Osiedle „Przyjaźni” nieprzyjazne dzieciom? Piszą petycję do Prezydenta Miasta
13:20 20-09-2016 | Autor: redakcja
– Mamy problem związany z placami zabaw dla dzieci na Osiedlu Przyjaźni. Zebrałam podpisy od mieszkańców osiedla oraz napisałam petycję, która została złożona do Administracji Osiedla Przyjaźni, a także do RSM MOTOR Lublin Administracja osiedla spółdzielni Mieszkaniowej 30-lecie i została wysłana listem do Prezydenta Miasta Lublin Krzysztofa Żuka. Pan kierownik w administracji stwierdza, iż nie ma funduszy na byle co…a plac zabaw mamy nad rzeką, na której jest gorąco. Nie ma żadnego drzewa i jest już za dużo dzieci, aby na jednym placu bawiło się całe osiedle. Byłam w administracji, ponieważ mamy są załamane i zdesperowane tym, że dzieci nie mają placu zabaw zrobionego przez administrację na ul.Przyjaźni. Podobno nie ma na to funduszy, a gdzie sponsorzy, albo dofinansowania z Unii Europejskiej? Pan kierownik nawet nie raczy sięgnąć po taką pomoc, zbywa nas, a każdy plac zabaw posiada tylko piaskownicę ze ślizgawką w stanie opłakanym, niebezpiecznym do użytkowania, bez czystego piachu. Likwidacja placów jest dla nas mam tragiczna, ponieważ co mamy zrobić z dziećmi? Siedzieć w domu czy chodzić na inne osiedla, na których są place zabaw z prawdziwego zdarzania? Każdy plac zabaw ma tylko trawę i ścieżki zrobione z kostki. Osiedle Przyjaźni kiedyś miało place zabaw, było gdzie się bawić za moich lat, wszyscy byli zadowoleni, a teraz co? Jest więcej dzieci i młodych mam – napisała do nas Pani Monika inicjatorka całej akcji.
Mieszkańcy piszą petycję
Mieszkańcy w petycji zwracają się z prośbą do Administracji Osiedla Przyjaźni o wybudowanie nowego, nowoczesnego i bezpiecznego placu zabaw dla dzieci lub modernizację starych placów, na których brakuje nowego sprzętu. Jednocześnie przypominają, iż prawo każdego dziecka do zabawy gwarantuje konwencja przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 20 listopada 1989 r. W artykule 31 konwencji możemy przeczytać, że uznaje się prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego oraz uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych tym samym zabawę określono jako jeden z integralnych elementów składających się na dzieciństwo.
– Naszym celem, jako rodziców i osób, którym leży na sercu dobro najmłodszych, jest uzyskanie wsparcia lokalnych władz dla inicjatywy zmierzającej do zapewnienia warunków aktywnej i bezpiecznej zabawy dla wszystkich dzieci, niezależnie od statusu społecznego i materialnego rodziców. Chcielibyśmy zwrócić uwagę na fakt, iż na Osiedlu Przyjaźni jest coraz więcej młodych małżeństw, które posiadają dzieci, jest bardzo duża liczba dzieci oraz młodzieży, osiedle nasze znów jest osiedlem młodych ludzi. Parę lat temu dorastaliśmy My teraz My mamy dzieci a nasi rodzice mają wnuki a dziadki prawnuki, a więc normalne jest to, iż nasze osiedle się powiększa w liczbę osób, dzieci, młodzież – czytamy we fragmencie petycji.
O sytuację związaną z placami zabaw zapytaliśmy w Administracji Osiedla „Przyjaźni”.
– Place zabaw na osiedlu Przyjaźni są jakie są, w przyszłości będziemy je na pewno modernizować. Nie ma miejsca na postawienie jednego dużego placu, bo duży plac jest nad Bystrzycą. Drugi duży plac jest przy szkole a trzeci przy przedszkolu. U nas jest tak ciasna zabudowa, że nie ma miejsce na postawienie dużego placu. Te, które są będziemy modernizować. Na razie jesteśmy na etapie usuwania z placów zabaw asfaltu. Jak to zrobimy, częściowo też będziemy modernizować place zabaw. Będę rozmawiał na ten temat z radą osiedla, żeby zrobić plac zabaw lub zmodernizować, coś kupić i wstawić tam gdzie są one aktualnie, na to potrzeba pieniędzy. To wszystko kosztuje. Teraz jak się robi plac zabaw, musi być on atestowany, a to wszystko kosztuje – poinformował nas Tadeusz Bednarski kierownik Administracji Osiedla.
