Podała się za pracownicę spółdzielni, okradła 90-latkę
10:30 26-09-2019
W środę do mieszkania 90-letniej lublinianki zapukała nieznajoma. Kobieta twierdziła, że jest pracownikiem spółdzielni mieszkaniowej, zaś jej wizyta związana jest z koniecznością sprawdzenia wodomierzy.
Oszustka podczas swojego pobytu odciągnęła uwagę pokrzywdzonej, zasłaniając jej przy tym wejście do pomieszczenia. Po krótkiej wizycie nieznajoma opuściła mieszkanie 90-latki.
Tuż po jej wyjściu mieszkanka Lublina zorientowała się, że z mieszkania zginęły oszczędności w kwocie blisko 20 tys. złotych. Policjanci poszukują złodziejki i apelują o rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.
(fot. pixabay.com)
A żeby tak ją pokręciło i żeby udławiła się tymi pieniędzmi. Podła sucz, bo inaczej nie da się określić kogoś, kto okrada 90-letnią osobę. Tfu!
Obca osoba wchodzi do mieszkania i bez wzbudzania podejrzeń kradnie pieniądze? Czyżby 20 tys leżało na widoku? A może złodziej dokładnie wiedział gdzie szukać oszczędności?
Nie ma kary, dlatego takie sytuacje się zdarzają. Złodziejom powinno się obcinać ręce.
a tak na dobry ład – po co babce kasa ?
zbierała zbierała sama nie jadła, oszczędzała
przyjedzie rodzina raz na rok do babki i sama im da i dalej zęby w suchy chleb
Zadziwiające jest skąd złodzieje wiedzą gdzie uderzyć?
Trzeba mieć układy i znajomości w banku i będziesz wiedział kto i ile ma na koncie.