Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Dał 2-latkowi kluczyki do auta, dziecko zatrzasnęło się w pojeździe

Wczoraj pod jednym ze żłobków w Puławach 2-letnie dziecko zatrzasnęło się w pojeździe. Na miejscu interweniowała straż pożarna.

Do zdarzenia doszło wczoraj w rejonie jednego ze Żłobków w Puławach. Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że w pojeździe znajduje się zatrzaśnięte dziecko.

Na miejscu okazało się, że ojciec dał 2-latkowi do zabawy kluczyki od auta. W pewnym momencie malec nacisnął niewłaściwy przycisk blokując wszystkie drzwi pojazdu. Stało się to tuż po tym, jak jego ojciec zamknął tylne drzwi, mając zamiar wsiąść za kierownicę.

Mężczyzna spanikował, nie wiedząc co robić, zadzwonił na numer alarmowy. Wraz z policjantami, na miejsce dotarli strażacy, którzy wybili szybę w aucie i uwolnili dziecko, któremu na szczęście nic się nie stało.

(fot. pixabay.com – ilustracyjne)

12 komentarzy

  1. Ładna pogoda. Puławy nie wielkie miasto. Następnym razem z dzieckiem na foteliku rowerowym polecam jeździć.

  2. mogliby użyć narzędzi hydraulicznych, nauczka była by lepsza

  3. Super pomysł. Tylko pozazdrościć

  4. Haha ojciec myślał że mu otworzą samochód magicznym sposobem że sam szyby nie wybił??

  5. a czy nikt nie pomyślał by podwieźć ojca do domu max 15 min i byli by z powrotem. Puławy to niewielkie miasto

    • A po co jak można przez całe miasto przegonić wóz strażacki na bombach, jedynie mały miał pełno radochy.

    • Jak wyżej napisałam ojciec wpierw wezwał posiłki poszukujace klucza zapasowego jednak ten nie został odnaleziony. Co do gomienia strażaków przez całe miasto to się nie zgodzę bo to na ich ulicy było wiec mieli blisko

  6. Dokładnie, na zachodzie już na basenach są napisy „nie oddychać pod wodą”…. widać coraz mniej śmieszne to jest… .

  7. Nico ojciec dziecka jest strażakiem wiec potrafi zachować zimna krew i z tego co wiem wpierw wysłał żonę po klucz zapasowy.
    No i łatwo się mądrzyć, ja nie posiadam od swojego takiego klucza wiec ojciec chlopca też mógł takowego nie posiadać

  8. Drodzy Czytelnicy 112.
    Sytuacja była kontrolowana. W momencie zatrzaśnięcia drzwi mama dziecka pojechała po zapas. Niestety w tej sytuacji jak na złość kluczy nie można było znaleźć, gdzie praktycznie codziennie były widziane. Więc trzeba było zadzwonić po pomoc, tata nie stał bezczynnie. Zanim przyjechali Strażacy była nie jedna próba wybicia szyby. Czytelniku LPU, tata na pewno nie wpadłby na pomysł, żeby poprosić kogoś o podwozkę na max 15 min do domu i zostawić dziecko w aucie. To byłaby głupota. Czytelniku nico, nie ważne czy przez całe miasto czy 1km od bazy. Pomoc była potrzebna.

Z kraju