Dzięki opasce z imieniem i nazwiskiem pacjent w szpitalu będzie bezpieczniejszy
10:54 01-08-2021

O tym, że łatwo pomylić pacjenta, wiadomo nie od dziś. Pod koniec ubiegłego roku do Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie przywieziono grupę pensjonariuszy domu pomocy w ciężkim stanie, w tym dwie kobiety. Jednej nie udało się uratować. Personel szpitala na podstawie dokumentacji, którą miała przy sobie pacjentka, poinformował jej córkę o śmierci. Okazało się, że w trakcie transportu dokumentacja wymieszała się, a gdy rzekoma córka stawiła się w placówce, przekonała się, że jej prawdziwa mama… żyje.
– Brak na opasce imienia i nazwiska, to największe zagrożenie, jakie prawnicy wyrządzili pacjentom w Polsce. Doskonale, że projekt ustawy literalnie to porusza i wskazuje na tą potrzebę – mówi cytowany przez Prawo.pl Szymon Brzosko, dyrektor medyczny firmy Da Vita, prowadzącej stacje dializ w całej Polsce.
Jednak eksperci od RODO krytykują to rozwiązanie: „Projektowany przepis cofa ochronę danych osobowych w szpitalach do lat 90- tych i jest niezgodny z unijnym rozporządzeniem o ochronie danych pacjenta – mówi cytowana przez serwis dr Aneta Sieradzka, adwokat, specjalistka od ochrony danych w ochronie zdrowia.
Obecnie, zgodnie z art. 36 ust. 3 ustawy o działalności leczniczej, pacjentów szpitala zaopatruje się w znaki identyfikacyjne. Taki znak zawiera informacje pozwalające na ustalenie: imienia i nazwiska oraz daty urodzenia pacjenta, a w przypadku noworodka urodzonego w szpitalu – imienia i nazwiska matki, płci i daty urodzenia dziecka ze wskazaniem roku, miesiąca, dnia oraz godziny i minuty w systemie 24-godzinnym (w przypadku noworodka urodzonego z ciąży mnogiej – także cyfry wskazujące na kolejność rodzenia się).
Informacje te mają być zapisane w sposób uniemożliwiający identyfikację pacjenta przez osoby nieuprawnione. W praktyce na opasce podawany jest numer identyfikacyjny pacjenta ze szpitalnego systemu.
Zgodnie z projektem, pacjenci będą otrzymywać opaskę identyfikacyjną z imieniem, nazwiskiem i datą urodzenia. Ponadto warunki, sposób i tryb zaopatrywania pacjentów w znaki identyfikacyjne określa w rozporządzeniu minister zdrowia.
(fot. pixabay.com, źródło informacji: PAP MediaRoom)
Nic nowego.
Ci prawnicy to niech się wezma do uczciwej pracy Anię zajmują się takimi rzeczami . Komu przeszkadzało nazwisko na lóżku pacjenta ???
taa, bo rozpoznanie pacjentów po numerze przerasta możliwości umysłowe i organizacyjne medyków i całej „służby” „zdrowia”….
Czemu ci od rodo nie zrobią nic z tym że imię i nazwisko pracownika jest wyszywane na ubraniach firmowych.?
Rodo to jedna wielka manipulacja prawami człowieka. Łatwo o pomyłkę jest lekarzowi który kosi kasę na 2 etatach, olewa pacjentów. Niedługo obywatel z opaską będzie chodził i policjant nie będzie musiał legitymować
POlicjant ? Gdzie, chyba gdzieś za granicą !!
POddani !! nie marudzić za okupacji nosili i trafiali do komór gazowych to teraz trafią do szpitala na jedno wychodzi
Widocznie jesteś niedouczony, albo nie uważałeś na lekcjach historii. Tam akurat przydzielano im numery tatuowane na szyji bądż rękach.
taką opaske miałem 35 lat temu w holandii
A gdzie byli specjaliści RODO gdy przekazane zostały firmom telemarketingowym dane osób nieszcEpionych na c19.? Tu już RODO nie obowiązywało.
na opaskach niech będą numerki jak na majdanku ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, paranoja z tym rodo
te całe rodo, to chorzy na mózg ludzie
jak i plandemia