Biedronka wycofuje stek z marlina z powodu przekroczenia najwyższego dopuszczalnego poziomu rtęci
22:28 31-01-2016
Badanie laboratoryjne produktu, o nazwie „STEK Z MARLINA Makaira nigricans” -mrożony, w kierunku określenia poziomu rtęci, zostało wykonane w akredytowanym laboratorium Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Polsce oraz potwierdzone przez Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy.
– Firma Jeronimo Martins Polska S.A., która sprzedawała kwestionowany produkt w Polsce podjęła decyzję o wycofaniu go ze sprzedaży oraz przekazania klientom komunikatu w powyższej sprawie. Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nadzorują działania prowadzone przez przedsiębiorcę – informuje Główny Inspektorat Sanitarny.
Przedmiotowy produkt o numerze partii 43701 oraz dacie minimalnej trwałości 05/09/2016 nie powinien być spożywany przez konsumentów z uwagi na przekroczenie dopuszczalnego poziomu rtęci. Wskazany w ostrzeżeniu produkt należy zwrócić do miejsca zakupu lub zniszczyć.
2016-01-31 22:02:19
(fot. lublin112.pl)
a jak ktos juz zjadł?
UMRZESZ
… i do piachu…
niektórzy myślą, że jedna, góra dwie defekacje i jest czysty…
Ale Ty pusty jesteś 🙂 To są normy, które przekroczone jedynie długotrwale mogą wyrządzić coś niepokojącego lub niebezpiecznego dla zdrowia…
Tam nie ma trucizny, która zabije Cię po zjedzeniu 🙂
Organizmy ssaków (w tym ludzi) słabo lub wogóle nie wydalają rtęci, ołowiu i wielu innych pierwiastków tzw ciężkich i jednocześnie toksycznych. Z tego powodu są w naszym ciele kumulowane (w rybie taż zwłaszcza drapieżnej..). Fakt: od razu nie umrzesz ale bez wątpienia będziesz krócej żył…! Im wyższy poziom troficzny tym większa kumulacja pierwiastków i związków niewydalanych!!! Tłumacząc na zwykły język im więcej jemy mięsa organizmów drapieżnych tym większa kumulacja gdyż w ich mięsie są wszystkie toksyny które wcześniej skumulowały organizmy ofiar (w tym i rośliny i roślinożercy). Takie są prawa łańcuchów troficznych a to nie jedyna wada bycia na ich końcu… wiadomo, jak to na końcu układu pokarmowego…
Gdyby było tak jak piszesz, każdy z nas skończyłby jako ołowiana kulka 🙂 Słyszałeś o detoksykacji organizmu i prawidłowym działaniu systemu odpornościowego?
„ołowiana kulka”… dobre…! Wiedza nie do wszystkich dociera… nie zaskoczyłeś mnie swoją ignorancją… skoro wiedzę czerpiesz z portali typu „Uzdrowiciele.pl”..! Oczywiście są sposoby detoksykacji związkami chelatyzującymi (np. kwas dimerkapturobursztynowego (DMSA)) ale są stosowane tylko w ostrych zatruciach metalami zagrażającymi życiu gdyż są bardzo niebezpieczne. Chelaty uszkadzają wątrobę i nerki podczas ich wydalania! Stosuje się je na zasadzie mniejszego zła w celu ratowania życia. A tzw. „naturalne sposoby” możesz między bajki włożyć!
… i jeszcze jedno: związki chalatujące/chelatyzujące nie usuwają metali ciężkich z układu nerwowego w tym z mózgu… Powodzenia w detoksykacji…
można by Tuska nakarmić tym stekiem, on tak „biede” zachwalał… choć był tam jeden raz w życiu, razem z TV
O ile pamiętam, to Kopara bardziej była zadowolona. Nawet chyba jakąś laurkę przyznała.
na szczęście zamknęła już dziób ta specjalistka na „metr wGłąb”
kurcce.Predkość przepływu informacjii!!!!Towar na sklepie 2 tygodnie,jeronimo sam usunął towar w 2015roku.Brawo!!Ps.Biedrona jako jedyny super,hiper,itd….-market odprowadza wszystkie podatki w Polsce!!! i nazwy nie zmienia :))))
„Tanie mięso psy jedzą”- Dla Polaków, zagraniczne koncerny mają towary, które w innych krajach są nie dopuszczone do obrotu ; skażone lub z innych powodów nie nadające się do spożycia lub użytkowania. Wycofane z Unii trafiają na nasze stoły za ich pośrednictwem. Nie pierwszy to przypadek. Dlaczego dostawca ma niszczyć towar, skoro można go opchnąć w atrakcyjnej cenie i zarobić. A nóż,widelec się uda. Ile takiego badziewia przetrawiły nasze żołądki? Wspomnę tylko o soli drogowej sprzedawanej jako spożywcza.
Zdecydowanie zbytnie uproszczenie. Zdarzają się różnego rodzaju machlojki, ale są to przypadki. Unia ma problem z naszymi normami czystości żywności. Są ostrzejsze niż w innych krajach. Nawet grozili nam karami za rzekomo celowe niedopuszczanie produktów. Sądzę, że np. Hiszpanie zajadają się takimi rtęciowymi stekami z marlina bo ichnie normy są mniej restrykcyjne. A co do soli drogowej, to był nasz rodzimy „wynalazek” i na dodatek mało szkodliwy…
stek to tylko wołowiny
Temat stary, ale lublin112 dopiero teraz wygrzebał go z czeluści Internetu i wkleił na stronę. Pisano o tym ponad tydzień temu…
W oryginalnej wiadomości wycofano też steki z rekina, zawierające najwięcej rtęci w tej partii ryb.
Cóż, ryby morskie nie są tak zdrowe, jak nam się mówi.
Zanieczyszczenie mórz i oceanów jest tak potężne, że zjadamy tablicę Mendelejewa.
Widziałem farmy łososi w Norwegii-tak je szprycują antybiotykami, że głowa mała…a my to jemy.
Ulubione przez nas tuńczyki zawierają najwięcej rtęci…też je jemy.
Na chwilę obecną chyba najzdrowszą rybą jest ta słodkowodna, złowiona w rzece lub jeziorze.
O mięsach, wędlinach i owocach z marketów szkoda gadać – chemia i raz jeszcze chemia.
Jak sam nie wyhodujesz, to zdrowej żywności nie spróbujesz…
Pozdrawiam
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ciguatera mierzi mnie to że nie ostrzegają co ci się może stać jak zjesz… nawet na papierosach jest ostrzeżenie, na piwie a na steku nie ma…. kup za 54zł/1kg …a jak ktoś ma rachunek i zjadł – prawie jak wygrana w totka przy dobrej papudze
przerzucili trefny towar na drugą stronę Unii