Zamordowała własnego męża. Związała mu ręce i nadziała na złamany kij od szczotki
16:10 08-12-2015
Prokuratura Rejonowa w Świdniku zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa Wiesława P. i skierowała do Sądu Okręgowego w Lublinie akt oskarżenia przeciwko małżonce mężczyzny. Pod koniec wakacji tego roku, w Piotrowicach gdzie mieszkali małżonkowie, wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Zgłaszająca kobieta tłumaczyła, że jej mąż leży zakrwawiony na podłodze nie dając znaku życia. Przybyli na miejsce ratownicy zastali znajdującego się w kałuży krwi, na pomoc jednak było już za późno. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny w wyniku licznych obrażeń ciała.
Załoga karetki wezwała na miejsce policję. Funkcjonariusze zatrzymali kobietę i osadzili w policyjnym areszcie. Ze względu iż była pijana, jej przesłuchanie mogło się odbyć, dopiero gdy doszła do siebie. W międzyczasie technicy zabezpieczyli wszystkie pozostawione na miejscu ślady. W trakcie przesłuchania Ewa P. przyznała się do zabójstwa męża.
– Złożyła wyjaśnienia wskazujące na okoliczności popełnienia zarzuconego jej przestępstwa. Motywem jej działania była kłótnia dotycząca alkoholu i awantura jaka bezpośrednio po tym się wywiązała – wyjaśnia Beata Syk – Jankowska z lubelskiej Prokuratury Okręgowej.
Jak się okazało, mężczyzna zginął w kilkudniowych męczarniach. – W okresie od 23 do 25 lipca 2015 r. działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia swojego męża Wiesława P., związała mu ręce taśmą samoprzylepną, zadawała mu ciosy drewnianym kijem od szczotki po całym ciele, a także co najmniej trzykrotnie wprowadziła złamany kij od szczotki zakończony śrubą oraz butelkę po winie do odbytu pokrzywdzonego, powodując u niego liczne obrażenia wewnętrzne w wyniku których doszło do wstrząsu krwotocznego skutkującego zgonem pokrzywdzonego – dodaje Beata Syk – Jankowska. Kobieta cały czas przebywa w areszcie. Śledczy powołali biegłych lekarzy psychiatrów, którzy po badaniach uznali, że kobieta w momencie dokonywania zbrodni miała pełną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Za zabójstwo grozi jej od 8 do 25 lat pozbawienia wolności a nawet dożywocie. Ze względu na brutalny czyn kobiety, a także jej zamierzone działanie, śledczy wszczęli już czynności zmierzające do wytoczenia powództwa o uznanie Ewy P. za niegodną dziedziczenia po swoim mężu. Wtedy kobieta nie otrzyma nic ze spadku po nieżyjącym Wiesławie P.
(fot. prokuratura- zdjęcie ilustracyjne)
2015-12-08 16:04:12
Jako męczennica trafi na sztandary feministek.
dołączy razem z obrzezanymi do grona prześladowanych przez IV RP
A to stara k…., mam nadzieję że pod celą spotka ją to na co zasłużyła.
na stos kur.. na stos !!!
Pozwolił się tak babie związać ? to jakas fujara była…