt, gdyż jak wskazał, wykorzystywane do tego celu są służbowe samochody i publiczne pieniądze.

Jak się okazuje, były to obowiązkowe zajęcia z zakresu wychowania fizycznego, które są prowadzone praktycznie każdego dnia. Ich celem jest utrzymywanie sprawności fizycznej zapewniającej wykonywanie zadań służbowych. Przede wszystkim chodzi o doskonalenie cech psychomotorycznych, przygotowanie do pracy w warunkach zmuszających do maksymalnego wysiłku fizycznego, a także rozwijanie wszechstronnej sprawności fizycznej jako czynnika profilaktyki zdrowotnej.

Jak nam wyjaśniał st. kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, każda jednostka zobowiązana jest do prowadzenia tego typu zajęć rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2011 roku. Odbywają się one codziennie oprócz niedziel oraz dni świątecznych i mają różną formę. Są to ćwiczenia na siłowni, zajęcia na placu danej jednostki, czy też tak jak w tym przypadku, na boisku.

Z uwagi na fakt, iż lubelskie siedziby PSP powstały wiele lat temu, strażacy muszą korzystać z zewnętrznych boisk. W tym przypadku dzięki uprzejmości Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na boisku treningowym Areny Lublin. Co więcej, strażacy ćwiczą w tym miejscu już od wielu lat. W nowo powstających obiektach straży pożarnej miejsca są od razu ujmowane w projektach budowy. Tak jest m.in. w Lubartowie i Rykach, gdzie wraz z nowymi budynkami zbudowano wielofunkcyjne boiska, na których strażacy będą odbywać obowiązkowe zajęcia sportowe.

Jeżeli zaś chodzi o stojące obok wozy strażackie wynika to z tego, że strażacy są cały czas na służbie i w każdej chwili mogą zostać zaalarmowani do pożaru, wypadku, czy też innej akcji. Wtedy natychmiast przerywają zajęcia, wsiadają do pojazdów i po kilku sekundach już są w drodze aby ratować życie lub mienie.

Strażacy grają w piłkę nożną, obok stoją wozy gaśnicze. Nie wszystkim się to podoba  (zdjęcia)

Strażacy grają w piłkę nożną, obok stoją wozy gaśnicze. Nie wszystkim się to podoba  (zdjęcia)

(fot. Paweł)

58 komentarzy

  1. Romek, na zajęcia to ciebie w kaftanie prowadzają. Weź tabletki i przestań smrodzić na tym zacnym portalu. Strażak to zawód o najwyższym stopniu zaufania publicznego.

    • Zgoda, ale odróżnijmy strażaka szeregowego (najczęściej zawodowego) od ZSLowskich druhów-łakomczuchów. Ten pierwszy tak jak piszesz – wysokie zaufanie, profesjonalista, niech tam ćwiczy, choćby i w czasie pracy. Jak ma siedzieć na d… 8 h w remizie, bo ma zmianę a nie ma wezwań, to niech se pobiega. Natomiast z różowym ZSLem sprawa ma się inaczej. I proszę nie poprawiać, że to PSL, bo prawdziwy PSL Mikołajczyka został wyrżnięty i pozamykany po wojnie. Otóż taki druh to najczęściej działacz, pierwszy wskakuje w mundur na dożynki. Zaś szeregowy strażak to aspirujący młodziak, taki od ustawiania krzeseł na dzień seniora czy do pomocy przy opłatku ludowym, połączonym z obowiązkową konsumpcją karpia po strażacku. Niby niech tam się bawią jak umią, ale niestety to też jest za publiczne pieniądze – utrzymanie OSP, remiz, wozów – idzie z budżetu gminy. A niestety dla PSP to są co najwyżej asystenci…

      • W pełni się z Tobą zgadzam, ale ci z OSP pierwsi udzielają pomocy bo zanim dojedzie PSP to oni są w pobliżu. Po akcji do OSP należy dogaszanie, sprzątanie. To tak jak regularna armia i terytolialsi. A propos, Pawlak jest dalej komendantem głównym OSP?

      • najpierw ochotnik później zawodowy

        „Gbur” ludzkiego życia i zdrowia nie przelicza się w prosty sposób na złotówki.
        A ci twoim zdaniem „asystenci” uratowali wiele osób przed przybyciem załóg z PSP.
        To dobrze, że widzisz ich tylko na dożynkach i nie życzę ci abyś musiał ich widywać w czasie pożaru, powodzi czy wypadku drogowego.

        • Zazwyczaj pierwsi dojeżdżają jednak zawodowi, ale może ja tak to widzę bo mieszkam blisko miasta. Dobrze że OSP ćwiczą też pierwszą pomoc. Z drugiej strony ich upolitycznienie nie ulega wątpliwości.

          • Jak moja żona miała wypadek, to PSP przyjechało zobaczyć, że wszystko już jest ogarnięte i pogadać z kolegami i koleżankami z OSP, którzy byli na miejscu przed karetką, PSP i policją :D. To, że w mieście PSP przyjeżdża pierwsze to dlatego, że po prostu mają najbliżej, a do tego dostają kasę za gotowość i czekanie na alarm. OSP to ludzie, którzy utrzymują się z normalnej pracy (w sensie, że poza służbą w straży, nie żebym dyskredytował pracę strażaków jako nienormalną 🙂 ), a jak coś się dzieje, to rzucają wszystko i jadą ratować ludziom życie.
            Pomijam fakt, że nawet w tych większych akcjach, gdzie PSP dyryguje wszystkim, a OSP „tylko” pomaga, to ta pomoc jest również na wagę złota, zaprzeczanie temu, to jak twierdzenie np., że pielęgniarki w szpitalu są niepotrzebne, bo to co najwyżej asystenci lekarzy. Oczywiście, że tak, ale ci asystenci są potrzebni do ogarniania właśnie tego, na co lekarzom brakuje rąk albo godzin w ciągu doby.

  2. Chodza tacy po miescie i szukaja dziury…

  3. No ciekawy jestem jak po takim godzinnym graniu w piłę nagle dostają alarm.
    Pożar na 10 piętrze i w całym rynsztunku chłopaki naginają po schodach.
    Dla mnie git.

    • a takie granie w piłkę myślisz, że jest męczące? dwóch biegnie przez 10 sekund, reszta się patrzy i zmiana.
      spróbuj sobie przebiec maraton w górach podczas upału, to przedefiniujesz „wysiłek” i „jestem zmęczony”

    • Tuptuś, wolałbym takiego po godzinnym graniu w nogę jak oderwanego od konsoli do gierek.

    • są rozgrzani do akcji

  4. Miastowe ORMO.

  5. Ja nie chcę drabiny!
    Panie Ogniomistrzu! Drabina pojechała do Supraśli na ćwiczenia!

  6. Szacun Panowie, grac ,biegac aby zdrowie do waszej sluzby bylo.Powodzenia

  7. A jak będą mu nie daj Boże cos musieli gasić to nie bedzie sie zastanawiał dlaczego i za czyje pieniądze?

  8. Szkoda ze osoby mające takie problemy i wytykające wszystko każdej jednej instytucji czy to policji, straży pożarnej, służbie zdrowia itp nie mogą świadomie zrezygnować z odprowadzania podatków na takie właśnie organy ale oczywiści rezygnując przy tym z ewentualnej pomocy że strony powyższych służb. Był by problem rozwiązany, nie płacę, nie utrzymuje „darmozjadów”, nic od was nie chce, jak okradną to do sąsiada na skargę, jak się zapali to wiaderkami gasić, jak zaboli to na kolana i ręce wysoko.

  9. z małej Polski Wielkie Sny

    w moim mieście strażacy wielokrotnie przyjeżdżają na boisko szkolne i jakoś nikt się nie czepia

  10. z małej Polski Wielkie Sny

    w moim mieście strażacy wielokrotnie przyjeżdżali wozami na boisko szkolne i jakoś nikt się nie czepiał

Z kraju