Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Najlepsi „przestępcy” ubiegłego roku. Budzili śmiech i politowanie

W minionym roku nie było miesiąca, aby jakiś pseudo „przestępca” nie zaskoczył swoim brakiem inteligencji lub specyficznymi pomysłami. Z niektórych śmiała się cała Polska.

Wpadli na własne życzenie.

W styczniu funkcjonariusze lubelskiej drogówki dostrzegli auto pędzące trasą S17. Kierowca peugeota co chwila mrugał światłami na innych kierowców aby zjeżdżali mu z drogi. Pomiar prędkości wykazał, że auto jechało prawie 160 km/h. W Bogucinie mundurowi zatrzymali pojazd do kontroli. Za kierownicą samochodu siedział obywatel Ukrainy. W bagażniku przewoził ponad 3 tysiące paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy.

Dzielnicowy z Kurowa wiosną dostrzegł jadącego bez kasku motocyklistę. Kierujący jednośladem również zauważył funkcjonariusza i na jego widok gwałtownie zahamował. To spowodowało, że przewrócił się na środku jezdni. Następnie mężczyzna wstał i pozostawiając jednoślad zaczął uciekać pieszo. Po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 2 promile alkoholu. Do tego 27-latek miał 3 aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów do 2018 roku.

W maju zamojscy policjanci dostrzegli na jednej z klatek schodowych podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Gdy weszli do środka zauważyli, że znajdująca się tam skrzynka energetyczna jest otwarta. Jak się okazało, 29-latek włamał się do niej, gdyż rozładował mu się telefon. W trakcie przeszukania mundurowi znaleźli przy nim narkotyki.

Zabrał bezdomnemu jedzenie

W ostatnią niedzielę stycznia 30-letni mieszkaniec Lublina, przechodząc późnym wieczorem obok sklepu przy ulicy Sapiehy, dostrzegł siedzącego tam bezdomnego. Zażądał od niego pieniędzy na alkohol. Kiedy bezdomny odmówił, argumentując że i tak ma ich mało, mężczyzna odepchnął go a następnie siłą zabrał mu portfel i siatkę z jedzeniem. 30-latek po kilku minutach wpadł w ręce policyjnych wywiadowców.

Zatrzymał się by pomóc, ukradli mu samochód

Początek lutego zaczął się pechowo dla mieszkańca Włodawy. Jadąc samochodem zauważył, jak kilku napastników szarpie na ulicy starszego mężczyznę. Nie zastanawiając się długo, zatrzymał się i wyskoczył z pojazdu by pomóc napadniętemu. Napastnicy na jego widok odeszli na bok, jednak gdy kierowca podszedł do poszkodowanego mężczyzny, jeden z nich podbiegł do auta, wskoczył za kierownicę i odjechał w nieznanym kierunku. Skradzione audi zostało niedługo później odzyskane, złodziej podczas ucieczki zatarł silnik.

Poprosił kolegę o podwiezienie, ukradł mu auto

W tym przypadku również dobry uczynek sprawił, że doszło do kradzieży samochodu. Jeden z mieszkańców Lublina został poproszony przez znajomego, by ten go go podwiózł. W trakcie drogi kierowca zatrzymał się na chwile, by załatwić pilną sprawę. Gdy po kilku minutach wrócił, samochodu już nie było. Mercedes sprinter został odnaleziony ponad 300 kilometrów dalej, aż w Limanowej.

Przewoził żonę w walizce

W połowie marca pogranicznicy z Terespola kontrolując jadący z Moskwy pociąg odkryli w walizce jednego z podróżnych kobietę. Jak się okazało obywatel Francji chciał w ten sposób przewieźć przez granicę swoją małżonkę, obywatelkę Rosji. W czasie składania wyjaśnień kobieta poinformowała funkcjonariuszy, iż powodem próby ominięcia kontroli granicznej w tak nietypowy sposób, był brak stosownych dokumentów uprawniających ją do wjazdu i pobytu w naszym kraju.

Wyrzucili pijanego z autobusu, kupił sobie samochód

Niezwykle silna była chęć dotarcia do domu na święta u mieszkańca Tomaszowa Lubelskiego. Wracając autokarem z pracy z Niemiec, umilał sobie długą i monotonną podróż alkoholem. Gdy był już mocno wstawiony, zaczęło mu wszystko przeszkadzać. Zaczął się awanturować, w końcu w Opolu wezwano policję, która wysadziła uciążliwego pasażera z pojazdu. Mężczyzna jednak wielce się tym nie zmartwił, zauważył komis samochodowy. Kupił tam pierwsze z brzegu auto i gdy miał jechać do domu spostrzegł, że jego bak jest pusty. Zajechał więc na stację zatankować. Tam ledwo trzymając się na nogach został zatrzymany. Miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.

Wył pod kościołem

W majowy poranek mieszkańców ul. Wyszyńskiego w Zamościu zbudził głośny hałas. Pod drzwiami pobliskiego kościoła stał mężczyzna, który wyjąc i krzycząc dobijał się do drzwi. Ponieważ nikt mu nie otwierał, porozbijał stojące obok donice z kwiatami. Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali mężczyznę. 33-latek znajdował się pod wpływem alkoholu, trafił do izby wytrzeźwień. W trakcie przeszukania mężczyzny znaleziono telefon, który został skradziony dzień wcześniej. Sam zaś 33-latek był poszukiwany listem gończym.

Z marihuany chciała sobie zrobić krem na oczy.

W sierpniu policjanci z Bełżyc ujawnili na jednej z posesji mające po 1,5 – 18 m wysokości krzaki konopi indyjskich. Jak się okazało, należały one do 69-letniej mieszkanki Lublina. Kobieta wyjaśniała, że podczas spotkania z przyjaciółkami i rozmów na temat pielęgnacji ciała, wyznały jej, jak zrobić doskonały krem na oczy. 69-latka kupiła na targu ziarenka i posadziła je na swojej działce. Kobieta przyznała, iż nie spodziewała się, że uprawa tych roślin jest nielegalna. Koleżanki bowiem nic na ten temat nie wspominały.

W wakacje się nudzą…

W wakacje młoda mieszkanka Biłgoraja postanowiła zapewnić sobie więcej wrażeń. Gdy znudziło jej się wybijanie szyb w opuszczonych budynkach zadzwoniła na policję, informując o zakłócaniu ciszy nocnej. Funkcjonariusze dojechali na miejsce, zaparkowali radiowóz przed blokiem i udali się do mieszkania skąd miały dochodzić hałasy. Tam jednak zastali zupełną ciszę. Gdy wrócili do radiowozu dostrzegli, że jedna z szyb jest wybita. 18-latka niebawem została zatrzymana.

Młody mieszkaniec Białej Podlaskiej postanowił popisać się swoimi umiejętnościami jazdy. Wsiadł wraz z kolegą do bmw i ruszyli pod komendę policji. Tam 18-letni kierowca zaczął kręcić tzw. bączki. Gdy funkcjonariusze usłyszeli charakterystyczny pisk opon i wycie silnika, wyjrzeli przez okna. Nie zdążyli zareagować, gdyż po chwili auto z impetem uderzyło w pobliską latarnię.

Tylko weekend wolności

38-letniego mieszkaniec Lublina w piątek opuścił mury zakładu karnego. Przez weekend opijał pierwsze dni wolności. W poniedziałek fundusze uległy wyczerpaniu, więc udał się do znajdującego się na Bronowicach salonu prasowego. Podszedł do pracującej tam kobiety, po czym odepchnął ją, a następie wszedł za ladę. Usiłował wyrwać i ukraść szufladę z pieniędzmi oraz papierosy. W wyniku szarpaniny z kobietą cały łup rozsypał się po podłodze. Mężczyzna rzucił się do ucieczki. Już po kilku godzinach został zatrzymany i trafił do policyjnej celi.

(fot. policja)
2016-01-02 09:00:02

4 komentarze

  1. A mistrz co w Tarle wiózł kolegów na dachu samochodu i uciekał policji?

  2. idealnie nadają się do KODu… 🙂

  3. Jak widać nawet gołym okiem, głupota w każdej dziedzinie naszego życia ma się dobrze, a nawet można zaryzykować twierdzenie, że z roku na rok, co raz lepiej.
    Najgorsze, że nie wiadomo co z tym robić, śmiać się nie ma z czego, bo zaraz napiszą, że „każdemu sie może przytrafić”, a modlić o rozum zdecydowanie za późno, a niektórym nawet nie po drodze i nie wypada.
    Nic tylko cieszyć się z każdej samo eliminacji, typu „zasłabł”, zasnął, czy „złośliwe drzewo wtargnęło przed maskę”.

    • Ok tam, on tam. Przecież nie ma czergos takiego jak „złośliwe drzewo” ono po prostu nagle wyrosło mu na drodze lub widział 3 i próbować choć jedno z nich 🙂

Z kraju