Poniedziałek, 07 października 202407/10/2024
690 680 960
690 680 960

Opera Lubelska rozpoczyna drugi sezon działalności. Co proponuje nam we wrześniu?

Już ponad rok temu, 19 lipca 2023 r., Sejmik Województwa Lubelskiego przyjął uchwałę o zmianie nazwy instytucji, funkcjonującej do tamtej pory jako Teatr Muzyczny Lublinie, jak również o nadaniu jej nowego statutu.

W ten zatem sposób, w wyniku wspomnianej uchwały, od 10 sierpnia ubiegłego roku w naszym mieście działa już Opera Lubelska, a nasze miasto wzbogaciło się o jeszcze jedną placówkę kulturalną. Już więc czternasty miesiąc Opera Lubelska istnieje formalnie jako nowa instytucja na kulturalnej mapie Lubelszczyzny.

– To wielki prestiż dla naszej instytucji, ale i wyzwanie, któremu postaramy się sprostać i nie zawieść – przyznała rok temu dyrektor Opery Lubelskiej Kamila Lendzion.

Pierwszy sezon artystyczny 2023/2024 Opera Lubelska rozpoczęła już we wrześniu ub.r., a na warsztat wzięte zostało wtedy ponadczasowe dzieło Giacoma Pucciniego „Tosca”. Dla Zespołu Artystycznego było to więc od razu zmierzenie się z repertuarem z najwyższej światowej półki artystycznej. Ten nieśmiertelny utwór  genialnego Włocha jest bowiem drugą chronologicznie operą spośród trzech największych muzycznych scenicznych dzieł wokalno-instrumentalnych, w których muzyka współdziała z akcją dramatyczną. Oprócz „Toski” są to także „Cyganeria” (1896) i „Madame Butterfly” (1904). Lubelska premiera „Toski” odbyła 22 i 23 września 2023 r. w Sali Operowej.

– Wszystkich, którzy obawiali się, że zmiana nazwy Teatru Muzycznego w Lublinie na Operę Lubelską będzie zerwaniem z tradycją, uspokajamy: nadal będziemy grać musicale – rok temu podkreślała dyrektor K. Lendzion.

I słów tych Dyrekcja placówki dotrzymała. Na deskach Opery Lubelskiej wystawiane są zarówno dzieła operowe, jak i operetkowe.

Drugi sezon działalności 2024/2025 Opera Lubelska rozpoczyna w połowie miesiąca, zatem i propozycje wrześniowe liczbowo nie przedstawiają się zbyt imponująco.

Przysłowiową wisienką na torcie jest z pewnością opera Giuseppe Verdiego „La Traviata”, która w 2008 roku zaprezentowana została po raz pierwszy kilku tysiącom lubelskiej publiczności przybyłej do Hali Globus. W marcu zaś 2023 roku z racji Jubileuszu 75-lecia Teatru Muzycznego w Lublinie nastąpiło wznowienie tej produkcji. W najbliższą sobotę (14 września, godz. 18.00) widzowie będą mieli kolejną okazję do obejrzenia wspaniałego spektaklu, trwającego 2 godziny i 40 minut.

Libretto opery „La Traviata”, którego autorem jest Francesco Maria Piave, oparte zostało na powieści Aleksandra Dumasa „Dama Kameliowa”. Stanowi ono jedną z najciekawszych i najbardziej mądrych historii w dziejach opery światowej. Powszechnie uznaje się „Traviatę” za najdoskonalsze dzieło mistrza Verdiego, w którym muzyka idealnie konweniuje z kameralnym nastrojem tworzonym przez artystów.

