Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole odmierzaczy na stacjach paliw. Część urządzeń nieprawidłowo wskazywało ilość tankowanego paliwa. Co dziwne, nie było nawet jednego przypadku, by kierowca zatankował więcej, niż wskazania odmierzacza.
Drodzy Państwo. W ferworze rzeczowej i emocjonalnej dyskusji na temat cen i jakości paliwa przypominam rdzennym Polakom, że nie ma czegoś takiego jak „karnister”. Jeśli mamy na myśli metalowy pojemnik na paliwo, mówimy „KANISTER”. Pozdrawiam. Layla tov.
Bryy
Zabawna jest ta dyskusja szczególnie o LPG. Zapewne więcej niż połowa komentujących nie wie jak wygląda ten ich „gaz” w zbiorniku, nie wiedzą też że ten „zawór” potrafi działać tak samo precyzyjnie jak te ich magiczne kontrolki wskazujące poziom w zbiorniku, mało tego wielokrotnie spotykałem się z ludźmi, którzy myślą że ten zawór to jest w dystrybutorze a nie u nich w samochodzie. Nikt nie bierze pod uwagę pochyłości terenu, ciśnienia jakie daje pompa na stacji, ludzie nie wiedzą że istnieje coś takiego jak tolerancja, nikt nie ustawi odmierzacza dokładnie na 0 bo się nie da, to jak jest ustawiony zależy od urzędnika, i potem wychodzą takie jaja że ludzie donoszą do urzędu miar na stację, które lały na ich korzyść. Mały materiał poglądowy: https://www.youtube.com/watch?v=IUxSM4bzHks
Drodzy Państwo. W ferworze rzeczowej i emocjonalnej dyskusji na temat cen i jakości paliwa przypominam rdzennym Polakom, że nie ma czegoś takiego jak „karnister”. Jeśli mamy na myśli metalowy pojemnik na paliwo, mówimy „KANISTER”. Pozdrawiam. Layla tov.
Zabawna jest ta dyskusja szczególnie o LPG. Zapewne więcej niż połowa komentujących nie wie jak wygląda ten ich „gaz” w zbiorniku, nie wiedzą też że ten „zawór” potrafi działać tak samo precyzyjnie jak te ich magiczne kontrolki wskazujące poziom w zbiorniku, mało tego wielokrotnie spotykałem się z ludźmi, którzy myślą że ten zawór to jest w dystrybutorze a nie u nich w samochodzie. Nikt nie bierze pod uwagę pochyłości terenu, ciśnienia jakie daje pompa na stacji, ludzie nie wiedzą że istnieje coś takiego jak tolerancja, nikt nie ustawi odmierzacza dokładnie na 0 bo się nie da, to jak jest ustawiony zależy od urzędnika, i potem wychodzą takie jaja że ludzie donoszą do urzędu miar na stację, które lały na ich korzyść. Mały materiał poglądowy: https://www.youtube.com/watch?v=IUxSM4bzHks