Potrącenie mężczyzny w Dębówce. Kierowcy narzekają na widoczność w tej okolicy (zdjęcia)
07:10 20-11-2019
Do wypadku doszło we wtorek wieczorem w Dębówce koło Lublina. Na „starej drodze krajowej” Lublin – Kurów pieszy został potrącony przez samochód osobowy. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, kierujący chryslerem mężczyzna jechał w stronę Jastkowa. Na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę. Pieszy został przetransportowany do szpitala. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Kierowcy, którzy poinformowali nas o wypadku tłumaczyli, że widoczność na tym odcinku drogi jest fatalna. Znajdujące się tam przejścia dla pieszych wyposażone są w elementy poprawiające bezpieczeństwo, jednak najczęściej one nie działają. Chodzi o lampy doświetlające pasy na jezdni, jak też umieszczone nad przejściem żółte światło, które powinno migać.
Na przejściu, do którym doszło do potrącenia, z trzech lamp działała tylko jedna, która oświetlała drugą stronę jezdni. Na sąsiednich przejściach było zupełnie ciemno. Po pewnym czasie pojawiła się ekipa, która zaczęła naprawiać lampy nad jednym z przejść.
(fot. lublin112.pl)
Jak tam plebania w Dębówce ? Proboszcz pewnie ma ze dwa auta + motocykl. A zapomniałem o polowaniach i wyjazdach za granice na wakacje, w sumie ?
Do tyłka mu jeszcze zajrzyj i zobacz czy przypadkiem nie znajdziesz cygańskich korali.
Nie ma plebanii w Dębówce.
Jeszcze NA POLOWANIA też jeździ?? Przecież jest przykazanie NIE ZABIJAJ!! To niemoze byc ksiądz. Tylko kto??
A co robiły te puszki po piwie przy wejściu na pasy?Pieszy był trzeźwy?A może to było zatoczenie się utrata równowagi?
może wypadły z samochodu
Pieszy schodził z przejścia.
Apropos przejść w Dębówce to szczytem geniuszu drogowców jest to na wysokości Al.Warszawskiej 150. Znaków nastawiane na wysepce i po bokach, że aż świecą się w nocy jak choinka z kilkuset metrów. Gorzej tylko kiedy w tło tego poblasku czyli na pasy wejdzie pieszy. Kierowca nie ma najmniejszych szans na reakcję. Zwalniam tam wieczorem praktycznie do minimum. Strach pomyśleć co będzie kiedy wprowadzą bezwzględne pierwszeństwo pieszych na przejściach. Co innego w mieście a co innego w takich miejscach.
to może w końcu wezmą się za te oświetlenie przejść bo naprawdę w nocy jest tam słaba widoczność , szczególnie jak pieszy jest ubrany na ciemno i nie ma żadnych odblasków.
Cytat:”Wyłączone też było światło informujące kierowców, aby zachowali szczególną ostrożność.”
Doszło do paranoi że to już nie kierowca ma myśleć kiedy zachować ostrożność. Światełka na przejściu,a jak nie ma to wina zarządcy drogi że kierowca potrącił. Nie wróżę dobrej przyszłości dla ludzkości na najbliższe lata.
Po to się stosuje takie rozwiązania żeby było bezpieczniej. Gościu tam jest ograniczenie do 70. Ciemno jak w d…. A ostatnio do przystanku obok przejścia dostawili ledowe reflektorki, które oprócz oświetlania przystanku walą po oczach kierowców . Po co właściwie piszesz cokolwiek skoro nie znasz sytuacji.
Do 70 to jest w normalnych warunkach. Jak jest ciemno i zblizamy się do przejścia -pasy widać czy też się starły, to obowiazkiem kierowcy jest zachowac szczegolna ostroznoośc tzn zredukowac predkość tak bardzo jak bardzo jest utrudniona widoczność. Byc moze nawet do 40 problem w tym że kierowcy nie jadą 70 tylko znacznie szybciej, a jeśli zwalniają to maksymalnie do 70, bo jazda ponizej predkości niz na znakach to u nas jakis chory dyshonor.
tak samo jak w Smoleńsku po katastrofie naprawiali światła ścieżki podejścia
a Krasnokucki potwierdzał załogę – „na kursie i ścieżce ” podczas gdy byli pod ścieżką i w lewo od pasa
Myślę że bardziej na widoczność kierowców to narzekają pieszy
Może po prostu czasem ustawić /naprawić światła w pojeździe, mijania dają widoczność co najmniej na 50 m i nocą w zabudowanym nie zasuwać bez opamiętania a oświetlenia zewnętrzne nie będą konieczne
PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH WYTYCZNE SZCZEGÓŁOWE GDDKiA – fragment -nie
należy wyznaczać przejść za wzniesieniami na łukach poziomych a także w
miejscach zasłoniętych przez zieleń lub budynki. Chyba że to dotyczy konkretnych przypadków ale wg tego co piszą to tego przejścia nie powinno tam być bo jest za wzniesieniem ( jadąc od strony Jastkowa )
jechałam tamtędy zaraz po zdarzeniu, jak też następnego dnia. oświetlenie bez zmian, tzn nadal to przejście było w całkowitej ciemności
No i to jest dbanie o bezpieczeństwo.Gdy kierowcy mówią o słabej widoczności ulicy to z tym nic nie robią.Ale jak zmienić przepisy że mogą stać gdzie im się żywnie podoba to zmiany od ręki i to ma poprawić bezpieczeństwo.Kpina