Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

W pijackim amoku zadała mężowi cios nożem prosto w serce. Spędzi w więzieniu 11 lat

Dzisiaj przed lubelskim sądem zapadł wyrok w sprawie Małgorzaty C., oskarżonej o zabójstwo swojego męża. Kobieta przyznała się do winy, wyraziła skruchę i zaproponowała dla siebie 11 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

We wtorek przez Sądem Okręgowym w Lublinie stanęła 50-letnia Małgorzata C., oskarżona o zabójstwo swojego męża. Mieszkanka Lublina wnioskowała o wydanie wyroku bez przeprowadzania pełnej rozprawy. Wcześniej przyznała się do winy, jak też wyraziła skruchę, tłumacząc że żałuje swojego czynu. W porozumieniu z prowadzącym postępowanie prokuratorem, zaproponowała dla siebie karę 11 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Taki też wniosek został skierowany do sądu. Podczas dzisiejszej rozprawy, sędzia przychylił się do wniosku oskarżonej, na taki wymiar kary zgodziła się również rodzina ofiary.

Do zbrodni doszło w maju ub. roku przy Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. W jednej z opuszczonych posesji mieszkała Małgorzata C. wraz ze swoim małżonkiem Jerzym C. Para zajmowała się zbieraniem surowców wtórnych, nie stroniła także od alkoholu. W poniedziałkowe popołudnie jak zawsze skierowali się do pobliskiego Punktu Skupu Złomu, gdzie sprzedali to co od rana udało im się nazbierać. Następnie za zarobione pieniądze kupili spirytus i udali się do domu. Tam dołączył do nich znajomy. Grzegorz M. także przyszedł z butelką spirytusu i rozpoczęła się libacja.

Gdy wszyscy znajdowali się już pod mocnym wpływem alkoholu, pomiędzy małżonkami doszło do kłótni. Zaczęło się od wzajemnych wyzwisk, w pewnym momencie Jerzy C. miał kopnąć swoją żonę, w wyniku czego ta przewróciła się na podłogę. Wzburzona kobieta chwyciła za znajdujący się na stole nóż i wbiła go w klatkę piersiową męża. Wtedy mężczyzna wstał i zaczął kierować się w stronę drugiego pokoju. Tam przewrócił się na podłogę. Po pewnym czasie, gdy kobieta trochę ochłonęła, dostrzegła że jej małżonek krwawi. Zrobiła mu prowizoryczny opatrunek. Później zaczęła zmywać znajdująca się na podłodze krew po czym poszła spać.

Rano widząc, że jej małżonek jest w poważnym stanie, postanowiła szukać pomocy. Skierowała się na pobliskie osiedle, gdzie napotkanych znajomych poprosiła o wyniesienie męża na dwór. Jednocześnie pozbyła się narzędzia zbrodni, wyrzucając nóż do jednego ze śmietników. Ponieważ nikt nie chciał pomóc kobiecie, dopiero wraz z mieszkającym obok mężczyzną, usiłowali wyprowadzić rannego na dwór. Kobieta sądziła, że jak ten odetchnie świeżym powietrzem, to od razu mu się poprawi. Jednak ten po chwili zmarł. Wtedy dopiero wezwała pogotowie ratunkowe.

W momencie zatrzymania Małgorzata C. była nietrzeźwa, miała w organizmie aż 3 promile alkoholu. Początkowo twierdziła, że nie wie co się stało jej mężowi. Wraz z współbiesiadnikiem, który jej pomagał wynosić ciało, zostali zatrzymani. Później, w trakcie przesłuchania, ze szczegółami wyjaśnili cały przebieg zdarzenia oraz przyznali się do winy.

(fot – Dom w którym doszło do zbrodni- fot. lublin112)
2016-04-26 17:38:14

12 komentarzy

  1. ja pierdziele ale patologia……..

Z kraju