Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Fatalne warunki na drogach regionu. Wszystko po opadach śniegu

Fatalne warunki do jazdy na drogach całego regionu – informują czytelnicy. W wielu miejscach jedzie się z prędkością 20-30 km/h. W innych stoi, gdyż nie ma możliwości wjazdu na wzniesienia.

Największe w chwili obecnej problemy występują na drodze krajowej nr 17 Lublin – Zamość. Na wzniesieniu w Izbicy samochody mają problem z wjazdem pod górę. Ruch co chwila jest blokowany przez ciężarówki, na miejscu jest już policja, która stara się zapewnić przejazd. Samochody ciężarowe nie są już wpuszczane na wzniesienie, by nie doszło do całkowitego paraliżu trasy.

W Konopnicy na drodze krajowej nr 19 Lublin – Kraśnik utknął samochód ciężarowy. Auto wpadło w poślizg i zjechało na pobocze. Naczepa częściowo blokuje przejazd. Na ulicach Lublina doszło do kilku kolizji. Na ul. Krańcowej w rejonie skrzyżowania z ul. Dulęby, ford z mazdą zderzyły się na ul. Kunickiego, na ul. Lubomelskiej po zderzeniu dwóch aut do szpitala trafiła kobieta, w Elizówce do rowu wpadło renault clio a na al. Zygmuntowskich, w rejonie ronda przy gali zderzyły się mercedes i seat.

Na ul. Romera kierowca audi stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w zaparkowane pod kościołem inne auta. W Dąbrowicy na drodze wojewódzkiej nr 830 Lublin – Nałęczów samochód osobowy wpadł do rowu. Przez kilkanaście minut był problem z wjazdem na wiadukt Poniatowskiego w Lublinie. Na tzw. ślimaku utknęła ciężarówka, na miejscu interweniowali policjanci i służby drogowe. Po posypaniu jezdni solą i piaskiem ruch wraca z powrotem do normy.

Jak nas poinformowano, opady w Lublinie i okolicach mają już ustępować. Z kolei wciąż bardzo intensywnie śnieg pada w południowo-wschodniej i południowej części naszego regionu. W rejonie Zamościa, Biłgoraja i Tomaszowa Lubelskiego taka sytuacja ma jeszcze występować przez najbliższe trzy godziny.


(fot, wideo – nadesłane, Trax, Bartek Skrzypek, Angie)
2016-01-10 18:22:30

46 komentarzy

  1. Przemierzałem trasę 17 pomiędzy godz, 16-17,moje odczucie? no cóż,,zima” ale tragedii uważam że nie ma, chociaż ewidentnie widać jak niektórzy o nią się proszą.Nie jestem wyrocznią ale uważam osobiście że część kierowców osobówek przesadza z prędkością.

  2. kolega zadzwonił, że jedzie, może ekspresówka odśnieżona będzie na rano… czyli jednak nie busikiem 🙂

  3. Każdy narzekający na warunki jazdy (a są zwyczajne o tej porze roku) robi z siebie ciotkę na forum publicznym. Trzeba mieć nie lada odwagę żeby całemu światu oznajmić „jestem mega łajzą i mam umysł małpy”.

  4. W Turce babka także rów zwiedzała, dalej kolejny.
    Ja nie wiem jak ludzie jeżdżą, ale całą trasę przejechałem z max dopuszczalną prędkością i nie miałem żadnego problemu. Może trzeba przynajmniej trochę mózgu wysilić?

  5. ale halo co roku w tych samych miejscach stoją ciężarówki normalka śnieg i auta w rowach norma co się dziwcie

  6. Przestańcie narzekać na warunki na drodze, nauczcie się jeździć!

  7. a mówił proboszcz, nie parkowac pod kościołem 😛

    • bez przesady az tak zle nie bylo trzeba poprostu miec troche pojecia do jazdy gwaltownie nie hamowac ogolnie hamowac silnikiem i delikatnie z gazem i jest dobrze

  8. jedna porada dla kierowcow z LSW i LKS- wolniej -nie jestescie i nigdy nie bedziecie mistrzami macie tylko szybsze pojazdy ale nad nimi trzeba umiec panowac tzn nie tylko gazu i wyprzedzac co jedzie przed wami a wy to robicie na Witosa bo jade tamtedy codziennie -wolniej to nic nie kosztuje ujmy nie odbierze ze jestescie mistrzami bo nie jestescie i kropka

  9. ale lamerzy, ludzie włączcie myślenie zamiast ciągle narzekać. W latach 80 nie było jeszcze opon zimowych, opady były o wiele bardziej intensywne i jakoś ludzie dawali rade.
    Nie panujesz nad pojazdem, masz 2 wyjścia:
    – nauczyć się jeździć w trudnych warunkach
    – nie wychodzić z domu.
    Jak powiedział Kuba, jak są intensywne opady to drogowcy też wiele nie zdziałają.
    5 czy 10 cm śniegu to nie jest jakiś dramat.
    Tym razem drogowcy byli gotowi, na ulice wyjechali dość wcześnie, więc to nie zima zaskoczyła drogowców, tylko kierowców.

    • Ja bym D-124 od Stomila nie nazwał oponą letnią, bo to doskonała wielosezonówka na licencji Michelin była, tak więc przaśnie jak prześnie, ale z oponami wcale nie było „łyso” za komuny (pod warunkiem, że ktoś miał dojście i kupił je – bo z tym to różnie bywało).
      No i większość aut (fiaty, poldki, łady, żuki, nyski, warszawy) miała napęd na tylną oś, a to wbrew pozorom pomaga na śliskim (przynajmniej jeśli chodzi o ruszanie, jazdę na wprost i reakcję auta na zdjęcie nogi z gazu na bardzo śliskim).
      A prawda jest chyba taka, że od kilkunastu lat nie ma przyzwoitych zim, które by od listopada po marzec „potrzymały” i się ludzie odzwyczaili, albo nie mieli szansy nauczyć jeździć. Spadnie odrobina śniegu i już „apokalipsa”, „armagedon” i wieszanie psów na drogowcach.

Z kraju