Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lekarz, który po pijanemu staranował trzy samochody w końcu skazany. Dostał rok więzienia w zawieszeniu

W czwartek Sąd Rejonowy w Lublinie wydał w końcu wyrok w sprawie wypadku do jakiego doszło w marcu 2014 roku na al. Solidarności w Lublinie. Znajdujący się pod wpływem alkoholu i leków psychotropowych lekarz, staranował swoim bmw stojące na światłach samochody.

Sebastian N., 33-letni lekarz okulista ze szpitala przy ul. Staszica w Lublinie, który 25 marca 2014 roku staranował po pijanemu oczekujące na czerwonym świetle auta, usłyszał dzisiaj wyrok. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środka odurzającego mężczyzna został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów do 2018 roku. Dodatkowo musi zapłacić 2 tys. złotych grzywny, taką samą kwotę na fundusz pomocy osobom pokrzywdzonym oraz pokryć koszty procesu. Pomimo że akt oskarżenia wpłynął do sądu już rok temu, a pierwsza rozprawa odbyła się we wrześniu 2014 r, to sprawa była kilkukrotnie przekładana na kolejny termin.

We wrześniu oskarżony nie pojawił się w sądzie a jego adwokat przyniósł zwolnienie lekarskie, tłumacząc że Sebastian N. zachorował. Następna rozprawa, choć się rozpoczęła, to jednak oskarżony zachowywał się nadzwyczaj dziwnie, a to spowodowało, ze sędzia postanowiła poddać go badaniom psychiatrycznym. W ten sposób przedłużano wydanie wyroku aż do dzisiaj. Tym razem, choć Sebastian N. także nie pojawił się na sali sadowej, to jednak sąd uznał go winnym i wydał wyrok. Zapowiedział jednocześnie, że okres trzech lat zakazu prowadzenia pojazdów zacznie być liczony od dnia, kiedy lekarz odda prawo jazdy.

Sebastian N. jadąc we wtorkowy wieczór pod koniec marca 2014 roku al. Solidarności w Lublinie z impetem uderzył kierowanym przez siebie bmw w oczekujące przed skrzyżowaniem z al. Sikorskiego na zielone światło pojazdy. Najpierw wjechał w bok opla astry, uszkadzając jednocześnie stojącego na sąsiednim pasie volkswagena borę a następnie uderzył w tył toyoty yaris.

Po zdarzeniu usiłował uciekać, jednak na drodze stanęli mu świadkowie. -Podbiegliśmy do drzwi i wyciągnęliśmy go z auta. Cały czas był szalenie agresywny, chciał odpalić jeszcze swój pojazd i odjechać, jednak uszkodzenia nie pozwoliły mu na to-tłumaczyli wtedy naszemu reporterowi pokrzywdzeni. Jednocześnie okazało się, że toyotą podróżowała trójka funkcjonariuszy policji: dwóch policjantów z Centralnego Biura Śledczego oraz policjantka z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Obezwładnili oni mężczyznę a następnie przekazali patrolowi, który przyjechał po chwili na miejsce zdarzenia.

Po zdarzeniu nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu, usiłował udawać że mdleje, jednak ratownicy pogotowia stwierdzili, że nic mu nie dolega. Został więc przewieziony do szpitala, gdzie pobrano od niego krew do analizy. Badania pobranych próbek krwi wykazały, że miał on aż 2,29 promila alkoholu w organizmie, dodatkowo prowadził auto po zażyciu zakazanych przez prawo leków psychotropowych. Był to alprazolam, który ma działanie powodujące m.in. brak koncentracji, senność czy osłabienie mięśni. Jego zawartość w organizmie 33-latka dwukrotnie przekraczała normę. To w połączeniu z alkoholem spowodowało, że mężczyzna nie był w stanie zapanować nad swoimi czynnościami, a dodatkowo nie był świadom, tego co się dookoła niego dzieje.

Co więcej, mężczyzna już dwukrotnie tracił prawo jazdy. W 2005 roku został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu i wyrokiem sądu stracił uprawnienia do kierowania. Odzyskał je po dwóch latach w 2007 roku, by znów je stracić w 2008 tym razem za liczne wykroczenia drogowe. czwartkowy wyrok nie jest prawomocny.

(fot. lublin112)
2015-06-25 18:40:46

17 komentarzy

  1. zdecydowanie w kraju powinien powstać nieformalny szwadron śmierci aby strzelać w łeb takim śmieciom jak ten niby lekarz, a i sędziego za taki wyrok powinno się skrócić o głowę. Ciekawe czy ten ćpun doktorek pracuje w zawodzie? Znając realia to pewnie synek jakiegoś znanego „profesura” dlatego włos mu z pustego czerepu nie spadnie.

  2. N[] ty konowale, krowy pasać a nie ludzi leczyć

Z kraju