Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelski absurd: Na teren dawnego DMP ciężarówką nie wjedziesz. Kilkadziesiąt firm w kropce

Na terenie dawnego DMP w Lublinie znajduje się kilkadziesiąt firm. Do większości z nich przyjeżdżają ciężarówki z towarem. Jednak wjazdu zabrania im postawiony w ostatnim czasie znak.

W sprawie sytuacji w jakiej zostali postawieni właściciele jak i pracownicy firm, zlokalizowanych na terenie dawnego DMP przy ulicy Mełgiewskiej w Lublinie poinformowali nas czytelnicy. Na tym terenie, swoje siedziby ma dziesiątki firm oraz zakładów produkcyjnych. Większość z nich obsługują samochody ciężarowe, jedyna brama, z której mogą korzystać znajduje się na ulicy Tokarskiej. To tędy odbywa się cały ruch towarowy na tym terenie. Każdego dnia kilkaset ciężarówek przywozi niezbędne materiały, jak również zabiera gotowe już wyroby. Jednak w ostatnim czasie przed bramą stanął znak, który zakazał wjazdu samochodom ciężarowym, gdyż do 3,6 metra ogranicza wysokość pojazdów, jakie mogą się tędy poruszać. Jak twierdzą pracujące na tym terenie osoby, stało się to po tym, jak Urząd Miasta przejął drogi na tym terenie.

-Przecież to jest absurd, każdego dnia, tylko do naszej firmy, przyjeżdża kilkadziesiąt ciężarówek z naczepą. Samochody ciężarowe mają wysokość około 4 metrów, więc patrząc na ten znak, nie mają prawa wjazdu na ten teren. Otrzymujemy wiele telefonów od dostawców, kontrahentów, spedytorów z zapytaniem jak do nas dojechać, a innego wjazdu przecież nie ma – wyjaśnia nasz czytelnik. Przedsiębiorcy postanowili zmierzyć wysokość bramy i jak się okazało, od poziomu ulicy do najniższego punktu jest 4,6 m. Co więcej, od lat zawsze tędy wjeżdżały ciężarówki z zaopatrzeniem dla dawnej fabryki samochodów. -Teraz urzędnicy po przejęciu ulicy, postanowili nagle sobie postawić znak. Ale na jakiej podstawie, i dlaczego z takim ograniczeniem, tego nie wie nikt- usłyszeliśmy od jednego z właścicieli firm mieszczących się na tym terenie.

Jak twierdzą przedsiębiorcy, sprawę w jakiej zostali postawieni, wielokrotnie zgłaszali do Urzędu Dróg i Mostów w Lublinie, licząc na szybkie zajęcie się ich problemem. -Przecież jeżeli działać zgodnie z przepisami, to trzeba by teraz zamknąć firmy, ludzi wyrzucić na bruk, gdyż kierowca może odmówić wjazdu, by nie narażać się na mandat. Wszystko przez to, że ktoś sobie wymyślił, by postawić taki znak, nie sprawdzając wcale, jaka jest faktyczna wysokość bramy- słyszymy. Nasz czytelnik kontaktował się także z działem prawnym Policji w Wydziale Ruchu Drogowego. – Zostałem poinformowany, że każdy kierowca mijający ten znak, a jadący pojazdem wyższym niż 3,6 metra może zostać ukarany mandatem karnym – dodaje. Tymczasem pomimo licznych pism wysłanych w tej sprawie do Urzędu Miasta, nie doczekano się żadnej odpowiedzi.

Jak się okazuje, urzędnicy twierdzą, że ktoś popełnił błąd w oznakowaniu. – Cała przejęta infrastruktura drogowa z terenów po byłym FSC została przejęta niejako z „całym dobrem inwentarza”. Jest ona, najdelikatniej rzec ujmując, w kiepskim stanie. Pojawiają się tam też błędy, bo tak należy traktować sytuację związaną ze skrajnią pionową ul. Tokarskiej. Będziemy się starali w możliwe najkrótszym czasie ten problem rozwiązać, by na bramie wjazdowej pojawiło się prawidłowe oznakowanie – wyjaśniał nam Karol Kieliszek z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

(fot.)
2015-07-14 20:18:11

18 komentarzy

  1. przecie dla podwładnych zuczka 3,6 4,6 czy tam 5,6 to to samo…

    • takie rzeczy to tylko w erze

      • Niedorzecznik prasowy

        Cytat: ” Będziemy się starali w możliwe najkrótszym czasie ten problem rozwiązać, by na bramie wjazdowej pojawiło się prawidłowe oznakowanie – wyjaśniał nam Karol Kieliszek z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.”

        Wspomniany pan Kieliszek mówi co mu każą powiedzieć i niema to nic wspólnego z dotrzymaniem słowa, czy obietnicy.
        Przekonałem się juz o tym wielokrotnie i inni też.

  2. I co? stoi tam strażnik miejski z miarką? Ile to na osiedlach jest zakazów parkowania za którymi stoi kilkanaście samochodów? I tak co dzień?
    A ten kieliszek to powinien sam po ten znak pojechać i na plecach go stamtąd wynieść.

    • A ty wiesz jak go kieliszek żukiem miałby zabrać….

      • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

        Nie musi zabierać, kierowcom ciężarówek wystarczy, że zdejmie ze słupka. Jak to wielokropek napisał złomiarz zrobi resztę.

  3. to nie absurd to Polska

  4. Wysłać złomiarza i problem ze znakiem rozwiąże;)

  5. Przecież jest brama towarowa ciołki gdzie tiry jeżdżą a to jest dla osobówek i znak po to żeby się nie pchał większym bo zaczepi dachem jak już nie jeden „mądry kierowca” – co za matoł robił to zdjęcie. Taki debilizm tylko w Polsce

    • Przecież CIŁOKU na zdjęciu jest brama towarowa, która jeżdżą TIR-y. Nie wiesz idioto to się nie wypowiadaj. Chciał zabłysnąć a zgasł zanim ktokolwiek zwrócił na niego uwagę hahahahahaha

    • Baranie codziennie jezdze ta brama ciezarowka 4.05

    • Hmm, to jezeli to zdjęcie to nie jest brama towarowa na Tokarskiej, to zrob Ciołku zdjecie tej Twojej towarowej i przeslij do redakcji. Może na Twojej jest znak ograniczający wysokość do 36 metrów, bo urzędas postawil znak jaki byl w magazynie i teraz dźwigi rozłożone mogą przejechać… 😀

  6. Wiklinowy Nocnik

    ja wjezdzam tam codzien i wuj kłade na ten znak? niby jak mnie zmierzą? legalizacje miarki poprosze… pozwolenie od rodziców policjantów na wykonywanie zawodu poprosze….

  7. Wiklinowy Nocnik

    a jak mnie wku-rwia to wezme po nocy ten znak wyrwe albo przemaluje i mogą mi naskoczyć…

  8. W sumie można też się przyczepić do znaku ograniczenia 30km/h… też z taką prędkością nikt tam nie jeździ mimo kocich łbów…..

  9. POwska szkodliwość nie zna granic, może mają chętkę na firmy mające siedziby na tym terenie?

  10. Znając lubelskie realia to minie ze trzy lata zanim nasz lokalny zarząd dróg ruszy zadek w tej sprawie i to po wielu ponagleniach.Bo nasz prezydent trzyma takich wałkoni co udają że coś robią.

Z kraju