Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Grabskiego: Zderzenie rowerzysty z oplem. Jedna osoba w szpitalu

Wciąż występują utrudnienia w ruchu, po zderzeniu rowerzysty z oplem, na skrzyżowaniu ulic Grabskiego i Drogi Męczenników Majdanka w Lublinie. Wcześniej podobne zdarzenie miało miejsce na ul. Zamojskiej.

Zdarzenie miało miejsce w środę kilka minut po godzinie 17 na skrzyżowaniu ulic Grabskiego i Drogi Męczenników Majdanka w Lublinie. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący rowerem mężczyzna, jechał drogą rowerową w kierunku Majdanka. Podczas przejeżdżania przez ul. Grabskiego, zderzył się z oplem, którego kierowca skręcał z Drogi Męczenników Majdanka.

Kierujący rowerem 20-latek trafił do szpitala. Jak nas poinformowano, nie doznał poważniejszych obrażeń ciała. Na miejscu pracują policjanci, ustalając szczegółowe okoliczności zdarzenia. Zablokowany jest pas jezdni w kierunku ul. Witosa.

Było to już kolejne w dniu dzisiejszym tego typu zderzenie. Przed południem jednoślad zderzył się z autem na ul. Zamojskiej. – O godzinie 11:40 otrzymaliśmy zgłoszenie od pogotowia ratunkowego o potrąceniu rowerzysty. Jak się okazało, kierujący rowerem uderzył w seata. Trafił do szpitala, nie doznał większych obrażeń – wyjaśniała nam Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

(fot. lublin112, nadesłane Andrzej)
2016-04-13 18:51:17

47 komentarzy

  1. Borys (oryginał)

    Większość kierowców po prostu nie wie, że rowerzysta na przejeździe dla rowerów ma pierwszeństwo.

    • Pewnie wie. tylko zobacz sobie to przykładowe skrzyżowanie. Skręcasz w lewo – pieszych widzisz bo stoją lub poruszają się wolno, a rowerzysta może śmigać te 20km/h i wyjechać Ci zza żywopłotu. Masz lewoskręt na stosunkowo mocno uczęszczanej drodze, patrzysz na wolne miejsce do wykonania manewru skrętu w lewo…. ruszasz i przed maską masz rower. Hamujesz… dostajesz strzała z boku bo samochód nie ma szans zatrzymać się przed ścieżką rowerową nie wystając na pas ruchu M.Majdanka w kier. Krańcowej.

      Dla mnie to jest pomysł diabła i prostytutki… ścieżki rowerowe powinny być w tym przypadku albo zakańczane, zmuszając kierującego rowerem do zejścia z niego i przeprowadzenia roweru, albo powinny być z drugiej strony przejścia dla pieszych.

      • Zgadzam sie w 100%

      • 1. Od kilku lat żywopłot strzyżony jest do wysokości poniżej 50cm (od strony Lidla zaś dodatkowo jest tak gęsty, że trzeba się przyjrzeć, żeby jakiś żywopłot dostrzec).
        2. Jeżeli zatrzymanie się na 2 sekundy sprawia, że „dostajesz strzała w bok” to chyba nieprawidłowo wykonałeś manewr skrętu (zmuszając jadącego z przeciwka do hamowania / na „pełnej pi_dzie” czyli bez zachowania szczególnej ostrożności – niepotrzebne skręcić).

        • Miałem napisać coś więcej ale doszedłem do wniosku że po prostu pi*r*olisz

        • co z tego ,że ktoś wymyślił sobie takie przepisy i nie twoja wina jak przy zderzeniu 30km/h z samochodem rowerzysta ponosi największe straty zazwyczaj kończy się na siniakach ale to kwestia czasu przy takim natężeniu ruchu ,że ktoś trafi z przodu pod koła i wtedy na siniakach się może nie skończyć to zwykłe narażenie rowerzystów na niebezpieczeństwo Polska to nie jest Holandia jak założyli światowi posłowie poprzedniej władzy i do kultury jazdy w Holandii brakuje nam jeszcze dużo

        • Czytając twoje komentarze Kuba zastanawiam się czemu jesteś taki durny, a wydaje ci się, że wiesz wszystko. Wyjdź ze swojej chałupy i zobacz jaki naprawdę jest świat.