– Akcja utworu rozgrywa się w Paryżu i w niedalekiej odległości od stolicy Francji w 2. połowie XIX wieku – tłumaczy Kamila Lendzion. – Opowiada ona historię kurtyzany Violetty Valery, w której zakochuje się młody poeta Alfred Germont. Violetta skuszona wizją życia u boku przystojnego Alfreda porzuca swojego protektora Barona Douphola i z wielkiego balu trafia do wiejskiej posiadłości, gdzie zaczyna sielskie życie. Jednak cieniem na tej sytuacji kładzie się choroba Violetty oraz uszczuplające się oszczędności. Uświadomiony przez siostrę Violetty Anninę Alfred wyjeżdża do Paryża, by zdobyć pieniądze, a w tym czasie jego ojciec składa byłej kurtyzanie wizytę w celu przekonania jej do porzucenia Alfreda, gdyż mezalians jest szkodliwy dla małżeńskich planów jego siostry. Violetta ulega wreszcie namowom Giorgia i wyjeżdża do stolicy Francji, aby wrócić do poprzedniego stylu życia. W ślad za nią rusza Alfred, który na balu doprowadza do konfrontacji między nim a Baronem Douphol oraz samą kochanką. Skandaliczne zachowanie w efekcie kończy się wyzwaniem na pojedynek. Violetta umęczona i schorowana zmaga się z cierpieniem w samotności i tak zastaję ją Alfred, który po pewnym czasie wraca z dalekiej podróży. W końcu dowiaduje się o chorobie i poświęceniu kochanki, i błaganiami uzyskuje u ojca zgodę na ślub z Violettą. Na szczęśliwe zakończenie jest już za późno, Violetta umiera w ramionach ukochanego – dodaje dyrektor Opery Lubelskiej.

Tym razem tylko jedno przedstawienie będą mogli obejrzeć najmłodsi widzowie. 25 i 26 września (środa – czwartek, godz. 10.00), wystawiona zostanie bowiem „Calineczka” duńskiego pisarza i poety, a przede wszystkim autora baśni – Hansa Chrystiana Andersena, którą wyreżyserował Jerzy Turowicz. Główne role w przedstawieniu zgrają młodzi artyści Chóru Dziecięco-Młodzieżowego Opery Lubelskiej. Na scenie zobaczymy także solistów, chór, balet oraz usłyszymy orkiestrę Opery Lubelskiej.

– Baśnie Andersena ujmują, zawierają głęboki sens humanistyczny i przekazują uniwersalną, ponadczasową wartość: przez zaczarowany świat kolorowych kwiatów, zwierząt, owadów, wróżek, dobrych i złych duchów ukazują ludzkie charaktery i problemy – tłumaczy dyrektor OL. – Wszyscy przecież znamy: „Brzydkie kaczątko”, „Księżniczkę na ziarnku grochu”, „Królową śniegu” i wiele innych cudownych bajek autorstwa tego wspaniałego baśniopisarza.

Młodych i starszych widzów czeka więc wspaniała podróż i zapierające dech w piersiach przygody maleńkiej dziewczynki i jej przyjaciół w magicznym świecie przyrody.

– W tajemniczych okolicznościach w fabule utworu pojawia się maleńka Calineczka, która staje się radością pewnej starszej Pani – zachęca Kamila Lendzion. – Piękny kwiat nenufaru służy jej za kołyskę, błękitne płatki fiołków zastępują materac, a płatek róży – kołdrę. Marzeniem Calineczki jest kraina elfów, lecz w trakcie swojej podróży, zostaje porwana przez rodzinę muzykujących żab „Trio skrzek”, a następnie trafia do „Rewii szczypawek”. W trakcie swojej wędrówki napotyka mysz, kreta i wiele innych ciekawych postaci. Jaki los czeka piękną dziewczynkę, komu przypadnie do gustu? …widzowie zobaczą już wkrótce, na scenie teatru! Ta przepełniona muzyką i śpiewem opowieść zapewni całej rodzinie doskonałą zabawę i udowodni, że nie trzeba być dużym, by dokonać wielkich czynów i stać się kimś naprawdę wyjątkowym.

A w ostatni weekend miesiąca: 28 – 29 września (sobota , godz. 18.00, niedziela, godz. 17.00) wielbiciele operetek będą mieli okazję, aby delektować się przedstawieniem „Zemsta nietoperza”, które po raz pierwszy zaprezentowane zostało wiedeńskiej publiczności już prawie 150 lat temu.

