Słychać je w promieniu kilku kilometrów i zwiastują wiosnę. Pierwsze żurawie przyleciały na Lubelszczyznę
20:28 28-02-2021
Tego dźwięku nie da się pomylić z niczym innym. Klangor, czyli charakterystyczny głos żurawi, można już usłyszeć w naszym regionie. Przypomina on dźwięk trąbki, jednak często słychać go w promieniu kilku kilometrów.
Powrót żurawi oznacza nadchodzącą wiosnę. Są to bowiem jedne z pierwszych ptaków, które przylatują do Polski z miejsc zimowania. W zależności od pogody odbywa się to najczęściej od połowy lutego do połowy marca.
Jako pierwsze pojawiają się najsilniejsze osobniki, wyróżniające się najlepszą kondycją. Przede wszystkim chcą one zająć najlepsze i obfite w pożywienie miejsca do gniazdowania a następnie wychowywania młodych, po drugie są w stanie poradzić sobie z niskimi temperaturami, jakie pojawiają się jeszcze zwłaszcza nocami.
W niedzielę otrzymaliśmy kilka sygnałów od naszych czytelników, którzy słyszeli lub też zaobserwowali pierwsze żurawie koło Włodawy, w Jeziorzanach w powiecie lubartowskim, nad Bystrzycą koło Lublina a także w Rogóźnie w powiecie łęczyńskim.
Jak informują pracownicy Poleskiego Parku Narodowego, żurawie nie są jedynymi ptakami, które zwiastują wiosnę i przyleciały już do naszego kraju. Dostrzec można też pierwsze skowronki i czajki. Z kolei odsłonięte przez topniejący śnieg pola odwiedzają już gęsi gęgawa i zbożowa.
(fot. S. Wróbel/PPN)
Ja dzis w sklepje widzial bociana czarnego?
No to jutro zasuwam na działeczkę, może będą przelatywały? Kilka lat z rzędu już widziałam klucze żurawi wiosną i jesienią. Piękny widok i piękne dźwięki.
Na powiecie lubartowskim cały rok żurawie siedzą… Nie odlatują, tylko codziennie skrzeczą 🙂
Ja widzialem dzisiaj aktywnie poszukujaca jedzenia wiewiorke . ☺
Cześć żurawi zimuje u nas ***
Może to te same dwie sztuki co nie odleciały .
Co tam żurawie, skowronki, czajki, czy nawet jaskółki… prawdziwi Polacy czekają na odblokowanie lotów pasażerskich dla bocianów, bo tylko one (prócz jurnych Chińczyków) są w stanie uzupełnić uszczuploną przez COVID populację Polaków płci obojga i tzw. byle jakiej*. 😆
* – właściwe słowo odrzucane jest przez cenzurę 112 w ten sposób, że jak sie go użyje to nie można opublikować komentarza.
No niestety u nas też już są. Jako żona rolnika to się wcale nie cieszę obecnością żurawi. Nauczyło się toto wyżerać posiane ziarna, upodobały sobie szczególnie kukurydzę i jak staną na rządku to hulaj dusza piekła nie ma. Niczego się nie boją, a naturalnych wrogów to raczej nie mają. Co robić?