Wtorek, 16 kwietnia 202416/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Tumidajskiego: Dwie osoby w szpitalu, mieszkańcy bez prądu, spore uszkodzenia w wieżowcu po pożarze

Dwie osoby w szpitalu, uszkodzone instalacje w budynku, mieszkańcy bez prądu, zalane piwnice i mieszkania. Oto bilans wczorajszego pożaru zsypu w wieżowcu przy ul. Tumidajskiego.

W wyniku wczorajszego pożaru w wieżowcu przy ul. Tumidajskiego poszkodowane zostały dwie osoby. Jak ustaliliśmy podtruły się one dymem i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W akcji gaśniczej udział brało kilka zastępów straży pożarnej. Część mieszkańców została ewakuowana na zewnątrz, część została w swoich mieszkaniach. W wyniku pożaru uszkodzeniu uległa m.in. instalacja elektryczna w budynku, część ocieplenia szybu windowego oraz przewody elektryczne.

W szybkim dotarciu wozów strażackich do wieżowca objętego ogniem przeszkodziły m.in. zaparkowane auta w pobliżu budynku. Jak nam przekazali mieszkańcy, strażacy na początku akcji musieli rozwijać węże na znaczną odległość aby dotrzeć do wieżowca. W trackie akcji gaśniczej część osób sama przestawiła swoje pojazdy.

Po akcji gaśniczej, która zakończyła się około godziny 2 w nocy,  przystąpiono m.in. do usuwania wody znajdującej się na najniższych kondygnacjach, głównie w piwnicy oraz uprzątano gruz powstały w wyniku wyburzenia części ścian, w których strażacy wykonali otwory aby zalać źródło ognia z górnych pięter. Jak nam przekazano część mieszkańców nie ma na chwilę obecną prądu. Wszystko przez uszkodzenia instalacji elektrycznej przez ogień.

Jeden z mieszkańców sąsiedniego wieżowca przekazał nam, że można było uniknąć tego pożaru, przede wszystkim wykonując sumiennie inspekcje kanałów zsypowych, które po wielu latach nie są w najlepszej kondycji. Głównie za sprawą przerdzewiałych ścian. Przez takie uszkodzenia śmieci przez długi czas dostawały się zamiast do kontenera na śmieci, za ścianę zsypu. W ten sposób pomiędzy ścianami powstała warstwa opadów. Wystarczyła iskra aby doszło do takiego pożaru jak wczoraj.

To nie pierwszy tego typu pożar w Lublinie. Jakiś czas temu w jednym z wieżowców na lubelskim Czechowie płonęły śmieci nagromadzone za ścianą zsypu. Odpady wyrzucane przez mieszkańców, trafiały pomiędzy kanał zsypu a szyb windy. Wtedy doszło do celowego podpalenia.

2015-11-03 17:57:19
(fot. Nadesłane)

10 komentarzy

  1. To nie jest wina braku inspekcji! Ktoś nagminnie podpala śmietniki na Tumidajskiego! W ostatnie wakacje przynajmniej 4 razy przyjeżdżała straż, bo płonął śmietnik na suchą frakcję – rozprzestrzeniający się ogień, głośne wybuchy, samochody w odległości 5 metrów! Nikt z tym nic nie robił, nawet żadnej atrapy monitoringu. Czekajmy na kolejne nieszczęście.

  2. Brak przejazdu??? To zapraszam zobaczyć jak rano rodzice dzieciaczki pod same schody szkoły podwożą. Totalnie bezmyślne parkowanie, no ale cóż wszystko dla bezpieczeństwa naszych pociech bo przecież u nas nic się stanie, o żadnym pożarze nie może być mowy.

    • MG – dobrze piszesz , RANO rodzice podwożą dzieciaczki do szkoły ,a nie w nocy i auto jest zaparkowane przez 5 do 10 min. A dla swojego bezpieczeństwa to nie wrzucaj kiepów do zsypu .

  3. brawo odwieczny problem z zaparkowanymi pojazdami, jak widać na co dzień mieszkańcy Tumidajskiego brali udział w konkurencji „kto zaparkuje bliżej bloku” niech ponoszą teraz koszty szlachta polska z karocy do pałacu

  4. Z przejazdem jest okropnie, jak wcześniej ktoś wspomniał o podpalenich śmietników, również straż nie mogła przejechać obok Orlika, gdzie nagminnie jest zastawione przez osoby które rozgrywają .. hah pseudomecze….
    Ludzie nie liczą się z tym ze cokolwiek może się wydarzyć :/

  5. trzeba zrobić parkingi a nie kwiatki sadzić…

  6. Kalinowszczyzna, to chyba jedyna dzielnica, gdzie chodnik jest jednocześnie osiedlową ulicą. Nie wiem jak była w tym wypadku sytuacja, ale kiedyś wieżowce miały w pionach na klatkach hydranty. Teraz tego nie ma?

Z kraju