– Ten utwór Johanna Straussa (syna) uznany został za arcydzieło operetki wiedeńskiej – przypomina dyrektor Opery Lubelskiej – Po pierwszym wystawieniu zdobył on światową sławę i do dziś niepodzielnie króluje w repertuarach największych teatrów operowych. Wspaniała muzyka – walce, polki, arie oraz intrygujące, pełne humoru libretto, w doskonałym tłumaczeniu Juliana Tuwima – na naszej scenie tym razem w reżyserii Artura Barcisia.

Wiedeński finansista Gabriel von Eisenstein, znany także ze swojego nietuzinkowego temperamentu, ma trafić do aresztu za uderzenie poborcy podatkowego i obrazę sądu. W tym samym czasie Dr Falke, jego przyjaciel, a zarazem tytułowy „Doktor Nietoperz” , organizuje bal wraz z młodym arystokratą znudzonym życiem i spędzającym czas na hulankach – księciem Orlofskym. W rzeczywistości jest to pretekst do ośmieszenia Gabriela w rewanżu za złośliwy żart przyjaciela. Intryga polega na tym, iż Dr Falke pośród gości zaprasza domowników von Eisensteina, lecz w innych rolach niż prezentują to na co dzień. Służąca Adela stanie się wytworną damą, a żona Rosalinda pojawi się w masce i zostanie przedstawiona jako węgierska księżna. Falke przekona Gabriela von Eisensteina, by ten potajemnie wybrał się na bal, zaś w więzieniu stawił się dopiero rano. Do domu von Eisensteina przybywa jednak po aresztanta sam dyrektor więzienia Frank. Pomyłkowo bierze on za pana domu śpiewaka Alfreda, byłego ukochanego Rosalindy, który wykorzystując sytuację, znów próbuje zdobyć względy dawnej pani swego serca. Tenor Alfred trafia do miejskiego aresztu, a Rosalinda może się szykować na bal. Tymczasem sam von Eisenstein próbuje na przyjęciu uwieść niemal wszystkie damy, w tym zarówno swą pokojówkę, jak i Rosalindę. Na tymże balu zawiera on także serdeczną przyjaźń z dyrektorem więzienia, do którego ma trafić. Obydwaj na przyjęciu są „francuskimi markizami” – Renardem i Chagrinem. Również i Adela chce wykorzystać bal na swoją korzyść i próbuje znaleźć protektora, który wprowadzi ją do świata teatru. Dlatego też nawet rozpoznana przez swojego pracodawcę z powodzeniem udaje oburzenie. Zaś Rosalinda, żona von Eisensteina, poznaje lepiej prawdziwą naturę swego męża. Wszystkie wątki wyjaśniają się jednak rano w finale operetki.

Aktualności Opery Lubelskiej można na bieżąco śledzić na stronie internetowej placówki. Bilety mogą zostać zakupione zarówno w kasie, jak i przez Internet. Na wszystkie wydarzenia możliwa jest również telefoniczna, wstępna rezerwacja biletów. Bilety dostępne są w kasie biletowej OL oraz online: TUTAJ.

Tekst: Leszek Mikrut

6 komentarzy

  1. Dziadek Józek (z lubelskiego "slamsowa")

    Nawet jakbym czternastkę dostał (a nie dostałem), nie mam ochoty tam iść – nie moje klimaty.

    • no i nie zrozumiałbyś
      w sumie nie idź

      • Dzięki, że mu pozwalasz nie iść. Zaoszczędzi chłopina kilka stówek z przeznaczeniem na michę. Nie będzie musiał pod koniec miesiąca korzystać z michodajni Brata Alberta. Dobry człowiek z ciebie, mości don Kiszony.

  2. W ofercie nie ma rzępoły na kalenicy.Będa się burzyć.

Dodaj komentarz

Z kraju

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia