Miasto zapewnia, że górki czechowskie chronione są prawidłowo. „Interes społeczny i prywatny wyważono prawidłowo”
17:01 16-12-2024 | Autor: redakcja

Po dzisiejszej konferencji w sprawie górek czechowskich, jaką zorganizowali lubelscy aktywiści wraz z Klaudią Jachirą, głos na ten temat zabrali miejscy urzędnicy. Jak już informowaliśmy, posłanka Zielonych postanowiła włączyć się w obronę tego terenu przez zabudową. Podkreślała, że przyjechała do Lublina, gdyż sprawa ta nie dotyczy tylko miasta. Dlatego też chce, aby zajęła się tym sejmowa komisja ochrony środowiska. Zapowiedziała jednocześnie interwencję poselską aby sprawdzić, czy działania aktywistów są prawidłowo rozpatrywane przez ratusz.
Tymczasem Joanna Stryczewska z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin przypomina, że wszystkie prawomocne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w tym ostatnie orzeczenie z ubiegłego roku potwierdza, że Miasto prawidłowo wyważyło interes społeczny i prywatny w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego na obszarze górek czechowskich.
Podkreśla jednocześnie, że zapisana w Studium ochrona tego obszaru jest właściwa. Obecnie obowiązujące Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Lublin zapewnia właściwy stopień ochrony przyrodniczej. Obejmuje ochroną przed zabudową suche doliny oraz dwie wierzchowiny od strony osiedla T.O.R., jako „Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy „Górki Czechowskie”.
Urzędnicy wskazują, że poprzednio obowiązujące plany zagospodarowania przestrzennego Lublina dopuszczały realizację usług ogólnomiejskich oraz usług sportu na wszystkich południowych wierzchowinach w sąsiedztwie wyznaczonych terenów zieleni, a także zabudowę jednorodzinną. Zgodnie z nimi tereny potencjalnej zabudowy mogły objąć wybrane wierzchowiny górek czechowskich, pozostawiając suche doliny jako wolne od urbanizacji. Jednocześnie, przez dziesiątki lat był to teren wojskowy, w części przekształcony pod poligon, co uniemożliwiało jego docelowe zagospodarowanie.
– Znowelizowana w 2023 roku ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wskazuje, że przeprowadzenie negocjacji z inwestorem w sprawie treści projektu umowy urbanistycznej oraz projektu ZPI to obowiązek miasta. Choć przepisy szczegółowo określają przebieg procedury, to nie przewidują możliwości wstrzymania prac nad Zintegrowanym Planem Inwestycyjnym. Aktualnie negocjacje z inwestorem trwają, a terminy spotkań ustalane są na bieżąco w zależności od potrzeb bez określonego odgórnie harmonogramu, jednocześnie ustawa nie określa terminu zakończenia negocjacji z wnioskodawcą Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego. Dotychczas odbyły się 3 takie spotkania. Prace dotyczą analizy kluczowych kwestii formalnych i merytorycznych dotyczących obu dokumentów, a końcowe wnioski nie zostały jeszcze sformułowane – dodaje Joanna Stryczewska.
Przedstawiciele ratusza zapewniają, że po etapie negocjacji związanych z zawarciem umowy urbanistycznej, projekt trafia do zaopiniowania i uzgodnień. Przeprowadzone zostaną również konsultacje społeczne, a każdy z mieszkańców będzie miał możliwość składania uwag. Jednocześnie zaprezentowany zostanie publicznie efekt negocjacji prowadzonych z inwestorem. Na koniec uzgodniony projekt Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego trafi do Rady Miasta i to ona podejmie decyzję o jej uchwaleniu.
Urzędnicy wyjaśnili też poruszoną przez aktywistów kwestię ich petycji w sprawie wstrzymania procedowania Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego i odstąpienia od projektów zabudowy tego obszaru. Andrzej Filipowicz zarzucił miastu, że złożony ponad miesiąc temu dokument nie został w ogóle zarejestrowany. Klaudia Jachira zasugerowała, iż postara się przeprowadzić interwencję poselską w tej sprawie.
– Mieszkanki otrzymały odpowiedź na pismo z postulatem w sprawie wstrzymania prac nad Zintegrowanym Planem Inwestycyjnym. O tym, czy pismo jest petycją, decyduje treść żądania, a nie jego forma zewnętrzna. Petycje nie mogą zmieniać przebiegu procedury, którą ustala ustawa i nie mają zastosowania w sytuacjach, gdy przepisy prawa precyzyjnie określają sposób postępowa, jak ma to miejsce przy opracowaniu Zintegrowanych Planów Inwestycyjnych – tłumaczy Joanna Stryczewska.
Wskazano tu na przepisy, gdzie ustawodawca nie przewidział zastosowania petycji mieszkańców przy opracowaniu Zintegrowanych Planów Inwestycyjnych. Podobnie jak przy innych procedurach planistycznych mogą oni jedynie wnosić uwagi do projektu ZPI na etapie konsultacji społecznych.
POdręczna szczekaczka z rathausu wiernie służy spasionym dewelo-wieprzom.
z tymi nowymi 5-oma radnymi co to mieszkają po za Lublinem i wiernie słyżyć będą naszej prodeveloperskiej władzy to na pewno wszystko będzie zrównoważone…
Powinna się przykleić do asfaltu na 1000-lecia i posiedzieć tam przez kilka dni
Jest tyle zniszczonych budynków zarówno w centrum jak i np na Kunickiego. Czemu nie doprowadzić najpierw tych rejonów do ładu, a dopiero potem ewentualnie rozbudowywać miasto na dalsze tereny?
Bo na Kunickiego deweloperzy działek nie kupują
pseudoaltywisci kto im za to placi
To teraz zapraszamy protestować przeciwko budowie drogi w lesie na Czubach.
Interes prywatny na pewno jest dobrze wyważony. I tylko prywatny!
no i juz mamy pierwsze pozytywne efekty interwencji profesor Jachiry , kolejny raz pani profesor udowodnila swoja skutecznosc. Moglaby byc prezydentem Polski albo chociaz ministrem finansow …. ma kwalifikacje
A dlaczego Tb-wał trzyma dalej tego Z.Dymbowicza w swoich szeregach.Przecież on wszędzie miał swoich ludzi we władaniu politycznym.Czy ten biełecki nie pójdzie po rozum do głowy?
bo jak słusznie zauważyłeś to TB-wał, takim gdyby pozwolić to by postawili na cmentarzu przy lipowej drugą Plazę.
Skoro zielonym szkoda górek, niech zrobią zrzutkę i wykupią całe górki a wtedy niech robią co tyło chcą.