Taranował samochody, potem uciekał jadąc wężykiem. Sceny jak z filmu na ulicach Lublina
21:30 16-11-2015
Wszystko zaczęło się w poniedziałek przed godziną 7 rano na ulicy Dożynkowej w Lublinie. Kierujący dostawczym nissanem zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z jadącym z naprzeciwka renaultem. Nie interesując się tym co się stało, mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia. Uciekał przez Rudnik, Jakubowice Murowane, Wólkę, by ulicą Turystyczną znów skierować się w stronę Lublina.
Jak nam wyjaśniano, mężczyzna jechał nie zwracając uwagi na to co dzieje się na drodze. Spychał z drogi inne auta, w pewnym momencie uderzył w kolejny pojazd jednak to również nie zrobiło na nim wrażenia. W końcu świadkowie podejrzewając, że kierujący jest pijany, postanowili za wszelką cenę uniemożliwić mu dalszą jazdę. Pojazd został zatrzymany w rejonie ulicy Kijańskiej a mężczyzna wyciągnięty zza kierownicy.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze zbadali go alkomatem i okazało się, że jest on trzeźwy. Jednak zachowanie kierowcy wskazywało na zupełnie coś innego, nie było z nim kontaktu, co więcej, nie orientował się gdzie jest i co się dookoła niego dzieje. Policjanci postanowili sprawdzić go pod kątem narkotyków, jednak i w tym przypadku wynik okazał się negatywny.
W końcu wyszło na jaw, że mężczyzna doznał ataku choroby i to spowodowało, że stracił kontrolę nad swoim zachowaniem. Co więcej, nie miał on uprawnień do kierowania, które stracił za prowadzenie pojazdu po pijanemu. Teraz policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelników. DZIĘKUJEMY!
Galeria zdjęć
(fot. lublin112)
2015-11-16 21:26:00
Co to sie kurde dzieje w tym lublinie , ehhh :/
Kto wydaje psychicznym prawko? Już jednego gonili przez 30 km i dopiero w Lbn go zatrzymali.
Kto analfabetom pozwala korzystac z internetu…
aleś błysnął
No przecież piszą że nie miał prawka…
„nie miał on uprawnień do kierowania, które stracił za prowadzenie pojazdu po pijanemu”…lecz wcześniej ktoś mu wydał prawko więc jak choremu można wydać taki dokument? Przecież jest to stwarzanie zagrożenia w ruchu. Lekarz i ktoś z word-u powinien za to beknąć.
Ty też błysnęłaś
i znowu gawędzimy sobie tu o Maryni, aczkolwiek niecałej 🙂
Ty masz obsesje jakas na punkcie maryni i jej atrybutow, czy co?
ciekawe jaka to choroba może pomroczność jasna były już takie przypadki
Z tzw. przypadków, pamiętam też chorobę filipińską i to, co ponoć każdemu się może przydarzyć (zwłaszcza po spożyciu), zasłabnięcie i zaśnięcie.
Wtedy to najczęściej jedyne w okolicy drzewo potrafi wtargnąć na jezdnię, albo pola mało, żeby się zatrzymać (chyba, że jest rów w pobliżu). 🙂
Ta choroba to pewnie znajomości z jakąś grubą rybą.
No i co z takim zrobić, jak mimo zabranego prawka, wiedząc o swojej chorobie siada świadomie za kółko i jedzie mając w czterech literach swoje i innych bezpieczeństwo – zabić to mało, taka jego prostytutka mac
Walcie dalej piwo, wino, wódę ; jarajcie jakieś gówna lub szprycujcie się dopalaczami. Następnie nie dziwcie się , ze palma odwala na trzezwo. Gościo musiał zdrowo wcześniej przyprawiać skoro miał odebrane uprawnienia. Uszkodzenia mózgu są nieodwracalne i mogą objawić się w każdej chwili. Wielu dobrych herbatników tak skończy. Przestawione klepki trudno ustawić na nowo.
Trudno się z taką skrajnością zgodzić Pani Zosiu, ale COŚ w tym jest 🙂
Zgadzam się w 100%! Pijaństwo naszego kraju jest przerażające. Nie są rzadkością sytuacje, jak stoję w kolejce w sklepie w środku tygodnia, a każdy z 5 klientów stojących przede mną kupuje jakiegoś rodzaju alkohol. Wróci taki do domu, usiądzie z piwkiem przed telewizorem, pośmieje się oglądając „Kiepskich”, a nie zdaje sobie sprawy, że niczym się nie różni od głównego bohatera…
Żadnych ofiar z urazami ciała przy okazji całej tej akcji nie było. Mimo tego, renówka stała na Dożynkowej w sposób jak widać na foto, utrudniając ruch powiedzmy od tej g. 7:00 do przynajmniej 10:45. Wszystkie przejeżdżające auta w jedną czy drugą stronę, musiały najeżdżać na chodnik, w tym autobusy MPK.
Ciekawe co to miało na celu, bo przecież gdy nie ma ofiar w ludziach, to pojazdy należy bezzwłocznie usunąć z jezdni. Nie raz słyszałem jak policja pouczała ludzi w tej kwestii, a wiem że potrafią sypnąć też mandatem za to. Natomiast tutaj rannych brak, a auto przez 4 godziny utrudnia ruch.
Dokładnie, zgadzam sie, tez o tym pomyslalam tamtedy przejezdzajac !!!! Dlaczego ten idiota nie usunal auta !?
Kierowca tej renówki został zabrany do szpitala.
Co nie zmienia faktu, że nic mu nie było.
Ale jak go zabrali do szpitala to jak miał to auto usunąć? I skąd wiesz, że nic mu nie było.
Pracodawcy też powinno się porządnie oberwać, za to, że świadomie dał samochód temu przestępcy!! Nie wierzę, żeby nie wiedział. No chyba, że on sam był sobie „panem…” swojego interesu. Przynajmniej po reklamach na samochodzie teraz wiadomo, co to za firma!
gościu pędził przez teren z betoniarą na pace… pewnie pilne lanie fundamentu miał w planie, a tu same przeciwności losu po drodze, i masz babo placek ale sie narobiło… BETON RULEZ!!!
A to znam tego gościa co ma.tą firmę