Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

„Szpadel” po raz kolejny skazany za brutalne zabójstwo 17-latka. Ciągnął pobitego kolegę przez 1,5 km

Prokuratura domagała się dożywocia, obrona z kolei uznała, że 15 lat więzienia za brutalne zabójstwo 17-latka to zbyt surowa kara. Sąd nie zmienił jednak zdania i utrzymał wyrok w mocy. „Szpadel” ma też zapłacić blisko 200 tys złotych odszkodowania rodzinie ofiary.

Przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie zapadł kolejny wyrok w sprawie brutalnego zabójstwa 17-letniego Patryka P. w Kępie Choteckiej. W kwietniu ub. roku Patryk P. wieczorem wyszedł z domu, tłumacząc najbliższym, że udaje się do sklepu w Machowie. Wsiadł na rower i ruszył w drogę. Na miejscu spotkał się ze swoim znajomym, 21-letnim Krzysztofem N., w okolicy znanym bardziej jako „Szpadel”, gdyż taki nosił pseudonim. To pochodzący z sąsiedniej Kolonii Wilków kawaler, bez stałego zatrudnienia, utrzymujący się jedynie z drobnych dorywczych prac. Razem z Patrykiem K. chodzili do tej samej szkoły w Kazimierzu Dolnym. Po rozmowie pod sklepem, zakupili alkohol i postanowili przenieść się na przystanek do pobliskiej Kępy Choteckiej. Wtedy 17-latek widziany był po raz ostatni. Jego najbliżsi zaniepokojeni tym, że nie wrócił na noc do domu, dodatkowo nie mogąc nawiązać z nim kontaktu, następnego dnia rozpoczęli poszukiwania.

Gdy nie przynosiły one rezultatu, o zaginięciu powiadomiona została policja. Ze względu na wiek zaginionego, czynności zostały wszczęte niemal od razu. Policjanci z Opola Lubelskiego, którzy prowadzili czynności poszukiwawcze, zaczęli otrzymywać niepokojące sygnały, że Patrykowi P. mogła stać się krzywda. Wskazywały one, że mogło dojść do wypadku a nawet zabójstwa, brakowało jednak szczegółów. Cały czas przewijało się jednak nazwisko „Szpadla” wskazujące, że może on mieć wiele wspólnego ze sprawą zaginięcia. Ten jednak przez kilka dni ukrywał się, w końcu został odnaleziony i zatrzymany.

Jak się okazało, to właśnie on stał za sprawą zaginięcia a następnie śmierci Patryka. Podczas spożywania alkoholu na przystanku w Kępie Choteckiej, 17-latek miał obrazić dziewczynę „Szpadla” słowami :”pilnuj swojej k..wy”. Wtedy to urażony słowami kompana Krzysztof N., rzucił się na niego z pięściami. Jak sam przyznał, uderzył go z półobrotu w twarz, a następnie poprawił pięściami. Patryk w wyniku ciosów doznał obrażeń głowy: miał rozcięte wargi, z nosa leciała mu krew. Dalszy przebieg zdarzenia ustalili śledczy, gdyż Krzysztof N. podczas każdego przesłuchania zmieniał wersję wydarzeń. Tylko raz, podczas pierwszego przesłuchania w komendzie, opowiedział ze szczegółami, co się działo dalej. Później opowiadał, że 17-latek spadł z ciągnika a maszyna po nim przejechała, bądź też, że znalazł rannego kolegę w rowie.

Po tym jak Krzysztof N. zmasakrował Patryka, postanowił go zakopać. Przez ok. 1,5 km ciągnął rannego 17-nastolatka za traktorem, sprawdzając co chwilę, czy ten się nie odczepił. Gdy zatrzymał się w pobliżu wałów wiślanych w Kępie Choteckiej, dostrzegł idącego w ich kierunku myśliwego. Mężczyzna jednak machnął tylko ręką i po chwili zniknął z pola widzenia. Jak później zeznawał w sądzie, widział zarówno Krzysztofa N. , jak też leżącego za ciągnikiem 17-latka. Uznał jednak, że obaj są pijani i poszedł dalej. Wtedy sprawca zakopał kolegę w tzw. „dołkach”. Jak później wykazała sekcja zwłok, na ciele chłopaka stwierdzono ponad 30 obrażeń powstałych w wyniku uderzania nieustalonym tępym, twardym lub tępokrawędzistym narzędziem, nogą z tzw. półobrotu w twarz, a także urazy na głowie, szyi, klatce piersiowej, rękach, biodrach i nogach.

Śledczy nie mieli wątpliwości, że działał on z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia i postawili mu dwa zarzuty: zabójstwa i kierowania ciągnikiem rolniczym pod wpływem alkoholu. Na początku marca Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Krzysztofa K. na 15 lat pozbawienia wolności oraz na zapłatę odszkodowania na rzecz rodziny zamordowanego. Od wyroku wpłynęło odwołanie, gdyż prokuratura domagała się dożywocia, z kolei obrona uznała ten wyrok za zbyt surowy. Sprawa trafiła więc do ponownego rozpatrzenia. W tym tygodniu Sąd Apelacyjny utrzymał poprzedni wyrok w mocy. Oznacza to, że Krzysztof K. najbliższe 15 lat spędzi w więzieniu. Musi też zapłacić 180 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla rodziny Patryka P. Wyrok tym razem jest prawomocny.

(fot. policja)
2017-07-02 15:10:36

18 komentarzy

  1. Krew nie „lata”, „leci” tylko płynie, cieknie… 🙂

  2. Panie Ziobro co Pan na to???

  3. To w końcu w jaki sposób trzeba zabić,żeby dostać chociaż 25 lat nie mówiąc o dożywociu.

  4. Czy nazwisko sędziego to tajemnica?

  5. W Ameryce by mu doje… dożywocie + 20 lat. Takie są tam wyroki. A tu chłopek po 10 latach wyjdzie i albo wieś będzie się chować po kontach i nie spłaci odszkodowania bo bezrobotny, chlejący, albo lota za granice po paru latkach dobrego sprawowania i see you nara również bez odszkodowania. Mogli by mu dowalic i miliard i tak nie dostaną złotówki więc kara pieniężna powinna być darowana, a wyrok porządny a to to jakieś jajca są. Grubszy hodowca/diler rośliny tyle dostaje.

  6. Co musi mieć w głowie taki człowiek ? Wlec ciało za traktorem ???? przecież on powinien zostać odizolowany na zawsze , jak nie w więzieniu to w wariatkowie

  7. Prawo i Sprawiedliwość

Z kraju