Konopnica: Wypadł z drogi i uderzył w płot. Przyczyną był alkohol
14:38 09-07-2016
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w Konopnicy. Na drodze łączącej Kozubszczyznę z Motyczem, kierujący peugeotem mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem. Auto wypadło z drogi i bokiem uderzyło w ogrodzenie pobliskiej posesji.
Na miejsce przyjechał wezwany przez mieszkańców patrol policji. Pojazdem podróżował tylko kierowca, w zdarzeniu nie odniósł on obrażeń. Badanie alkomatem wyjaśniło powód utraty panowania nad samochodem. Mianowicie kierujący miał dwa promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna gdy wytrzeźwieje odpowie za kierowanie pojazdem po pijanemu za co grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności a także wysoka grzywna i utrata prawa jazdy. Do tego będzie musiał pokryć koszty naprawy uszkodzeń, jakie spowodował.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelnika. Michał – DZIĘKUJEMY!
(fot. nadesłane – Michał)
2016-07-09 14:23:09
NIE ON BĘDZIE POKRYWAĆ KOSZTY TYLKO UBEZPIECZYCIEL A WTEDY Z NIEGO MOŻE ŚCIĄGAĆ LUB REGRESEM MIĘDZY USŁUGODAWCĄ SZKODY A FIRMĄ…ZA NIM COŚ NAPISZECIE TO POMYŚLCIE..!
Ubezpieczyciel nie pokrywa kosztów zniszczeń pijanego kierowcy
W przypadku pijanych kierowców za każdym firmy ubezpieczeniowe kierują wnioski o zwrot wypłaconego ubezpieczenia. Także tak czy owak będzie musiał zapłacić. Więc wszystko jest prawidłowo.
Pozdr
red
WIEC POWINNO TAK BRZMIEĆ W ARTYKULE JEŚLI CHCEMY ZACHOWAĆ KOLEJNOŚĆ I NIE ROBIĆ LUDZIOM BURZY W MÓZGU..
Wszystko jest dobrze napisane.
OC pokryje koszty. Zazwyczaj wypadki zdarzają się podczas przekroczenia przepisów, tutaj jednak może dojść do sytuacji gdzie zakład ubezpieczeń uzna że kierujący (poszkodowany) nie zachował obowiązku zmniejszenia skutków wypadku i/lub bezpośrednio przyczynił się do wypadku.
W takiej sytuacji zazwyczaj zasądza wypłatę tylko kwoty bezspornej, od której można się oczywiście odwołać.
Ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania jeżeli okaże się że pojazd nie był dopuszczony do ruchu,kierujący była pod wpływem lub nie miała uprawnień
Franek Paździoch brawo TY!!!
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że sobie żadnej krzywdy nie zrobił.
A konkretnie na odcinku pomiędzy Urzędem Gminy a hotelem Jedlina tuż za zakrentem prawie w połowie drogi .
Pewnie stałeś tam zrozdziawioną japą i nie kumałeś co sie stało, że płot cugu nie wytrzymał.
2.8 promila brawo bandyto
Coś źle przeczytałeś
To nie jest bandyta fagasie
Nie bandyta? No to potencjalny morderca. Lepiej?
Z potencjalnym mordercą to i ja się zgadzam, bo gdyby zamiast płotu stał tam człowiek…
Ago to jest bandyta i morderca w jednym cud że akurat nikt nie szedł droga. Tym razem pijakiem się udało niezamordowac niewinnych.