Kierowca ciężarówki wrócił z Włoch. Został zabrany do szpitala z podejrzeniem koronawirusa (zdjęcia, wideo)
13:35 28-02-2020 | Autor: redakcja
Do zdarzenia doszło w piątek po godzinie 11 na terenie Strefy Ekonomicznej na lubelskim Felinie. Do zaparkowanej na zatoce przystankowej ciężarówki podjechała karetka pogotowia ratunkowego oraz policja. Ubrani w specjalne kombinezony ratownicy zabrali kierowcę auta do szpitala na badania. Mężczyzna trafił do Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie.
Jak ustaliliśmy, kierowca sam zadzwonił po służby ratunkowe. Tłumaczył, że właśnie przyjechał z Włoch i źle się poczuł. Dodał, że ma objawy mogące sugerować zarażenie koronawirusem. Obecnie lekarze prowadzą badania mężczyzny, służby sanitarne ustalają zaś, gdzie dokładnie w ostatnim czasie przebywał kierowca i z kim miał kontakt.
Ciężarówka została zabezpieczona przez policjantów. Wyłączony z użytkowania został także przystanek komunikacji miejskiej, na którym stoi pojazd. Z kolei piesi muszą korzystać z chodnika po drugiej stronie ulicy.
(fot. lublin112, nadesłane)
A GIS i stowarzyszenie transportowców mówili wczoraj, że przecież kierowcy nie są narażeni, przecież nie zapuszczają się do regionów turystycznych, tylko na strefy przemysłowe. A to Włosi co tam pracują to nie przemieszczają się? Miesięcznie z Polski do Włoch wyjeżdża ok 10 000 ciężarówek, w każdej jest pracownik. Ja jako pracownik odmówiłbym frachtu do Włoch.
Czy, gdy liczba nosicieli wirusa w Polsce przewyższy tych we Włoszech, to odmówisz powrotu do kraju? Gdzie się schowasz, gdy wirus będzie potwierdzony w Polsce?
Franiu nie, ale gdy jeszcze sutuacja u nas nie jest zaogniona nie powinno się sztucznie stymulować pojawienia się tego u nas na szerszą skalę.
Muszę Cie zmartwić, bo żyjesz/pracujesz/mieszkasz w Europie. Na kontynencie na którym jest kilka tysięcy potwierdzonych przypadków.
Granice pomiędzy państwami to są rzeczy umowne (umowy międzynarodowe). Epidemie ich nie uznają, tak jak czapeczkowcy nie uznają przepisów ruchu drogowego.
Fajnie określiłeś rowerzystów, czapeczkowcy. Tego jeszcze nie słyszałem.
Wiem i zdaję sobie sprawę, że i do nas to przyjdzie ale skoro może przyjść później niż wcześniej to racjonalnym jest aby było to później. Idąc Twoim tokiem myślenia należałoby teraz hurtowo zarazić wszystkich dookoła skoro i tak wirus już gdzieś jest 😉
No nie mógł się źle poczuć w Czechach albo na Słowacji co za naród
Obecnie wolałbym zmienić pracę niż jechać do Włoch.
Jest aktualizacja, złapał syfa od włoskiej ciemnej tirówki. KIŁA wirus.
Oskar, jesteś genialny, dziękujemy za Twoją obecność tutaj.
A ciekawe skąd wiadomo, że akurat od dziewczyny na drodze. To są normalne i sympatyczne dziewczyny. Znałem blisko kilkanaście takich dziewczyn i wszystkie były zdrowe. Zresztą z jedną jestem razem od 20 lat.
Niestety nie każdy myśli o sobie i innych. Moich dwóch znajomych pojechało służbowo do Włoch?
Będą zdrowi, na takim wyjeździe za kołnierz się nie wylewa, a koronawirusa niszczy alkohol.
Wystarczy wirus i wszyscy masowo maseczki wykupują i noszą.Żaden kwas,kicha i etc.Apel o kamizelki odblaskowe dla uczestników ruchu i robi się problem na skalę masową.Nigdy tego nie zrozumiem.Że też nie wymyślili wirusa na tępotę ludzką.
Dlaczego nie ma apelu o to by kierujący oraz pasażerowie pojazdów nie jeździli w kamizelkach? Zawsze może wystąpić potrzeba nagłego opuszczenia pojazdu. Przy uderzeniach bocznych, najniebezpieczniejsze urazy to uderzenie głową o szybę boczną. Największą głupotą jest jazda bez kasku samochodami bez kurtyn bocznych. Ale na głupotę kierowców i pasażerów jeżdżących bez kamizelek i kasków nie ma lekarstwa. Może jakieś apele by się przydały.
Muszę Cię zmartwić,jeżdżę w odblaskach autem.I wielu już też zaczyna,tak więc to nie kicha.Ale widzę ogromną ilość pedalarzy,którzy w kaskach nie jeżdżą już o odblaskach nie wspominam.Szybciej teraz zobaczę rowerzystę w maseczce.
Słusznie, niech pedaliści wystosują taki apel do ministerstwa. Tylko niech koniecznie podpiszą się z imienia i nazwiska.
sanitariusze ubrani jak trzeba.. a policjanci zabezpieczaja ciężarówke ot tak z biegu ,, niech jeszcze po kabinie patrza i kierownicy dotykaja .. no gdzie tu logika Ci policjanci juz powinni w domu na kwarantannie siedziec a oni wrócili do normaqlnego wykonywania swojej roboty!!!
Właśnie tez o tym pomyslałam. To wszystko ma taki sens ze chu* 😀 😀
Ratownicy w kombinezonach a policjanci odporni……… czy co ?
Odporni nie są. Tak jesteśmy przygotowani po prostu.
Jestem Policjantem. I w takiej sytuacji nawet bym z radiowozu nie wysiadł jeżeli nie dostałbym kombinezonu ochronnego. Trzeba tez myslec czasami.
I ja się Panu wcale nie dziwię
Wirus zwierząt nie atakuje.
Bo to nie nosówka… Ich nie weźmie…
ja pitole jaka propaganda. zwykła grypa a robią wielkie halo żeby zastraszyć ludzi, takimi się najłatwiej manipuluje. od ciężarówki zarazić się nie da to po co wyłączać chodnik? a te kombinezony i maseczki które niby kogoś przed czymś chronia to wielka sciema.
Odpowiedzialna postawa kierowcy. Chociaż jednego. A ilu dziennie wraca z Włoch i nic nie robi bo czuję się normalnie? Okres wylęgania wirusa to ok trzy tygodnie. W tym czasie od zarażenia nie ma objawów.
Szkoda tych policjantów… wszyscy zemrą, a tacy niewinni byli.