Jedno auto dachowało, drugie uderzyło w barierę, trzecie wpadło do rowu
15:41 17-01-2019 | Autor: redakcja
W czwartek rano w miejscowości Zosin w powiecie opolskim, na drodze wojewódzkiej nr 747, kierujący pojazdem marki Opel nie dostosował prędkości do warunków na drodze doprowadzając do dachowania swojego pojazdu.
W podobny sposób zakończyła jazdę 36-latka, która w Emilcinie kierując pojazdem marki Ford nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze, w następstwie czego zjechała do przydrożnego rowu.
Niemal w tym samym czasie, w tej samej miejscowości, kierująca pojazdem marki Volkswagen 26-latka straciła panowanie nad pojazdem uderzając w barierę energochłonną. Wszyscy uczestnicy zdarzeń drogowych byli trzeźwi, podróżowali sami.
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń ciała
(fot. Policja Opole Lubelskie)
UFO baby zepchło z drogi.
„Czarny lód ” czyli bardzo zdradliwy bo niewidoczny lód na jezdni …sam dziś kilka razy „jechałem ” z wcisnietym hamulcem i „tyrkającym ” ABS em …na szczęście po mieście i z nie wielką szybkoscią
Lolaboga…
A jaka jest bezpieczna prędkość na oblodzonej nawierzchni skoro nawet piesi się wywracali? Rozumiem, że zarządca drogi umywa ręce
Czy nie warto zmienić projekty budowlane? Przecież przy nowych drogach często nie ma pobocza tylko wielki rów !!!! Czy ktoś celowo projektuje żeby dochodziło do tragedii???
Dzięki temu gospodarka się rozwija. Laweciarz ma pracę, blacharz ma pracę itd., a przy braku rowu, kto by zarobił? Nikt!
wjechanie do rowu to jeszcze nie tragedia. gorzej jakby w buraki wjechał
Kto w końcu napiszę, że była oblodzona i nie pisypana niczym droga?
a to nie widać tego tylko trzeba do rowu wjeżdżać ?
Znam osobę, która wpadła do tego rowu. Jechała około 30km na godzinę!!!! Nawet nie dostała mandatu, bo to nie była jej wina tylko totalnego lodowiska w tym miejscu.
Więc droga redakcjo, nie wiem skąd w Waszym artykule opis, że „niedostosował prędkości do warunków”, bo wolniej to się chyba da tylko stać.
Radzę rzetelniej tworzyć artykuły, bo powtarzanie jednej i tej samej śpiewki, bez sprawdzenia faktów, dziennikarstwem na pewno nie jest.
Jeżeli chodzi o ścisłość, to nie my prowadzimy czynności na miejscu zdarzeń drogowych i nie my ustalamy ich okoliczności, przyczyny jak też winnych tylko odpowiednie służby. My tylko przekazujemy to, co zostało ustalone. A każda podana informacja jest sprawdzana. Co więcej opis zdarzenia przesłała sama policja. Więc zarzuty są całkowicie bezpodstawne.
Skoro ktoś wpada w poślizg, logiczne jest, że nie dostosował prędkości do warunków na drodze, albo nie posiada umiejętności, aby w takich warunkach jeździć lub nie powinien wcale wyjeżdżać, skoro tych warunków do jazdy nie ma. Jeżeli wpada w poślizg przy 30 km/h, można jechać 10 km/h.
Dziękujemy za dobre rady.
Pozdrawiamy ;).
1) Czy sam jechałby Pan 10km/h? Przeciętny człowiek porusza się pieszo 4km/h.
2) Czy nie pojechałby Pan do pracy uzasadniając to tym, że jest ślisko ?
3) Czy gdyby to Pan rozbił swój samochód, ze względu na to, że osoba odpowiedzialna za utrzymanie drogi, w przynajmniej niezagrazajacym życiu i zdrowiu ludzkiemu stanie, nie dopelnila swego obowiązku, to stwierdziłby Pan, że 30km/h to zbyt szybko? Albo, co gorsza, stałoby się to powodem uszczerbku na zdrowiu Pana lub bliskiej Panu osobie?
Proszę sobie odpowiedzieć na te pytania – czasem łatwo jest wydać osąd odnośnie czegoś, co nas nie dotyczy.