          • Tak, wiem, świat jest pełen palantów, zwalających winę na wszystko tylko nie na ignorancję kierowców. Ale pojedź gdzieś w cywilizowane strony (Niemcy, Holandia na przykład) a zobaczysz, jak tam się traktuje pieszych i rowerzystów. Tylko się nie zdziw za bardzo.
            Nie tyle wiem wszystko (bo na pewno nie wiem) – na pewno jednak wiem więcej niż 95% „wsiowych mądral” jadących sobie tutaj po prawidłowo jadącym rowerzyście.

        • Mistrzu… stajesz na skrzyżowaniu i masz zasłoniętą widoczność przez samochód, który skręca w tą drogę koło byłej „Baltony” (nie pamiętam nazwy ulicy) i nie ma szans zobaczyć tego rowerzysty przed ruszeniem bez wyjścia z samochodu albo złamania sobie kręgosłupa. Tutaj jest lewoskręt „przesunięty” i nie masz samochodu skręcając z przeciwnego kierunku w lewo przed sobą, tylko ZA SOBĄ. Zasłania Ci widoczność. Jakby ten Opel stanął przed ścieżką rowerową to by nie miał tyłu i przy okazji kilka karetek obsługiwałoby pasażerów tego BUSa co jechał zna przeciwka…

      • Wymuszanie pierwszeństwa na przejazdach rowerowych jest normą. Tutaj pas rowerowy jest w kolorze czerwonym, więc nie da się go nie zauważyć Jeżeli widoczność jest ograniczona, należy zwolnić i zachować szczególną ostrożność. Kierowca proponuje, aby w tym miejscu zmuszać rowerzystę do zsiadania z roweru i przeprowadzania go przez przejście dla pieszych. A ja proponuję, żeby kierowcy, którzy są na bakier z przepisami i cierpią na brak wyobraźni, przepychali swoje auta przez skrzyżowania, w których skład wchodzi DDR. A co mi tam.

        • zaprawdę słuszne to coś napisał, wódki Ci dać 😀 niech przepychają… będzie bezpieczniej i o niebo zabawniej

      • A nie przyszlo ci do glowy,ze ktos kto projektuje te sciezki wie o tych niebezpieczenstwach i czerpie z tego sadystyczna przyjemnosc.

      • Sam sobie wyjdź z samochodu i go popchaj jak za szybko Ci wszystko miga przed maską. Może badania u okulisty na pole widzenia winnyś wykonać?

      • Idiotyczny pomysł z tym przeprowadzeniem roweru, cała droga rowerowa traci wtedy sens. Po to są przejazdy żeby z nich korzystać. Przez przejazdy nie powinno przyjeżdżać się 20 km/h – raz mi życie jest miłe, dwa jeśli na przejeździe rower uderzy w bok auta to jest wina rowerzysty (z 90% sądów tak orzeka) – w tej sytuacji samochód ma pierwszeństwo a rower wtargnal na przyjazd.

    • Właśnie. I do tego często z gębą startują.

      • Mnie ostatnio wymusił pierwszeństwo delikwent na ul. Zemborzyckiej. Wyjeżdżał z podporządkowanej i gapił się tylko w lewo. A ja naginałem DDR z jego prawej i ledwo przed nim wyhamowałem. Puknąłem w szybe, a gościo od razu zaczął startować z łapami. Starsznie wyrywni kierowcy w tym mieście.

        • A powiedz kolego szanowny ktore to bylo skrzyzowanie.
          Czesto jezdze zemborzycka i np przy Budowlanej DDR sie konczy, ajeszcze nie widzialem pedalarz ktory zszedlby z roweru w tym miejscu.

        • Powinien ci pociągnąć raz a dobrze, może wtedy nabił by ci trochę rozumu do łba i wiedział byś, że choć masz pierwszeństwo to trzeba trochę samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie zap………lać przez skrzyżowania jak popier…..ny.

    • Był nie tak dawno na 112 film rowerzysty, pokazujący (między innymi) sytuację właśnie na tym skrzyżowaniu. Drzew nie ma, widoczność doskonała… wystarczy chcieć popatrzeć i przejechać ostrożnie. Mam tylko nadzieję, że stało się szczęście w nieszczęściu i Astrą kierował jeden z tych Januszów kodeksu drogowego, którzy po autorze tamtego filmu jeździli jak po burej suce.

    • na 90% ma pierwszeństwo

    • Guzik prawda. Nie pisz głupot. Nie zawsze rowerzysta ma pierwszeństwo.

  2. Takich durnych wymysłów ze ścieżkami rowerowymi jest więcej. Np. Jadę ulicą Smorawińskiego od strony Chodźki, mamy skręt autem w lewo w Bursaki. Nie ma możliwości zauważenia pędzącego 40km/h z góry rowerzysty, ponieważ tam nie dość że rosną drzewa , to mamy żywopłot. Nawet jak się zatrzymamy przed ścieżką, to jak nic nie ma, bo nam zasłania żywopłot , za chwilę okaże się , że mamy rowerzystę w bocznych drzwiach 51°15’46.6″N 22°34’11.8″E !! Kolejne durnowaty przejazd np. ul Bulwarowa, gdzie chcąc wyjechać z Bulwarowej , musimy się zatrzymać i patrzeć , czy ktoś nam nie ciśnie zza kamienicy – 51°14’22.3″N 22°34’14.4″E !! To są tylko dwa przykłady, ale można je mnożyć. Jeżdżę samochodem i rowerem i widzę co się dzieję, jako rowerzysta zdaję sobie sprawę, z tego czy kierowca samochodu mnie widzi , czy też nie, ale większość rowerzystów wykorzystuje swoje prawo i pakuje sie na ścieżce prosto pod koła samochodu!! Rowerzysta powinien mieć możliwość przejechania przez ulice na ścieżce rowerowej, jednak powinien zachować szczególną ostrożność i w razie potrzeby się zatrzymać. Rowerzysta powinien tez mieć możliwość przejeżdżania przez przejście dla pieszych , o ile to nie utrudnia ruchu pojazdów. W przypadku bezmyślnego wjeżdżania na przejście , czy też przez ulicę nawet po ścieżce rowerowej, powinien rowerzysta brać odpowiedzialność na własne barki. Podobną sytuację mamy w przypadku prawoskrętu, gdzie rowerzysty nie ma jak patrzymy w lusterko, a za chwilę skręcamy i coś nas sru w bok, bo rowerzysta wziął się nagle z nikąd!! Przez to prawo , rowerzyści wykorzystują sytuację i wymuszają odszkodowania od kierowców. To jest jeżdżenie na stłuczkę. Mając stary rower, można łatwo zarobić na drogi sprzęt. Każdy wie , że w razie takiej stłuczki, nawet lekkiej, rowerzysta symuluje uraz szyjny, przez co robi mu się badania, on zakłada kołnierz, idzie na miesiąc zwolnienia, a potem żąda odszkodowania w kwotach nawet 20tys.zł. Nikt nie udowodni, czy faktycznie go boli, czy symuluje!! Odszkodowanie się należy, za rower weźmie 500zł, a za symulację 5tys.zł.
    Każdy powinien mieć prawo wyboru, czy wjeżdża na przejście, czy jedzie bezmyślnie ścieżką , która przecina ulicę!!
    Prawo powinno stanowić możliwość przejechania w takim miejscu , a nie powinien rowerzysta mieć pierwszeństwa!!
    Jako użytkownik roweru, również nie mam innego zdania, oczywiście dodam, że każdy użytkownik drogi publicznej, powinien mieć ubezpieczenie OC!! Chcesz jeździć ulicą, płacisz ile? 100zł w skali roku, to nie dużo, a wiele by dało. Dodatkowo, każdy rower powinien być zarejestrowany i powinien mieć tablice rejestracyjną , tak jak motocykl czy skuter! Do tego obowiązkowa karta rowerowa zdawana i zaliczana na komisariacie drogówki, chyba , ze ktoś ma prawo jazdy wtedy nie musi tego zdawać.
    Aha i zniósł bym obowiązek posiadania prawa jazdy kat. A dla osób mających prawo jazdy kat. B od min. 5 lat i min. 3 lata bezszkodowej jazdy. Ponieważ taki motocyklista, czy jadący np. Chopperem 1000cm3 , stwarza dużo mniejsze zagrożenie na drodze, niż rowerzysta czy skuterowiec bez prawa jazdy i bez pojęcia o ruchu drogowym!!

    • od tego jest zachowanie ostrożności przed pasami czy przed ścieżką kierowca ma miejsce żeby nie cisnąć na pedał gazu tylko lekko przyhamować i rozejrzeć się czy nie będzie przejeżdżał rower – gdyby to był tramwaj który zmiótłby taki pędzący samochód kierowca miałby respekt prawda a że to jedzie jakiś rowerzysta to przecież mozna go walnąć a co mi tam

      • zgadzam sie z Panem -OC dla rowerzystów i szkolenie z ruchu drogowego , powinno być OBOWIĄZKOWE! wczoraj miłam 4 rowery bez wymaganego oświetlenia, policja jakoś nie reagowała..

