Samochód sam powiadomił o wypadku, na pomoc ruszyły służby ratunkowe. Auto stało u mechanika
21:36 02-10-2018 | Autor: redakcja
We wtorkowy wieczór Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymało zgłoszenie o wypadku drogowym z systemu eCall. Oznacza to, że samochód sam wysłał informację o zdarzeniu. Pozycja GPS wskazywała, miało ono miejsce na lokalnej drodze w Łuszczowie Drugim w powiecie lubelskim. Operator usiłował nawiązać kontakt z kierowcą, jednak nie przynosiło to rezultatu. Alarm nie został również odwołany. Wszystko to wskazywało, że może on natychmiast potrzebować pomocy.
Na miejsce skierowano straż pożarną z Lublina i Łęcznej, zespół ratownictwa medycznego oraz policję. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że auto znajduje się na terenie zakładu mechaniki pojazdowej. Jak wstępnie ustalono, najprawdopodobniej podczas naprawy przypadkowo został uruchomiony system. Mechanik nie wiedząc o tym, nie dezaktywował zgłoszenia, co sprawiło, że wysłane zostały służby ratunkowe. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia.
Rozporządzenie, które nakłada na producentów samochodów montowanie w nich urządzenia, które w razie wypadku samo powiadomi służby ratunkowe weszło w życie z dniem 31 marca. System eCall musi być montowany w każdym nowym samochodzie osobowym i dostawczym. Opiera się on na urządzeniu, które cały czas monitoruje pozycję pojazdu. W przypadku wystąpienia zdarzenia drogowego, czujniki przekazują sygnał do urządzenia, które automatycznie połączy się z najbliższym centrum powiadamiania ratunkowego, gdzie wyśle komunikat o wystąpieniu wypadku. Znajdzie się w nim godzina, pozycja GPS, lokalizacja z określeniem drogi i najbliższej miejscowości, jak też dane o pojeździe i ilości znajdujących się w nim osób.
Co ważne, kierowca może samodzielnie aktywować urządzenie, w przypadku kiedy np. źle się poczuje a nie jest w stanie zadzwonić po pomoc. Tak samo kiedy dojdzie do zderzenia, a nie będzie w nim osób rannych, jest możliwość jednym przyciskiem odwołania alarmu. Żeby na każdą kolizję nie musiała przyjeżdżać straż pożarna i karetki pogotowia ratunkowego, operator centrum powiadamiania ratunkowego, po otrzymaniu zgłoszenia weryfikuje je, poprzez próbę kontaktu z kierowcą. Jeżeli nie przyniesie to skutku, dopiero wtedy na miejsce zostaną skierowane służby ratunkowe.
Jak wyjaśniają specjaliści, dzięki temu rozwiązaniu, pomoc do ciężko rannych dotrze nawet kilka minut wcześniej, a dzięki temu liczba ofiar ma się zmniejszyć.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2018-10-02 21:15:15
Może rzeczywiście dotrze wcześniej niż zadzwonić na 112 i cenne 5 minut ustalać czy droga jest krajowa czy może powiatowa.
W razie wypadku czy innego proponuje dzwonić na 997 póki można bo tam będzie osoba kompetenta a nie jakiś cymbał.
Dobrze prawisz , wypytują się o kolor samochodu przy wypadku (jak by to miało jakieś znaczenie), a nie o istotne rzeczy , albo jak w skrajnych przypadkach wysyłają do pożaru służby w powiecie janowskim , a paliło się w powiecie świdnickim (taka sama nazwa miejscowości i obiektu) , o błędnym wysyłaniu służb do wypadków już nie wspomnę i nie będę wyliczał , bo to zdarza się co chwilę. Ktoś pójdzie po rozum do głowy jak zginie jakaś wpływowa osoba lub jej się coś spali a to całe 112 właśnie w tym momencie da ciała. Tak na marginesie zapytam jakie maja ludzie w większości pracujący z Lublina lub okolic pojęcie o znajomości terenu powiatu tomaszowskiego , hrubieszowskiego czy włodawskiego? odpowiadam żadne bo nigdy tam nie byli , a nie daj boże jak osoba która ma zdarzenie w tamtej okolicy jest też z drugiego końca województwa czy polski i do tego jest w szoku powypadkowym lub bardzo zdenerwowana i nie potrafi określić miejsca i lokalizacji , to wtedy zaczyna się jazda i szykanie dziury w całym.
Możesz sobie wykręcać 997, ale i tak połączy Cię 112 😉
Troszkę to faktycznie nie tak działa. Jeszcze o ile zdarzenie ma miejsce w mojej okolicy to mogę podać wszystkie szczegóły miejsca zdarzenia, ale kiedy jestem już gdzieś na wyjeździe i jadę pierwszy raz trasą i gdy zjadę z tych głównych, to przynajmniej JA numeru dróg nie zapamiętuje, albo przynajmniej nimi sobie głowy nie zaprzątam. I potem jest zdarzenie i problem. Pewnie rok temu zgłaszałem zdarzenie drogowe i mówię Pani że jechałem tą i tą drogą i skręciłem z niej na tą miejscowość> po jakimś czasie ustaliliśmy która to możę być droga. Teraz gdzie Pan dokładnie jest ?? No to podbiegłem do najbliższego słupka i podaję kilometr, jej to nic nie mówi. Dookoła NIC. Ni miejscowości, ni jakiegoś punktu charakterystycznego, zmierzch, zero ruchu, i kombinowanie. telefon od żony google maps i ustalanie gdzie jestem. Trochę szkoda czasu na takie pierdoły, to powinno być z automatu określane mniej więcej położenie mojego telefonu. Potem ile osób, w jakim wieku, co im jest z kim nawiązałem kontakt a z kim nie. Czy ktoś jeszcze uczestniczył w kolizji, czy potrzebna im pomoc. To chyba lepiej wcisnąć w aucie zgłoszenie pomocy i się nie odzywać, niech wysyłają służby ratunkowe a samemu w tym czasie pomóc poszkodowanym
Kolego jak nie będziesz znał numeru drogi jakim się poruszasz i km ze słupka lub jakie miejscowości mijałeś to cie sam Kodżak nie znajdzie. Następnego dnia wyślą komisarza Alexa żeby cię po krzakach poszukał
cywilizacyjny armageddon nadchodzi wielkimi krokami, ta cała elektryka nas kiedyś załatwi na cacy haha
I kto teraz powinien za tą akcję zapłacić, mechanik, producent auta, czy może właściciel bo do niego należy auto?? Samochód bezpodstawnie wezwał służby a to przecież kosztuje, to nic że płacimy wysokie podatki?.
Unia europejska niech placi za akcje bo to ich wymysl
To dobry mechanik
od napraw to jest ASO a nie Mietek z pod Luszczowa. Tyle w temacie.
To tak jak 2012 na złomowisku w Lęborku wylądował śmigłowiec Ratownictwa Morskiego- bo ktoś przypadkiem aktywował satelitarny nadajnik ratunkowy Cospas-Sarsat, a „wołanie o pomoc” pracowników złomowiska otrzymał cały świat.
E-call to jest lokalizator i podsłuch 24/7
Kto naprawia jak się domyslam dość nowy samochód (wyposażony w końcu w system e-call) u mechanika pod Łuszczowem??? O co chodzi? Ten samochód to przypadkiem nie jest trefny???
że jakiś ten samochód mądry skoro zobaczył Janusza z wąsem i kluczem nastawnym w ręku biorącym się za robotę to sam pomoc wezwał. Taki samochód to skarb !!!
😀
a taki nowocesny był taki super za kierowce myśleć maił i się nie udało ahahha