Ile kosztuje plac zabaw?
Sprawdziliśmy ceny placów zabaw, na których może bawić się kilkadziesiąt dzieci. Pomimo, że oferty firm różnią się cenowo, koszt takiego placu to wydatek dla administracji osiedla nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jeden element może kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Budowa dużego placu zabaw wiąże się z wydatkami rzędy od 250 tys. złotych nawet do 500 tys. złotych. Oprócz kosztów związanych z elementami placu, konieczne jest wykonanie odpowiedniej dokumentacji. Elementy placu zabaw muszą być bezpieczne i trwałe, do tego chodzi również wybudowanie odpowiedniej infrastruktury, alejek, latarni, koszy na śmieci itp.
To czy Osiedle Przyjaźni będzie bardziej przyjazne dzieciom, okaże się wkrótce. Na chwilę obecną jest zapewnienie o modernizacji istniejących instalacji do zabaw.
Galeria zdjęć
2016-09-20 12:59:15
(fot. nadesłane)
Nie to żebym był złośliwy ale jaka dzielnica i młodzież taki plac zabaw.!
Ten na przyjaźni musi być z szyn kolejowych na noc podłączany pod prąd i mieć funkcje anty-patola
Faktycznie to kółko zarośnięte w 1/3 trawą wygląda jak toaleta dla psów „trawa” i kotów „piasek” a nie piaskownica dla dzieci.
Bardzo źle się wypowiadasz o tym osiedlu…zastanówmy się czemu?albo Twoje płaskostopie mózgowe jest w dość zaawansowanym stadium,albo masz problem z wychodzeniem z domu.Oczywiście przyczyn nie będziemy się doszukiwać!Aa i radzę zaznajomić się z definicją słowa patol.pzdr
Masz rację Jeżeli ktoś nie zna realii na Naszym osiedlu niech się nie wypowiada .Ciebie podlączyc pod 220 wolt i w kosmos
To dawno tu nie byłeś . Mówisz o sobie .
Nie, żebym był złośliwy, ale przecież tam jest już nowoczesny plac zabaw.
Tylko cztery litery księżniczka musiałaby ruszyć i kilkadziesiąt metrów przejść (nowoczesny plac zabaw jest za parkingiem naprzeciw bloku Przyjaźni 24) a najwyraźniej od tego korona z głowy spada i berło z dłoni się wyślizguje… dlatego lepiej z siebie robić (autocenzura) i powoływać się nawet na Konwencję Praw Dziecka… niż ruszyć wielkopańskie, robotnicze 4 litery te kilkadziesiąt metrów spacerem.
Przejść można owszem ale na pewno długo się tam nie wysiedzi w pełnym słońcu w lecie lub w wietrzne dni.
Niby tak, ale kiedyś był tam plac zabaw, boisko asfaltowe duże, boisko średnie, boisko małe, boisko do koszykówki, tor saneczkowy, ścieżka zdrowia. A do tego między blokami były place zabaw. Teraz nie ma tam nic. Cały ten rewir, łacznie z Łęczyńską i Hutniczą robi przygnębiające wrażenie.
umiesz czytać? widzi ci się siedzieć z dzieckiem pół dnia na słońcu?? albo przy silnym wietrze? nie masz dzieci to zamknij ryj,
Kultura się widać wylewa aż z księżniczki 🙂
Posadźcie sobie drzewa wokół istniejącego placu, jak wam nie pasuje – wystarczy zgoda właściciela terenu. Nie trzeba Konwencji Praw Dziecka i Prezydenta Miasta zahaczać… wystarczy ruszyć nadobne 4 litery i szpadlem kilka dziur wykopać. Sadzonki można (przynajmniej na takie cele) wyprosić w nadleśnictwie.