        • A o której godzinie je mijałeś? Bo do zmroku rower nie musi być oświetlony. Na rower 4-letniej córki też mam OC wykupić? Owszem mało jest jeszcze rowerzystów, większość to chodnikowi „rowerzyści”, ale są też tacy którzy jeżdżą przepisowo… i jest ich coraz więcej. Zacząłbym od jakiejś większej akcji… niech policja postraszy wszystkich po równo, waląc surowe mandaty:
          1. „kierowców” (tak jak ten z artykułu) nie wiedzących jak się zachować na przejeździe dla rowerów, nie potrafiących zachować 1m odstępu przy wyprzedzaniu jednośladu, czy wyprzedzających rowerzystów tylko po to, by za sekundę hamować i skręcić w prawo; 2. „rowerzystów” z chodników, przejść dla pieszych, jeżdżących jezdniami tam gdzie jest DDR (nagminne chociażby na Nadbystrzyckiej, Smorawińskiego czy Zemborzyckiej), nieoświetlonych po nocach „batmanów”; 3. „święte krowy” – wersja dwunożna, poruszające się po DDR jak po chodnikach, wjeżdżające na DDR na rolkach, deskorolkach, hulajnogach (i ch. wie na czym jeszcze), biegające po nich.
          Bo łatwo jest oceniać jedną grupę, ale prawda jest taka, że wszystkie trzy mają swoje „za uszami”

  3. miód na myślenie

    Wychodzi bokiem jazda ulica rowerzystów bez grana pojęcia o ruchu ulicznym dziękujemy Ci Unio €

    • Kolega ma od wielu lat prawo jazdy kat. B. Raczej wychodzi jazda bezmyślnych i zawistnych kierujących (bo kierowcami tego nie nazwę), którzy wychodzą z założenia, że zdążą przejechać przed rowerzystą, lub po prostu ignorują jego obecność.

  4. na zamojskiej dużo kierowców włączających się do ruchu wyjeżdża maską do przodu stając przednimi kołami na pasie rowerowym – stad zdarzają sie wypadki gdy rower zjeżdża w dól zgodnie z przepisami sowim pasem a tu z boku z bramy wjeżdża mu pod koła jakiś kierowca bo „musi” wjechać połową samochodu na ulicę przy okazji nie patrząc że najeżdża na pas rowerowy Ludzie nauczcie się że to jest taka samo jezdnia a rower nie podskoczy żeby was ominąć !!!

    • Zgadzam się w 100%. Co raz częściej kierowcy zapominają o tym, że jednoślady są co raz bardziej popularne. Rozwija się lubelski rower miejski i nie wyobrażam sobie, aby do takich sytuacji dochodziło częściej. Kierowcy, jeżeli widzicie ścieżkę rowerową, zwolnijcie. uważajcie, bo często rowerzysta ma pierwszeństwo, a wy nawet o tym nie wiecie…

      • Sam se zwalniaj jak widzisz samochód, łatwiej go zobaczyć.
        Zakorkować jeszcze bardziej lublin, żeby pedalarze mogli za&^%ć po ścieżkach rowerowych.
        Czemu większy o mniejszej widoczności ma wypatrywać mniejszego, to nielogiczne zwłaszcza jak skręca w prawo.
        Ja skręcam z impetem licząc na to, że to pedalarz walnie we mnie. HAHAHA
        A pierwszeństwo sobie możesz mieć, ale jak dojeżdżasz do skrzyżowania, na którym może być samochód, to dla swojego zdrowia zwolnij. A jak nie to Twój problem.
        Nie jest winą kierowców samochodów, że ścieżki rowerowe przecinają jezdnie, i czasem nie ma możliwości dostrzec rowerzysty, który zapi345la 40 km/h, zauważ że kierowca musi sprawdzić z lewej i z prawej strony, on Ciebie ma z boku, ale Ty jedziesz na wprost, widzisz co się dzieje przed Tobą cały czas.
        Jest to idiotyczna konstrukcja dróg.

        • Pierdzielisz, że aż żal to czytać. Nauczcie się, że do lunlina w komcu zawitała cywilizacja, mamy ścieżki malowane na jezdni, rozwerzystow jest zdecydowanienwiecej niż kiedyś. To twoim obowiązkiem jest drogi kierowaco upewnicnsie ze twój manewr nikomun nie zagraża. Teroria większego i silniejszego która próbujesz tu zastosować jest idiotyczna. Wystarczybkorzystac z lusterek, i być skupionym. Ciągle zastanawiam się jakim cudem, na niesamowicie zakorkowanych ulicach centrum Londynu, rowerzyści i kierowcy zyja w symbiozie, a mają wielokrotnie zdecydowanie ciasniej. Myslmy i patrzmy, szanujmynsie wzajemnie.

