Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Znowu zawyją syreny w Lublinie

W czwartek w Lublinie zostaną uruchomione syreny ostrzegawcze. Będzie to tylko trening.

W czwartek, równo w południe, na terenie Lublina mieszkańcy usłyszą syreny. Będzie to zaplanowany przez Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego trening Systemu Wykrywania i Alarmowania. Urządzenia zostaną włączone na jedną minutę.

Pracownicy Zarządzania Kryzysowego proszą mieszkańców o niepodejmowanie w związku z włączeniem syren żadnych działań.

Jak wyjaśniają, celem treningu jest doskonalenie działania jednostek i elementów systemów
w przesyłaniu, przekazywaniu i informowaniu o zagrożeniach oraz o prowadzeniu akcji ratunkowej pomiędzy poszczególnymi ogniwami, służbami i jednostkami ratowniczymi.

(fot. Thomas Schulze Wikipedia)
2014-01-22 22:33:08

6 komentarzy

  1. Ale niech trenują, dobrze, że o 12, a nie jak w kościołach o 6.30.
    To dopiero jest wku…jące.

  2. Przyzwyczajamy się do tego i wtedy kiedy słyszymy wrzeszczące dziecko, być może, że akurat potrzebujące pomocy – nie reagujemy myśląc, że to normalka.

  3. ale co tu ćwiczyć, gra syrena to chyba coś się dzieje… Od ostatnich paru miesięcy ćwiczą dosyć często, za pierwszym razem wszyscy się zastanawiali co się dzieje, czy istnieje jakieś zagrożenie a teraz? Słysząc tę syrenę już nawet nikt nie zwraca uwagi, a co będzie gdy naprawdę coś będzie się działo?

  4. j/w

    Informacje o widzimisie ewidentnie znudzonych pracowników Zarządzania Kryzysowego nie trafiają do większości mieszkańców miasta! Ćwiczenia można przeprowadzać bez potrzeby w miarę regularnej desentyzacji mieszkańców na sygnały alarmowe.

    Poboczną kwestią jest hałas. Co to za kretyński pomysł, żeby wyć na całe miasto w ramach jakichś ćwiczeń? Jeśli jest potrzeba – używamy syren. Mi serdecznie wystarczy wycie sygnałów pojazdów uprzywilejowanych i non-stop tłukących się przez miasto ogromnych ciężarówek.

    Banda idiotów.

    • Przeprowadż się na bezludną wyspę to będziesz mieć spokój , a jak nie wiesz to ćwiczenia czynią mistrza , to trzeba sprawdzać bo w dzienniku wschodnim piszą że na 50 syren 11 nie zadziałało. i co łyso ci teraz.

      • Jest mi tak samo włochato jak było, gdy pisałem poprzedniego posta. Nie trzeba wyjeżdżać na bezludną wyspę, żeby w mieście było ciszej i spokojniej – wystarczy wyjechać do miasta z obwodnicą, lepszym zagospodarowaniem przestrzeni i myślącymi władzami.

        Pomijając już nieistotny dla Ciebie problem hałasu (proponuję poczytać sobie na ten temat – czytanie dobrze Ci zrobi), powtarzam jeszcze raz za innymi: ciągłe wycie syreną alarmową jakby to była zabawka doprowadzi do tego, że ludzie przestaną na jej wycie reagować i nie zareagują w momencie, gdy będzie wyła na serio. Są inne sposoby przeprowadzania testów sprawności systemów, także alarmowych; wiem coś na ten temat, bo zajmuję się systemami ciut bardziej skomplikowanymi od guzika uruchamiającego bardzo głośną syrenę.

        Tylko czekać aż tacy jak Ty przegonią wszystkich poddających krytyce idiotyczne praktyki/tradycje/nawyki/decyzje na bezludną wyspę, zostaną tu sami i zakiszą się we własnym gównie.

Z kraju