Ach – mam dzieci. Ale moje mają szanse wyrosnąć na ludzi… a nie na Dżesikę, żonę Brajanka, matkę patologicznej rodziny (w 3 pokoleniu, po matce i babce).
Tak jest plac nad rzeką tylko chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem bo w artykule jest napisane iż brakuje tam miejsca dla tylu dzieci a w gorące dni nie da się tam spędzać czasu . Widać że nie masz dzieci . My jesteśmy tam codziennie . I temperatura prawie 40 stopni nie pozwala bawić się dzieciom .
A to ty w ogóle czytałeś ten artykuł? Jasno jest napisane, że jest plac nad Bystrzycą ale zero cienia, mega gorąc. Na taki plac strach puścić dziecko, no chyba że wieczorem jak się słońce chowa.
Kto to pisał? Pełno byków w tej petycji, język jak siekierą ciosany. I jeszcze to „My” z dużej litery… Szkła na stare place zabaw to pewno bozia wam rzuca z nieba. Administracja nie ma pieniędzy na nowe? A czynsz to się płaci? Czy może nie?
Piszczcie petycje do Motórowców 🙂
Osiedle jest okej. Ciekawe z jakiego ty jesteś i czy tam jest inna młodzież.
Dzieci jak dzieci, Hutnicza 24 koniec bloku i piękny nowoczesny plac zabaw na ławkach kupa patologicznych mamusiek z siatą piwska . Chlają to piwsko bez krępacji ,faja za fają i tylko bluzgi lecą co drugie słowo.Dzieci samopas na ślizgawkach i huśtawkach co raz któreś płacze bo sobie kolana pożdziera i jeszcze na pocieszenie klapów w tyłek dostanie.Naoglądał się tego człowiek idąc i wracając z pracy a i strach się patrzeć żeby butelką w łeb nie zarobić.
U mnie jest spokojnie i plac zabaw nie zniszczony akurat mieszkam w miejscu w którym ceni się ciszę i spokój jak się pojawiają pseudokibice i pseudoludzie natychmiast sprząta ich policja poza tym kto robi kupe w własne gniazdo tylko patol
No i bardzo dobrze… powinni całkowicie usunąć te niedobitki spod bloków, i zamiast nowych, posadzić jakieś drzewa, roślinki. Zresztą nie rozumiem, tuż obok osiedla, dosłownie kilka kroków, zaraz przy ścieżce rowerowej jest plac zabaw, za pewne należący do całego osiedla przyjaźni… i tak powinno być. Takie miejsca niech będą tworzone jak najdalej od bloków, a nie pod oknami… ostatnie czego chcę, to banda rozdartych bachorów pod moim oknem, wtedy kiedy wracam ze szkoły i chcę się pouczyć i mieć trochę spokoju.
Kiedyś sam byłeś tym bachorem i darles sie ludziom pod oknami lub tym co chcieli się pouczyć jak wrócili ze szkoły
Co Wy chcecie od tego placu zabaw, dobry i bezpieczny. Chyba nie pamiętacie swojego dzieciństwa jak były takie ogromny huśtawki wielkości ciężarówki na które mogło wejść ponad 10 osób i bujało się na boki, jak dziecko by wszedło na tor bujania bo chodziła do przodu do tyłu to śmierć na miejscu od metlowej głównej rury, I jakoś nigdy żadnego wypadku nie było. Rodzice potrafili wychować dziecko tak aby tam nie podchodziło jak ktoś z tego korzysta,
Tak było i wszyscy byliśmy zdrowi i szcześliwi
tak samo jest na ul.Koralowej, miasto funduje psie wybiegi po kilkanaście arów wielkości, a plac zabaw dla dzieci ma niecały ar, i to jest miasto inspiracji? O psy miasto dba bardziej niż o czas wolny dzieci. podatek to chcą żeby płacić, ale od miasta nic nie dostajemy.A pani radna mieszkająca na tej ulicy też jakaś niemrawa jest