  5. każdy rowerzysta w tym mieście inspiracji jest dla mnie masą krytyczną przeznaczoną do całkowitej i bezwzględnej
    utylizacji

  6. Byłem anonimowym świadkiem zdarzenia, winy rowerzysty nie było. Na skrzyżowanie wjechał spokojnie, nie spodziewając się wymuszenia przez kierującego samochodem. Za kierownicą Opla był mający problemy ze skupieniem oraz wzrokiem starszy człowiek. Myślę, że więcej w tej sytuacji pisać nie trzeba.

  7. Tylko karty rowerowe obowiązkowe kaski i OC pomogą zmniejszyć ilość wypadków z udziałem rowerzystów !!

  8. Pierwszeństwo rowerzysty owszem, jesli mówimy o tym że nie można wjechać w rowerzystę który przejeżdża przez przejazd, ale rower nie ma prawa mi wjechać w bok auta, nie mozna sobie rowerem tak napierać jakby nie było przejazdów, to tak samo jakby pieszy wpadł mi w drzwi na przejsciu dla pieszych przez które przejeżdżam 1km/h bo właśnie przechodził i stanąłem mu na drodze, rowerzystów tez obowiązuja pewne normy, rowerzysta tez ma obowiązek zachować ostrożność.

    • Jest różnica między pieszym wkraczającym na przejście, a rowerzystą wjeżdżającym na przejazd rowerowy. Ten drugi nie ma obowiązku przepuszczania pojazdów zbliżających się do przejazdu rowerowego. A dlaczego? Ano dlatego, że jest równoprawnym uczestnikiem ruchu poruszającym się drogą z pierwszeństwem. Równie dobrze możnaby wymagać, aby kierowca poruszający się drogą główną ustępował pierwszeństwa przejazdu pojazdom zbliżającym się do skrzyżowania drogą podporządkowaną. Postawiłoby to istotę pierwszeństwa przejazdu na głowie.

      • W punkt!

      • Ojojoj… „wujek Kleofas”…
        Jaka różnica???
        Temat dotyczy skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.
        Czyżby „zielone” dla pieszych było inne niż dla rowerzystów i jeszcze inne dla samochodów???

    • O jakich „pewnych normach” piszesz?
      Rowerzysta nie ma prawa wjechać Ci w bok a Ty Masz prawo?
      Jadąc 40-50km/h (?) nie potrafisz wyhamować i oczekujesz, że wyhamuje w ostatniej chwili rowerzysta?
      Nawet gdyby jechał 10km/h?
      Miał „zielone” więc jechał.
      Niedawno samochód skręcający w prawo potrącił kobietę na przejściu (DMM I Lotnicza).
      Czy piesza przechodząc na przejściu „na zielonym” poruszała się szybciej niż 5km/h (a nawet gdyby biegła to co?).
      A może była winna bo nie miała OC, kasku, kamizelki i czego jeszcze?
      Zgadzam się z opiniami, że wiele podobnych skrzyżowań z DDR może powodować większe ryzyko wypadków.
      Ale nawet te „cholerne” dla kierowców DDR zostały wybudowane aby płynniejszy był ruch samochodów na ulicach.
      Wolisz się „wlec” za rowerzystą bo nie zrobili dla niego DDR?
      Czy tak trudno zatem zachować ostrożność przy manewrze skrętu?
      Mając świadomość, że może tam pojawić się rowerzysta z prędkością 20km/h (a nawet więcej)… a może dziecko na rowerze z prędkością 10km/h… albo pieszy w pośpiechu z 5km/h…
      A jak wszyscy będą mieli obowiązkowe OC, kaski, kamizelki i odblaski to co?
      Kierowcy z większą ostrożnością będą wjeżdżać na skrzyżowanie?

  9. Masz rację, że to mój problem i poniższe zdanie wcale nie jest dla mnie pocieszające.
    Bo Twoim problemem może być wyrok bez zawieszenia (na przykład w przypadku mojej śmierci).
    Możesz też mieć pecha bo przeżyję, ale Ty do czasu mojej naturalnej śmierci będziesz miał zasądzoną wypłatę renty inwalidzkiej.
    Żadne pocieszenie ani dla Ciebie, ani dla mnie.
    I co?
    Fajnie?
    Teraz tylko mój problem?

Z kraju