Wtorek, 16 kwietnia 202416/04/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Witosa: Jeden się zatrzymał, drugi potrącił przechodzącą przez przejście młodą kobietę

Duże utrudnienia w ruchu napotkają kierowcy jadący al. Witosa w kierunku Świdnika. Wszystko po wypadku na wysokości Grill Baru.

103 komentarze

  1. A może to wina Tuska>>> Co to za różnica kto jechał czy to LSW czy LLB, LU, LPU, LLE, LC, LB, czy jakikolwiek inny!!! popatrzmy na siebie jak jeździmy i przypomnijcie sobie ile każdy z was miał takich sytuacji że o włos nie zrobił czegoś głupiego czy nie spowodował wypadku przez własną głupotę… Wjechał??? potrącił, ważne ze dziewczyna żyje. Sprawca na pewno poniesie tego konsekwencje już nie mówiąc o jego sumieniu….

  2. Przeczytajcie odpowiedz Piotrek dla Stefanek to się wszystkiego dowiecie jak było.

    • Oni i tak wiedzą lepiej. Mógłbyś betonowy kloc postawić przed tą Avensis, a nie tylko klakson nacisnąć a oni i tak wiedzieliby swoje.
      Żeś „niedźwiedzią przysługę” wyświadczył… i nie ma z nimi gadania.
      Raz (będzie już z kilka miesięcy temu) uratowałem tak młodego chłopaka (i tak mi wlazł na przejście, więc musiałem się zatrzymać) nieopodal (początek Krańcowej, po zjeździe z Ronda Kasprzaka)… ja się zatrzymywałem (lewy pas, chłopak szedł od strony pasa rozdzielającego jezdnie), kobieta z małej Auriski nie. Pieszy stanął po moim klaksonie jak wryty (i dzięki temu nie został potrącony), baba pojechała dalej. Przy skrzyżowaniu z Pogodną zatrąbiłem krótko, żeby pukając się w czoło pokazać pani (wiek Balzakowski), co myślę o takiej jeździe… pokazała mi środkowy palec. Mam nadzieję, że nie zabiła nikogo od tamtej pory. Bo, że miała świadomość tego, czego o mało nie zrobiła wątpliwości nie mam – nie miała najmniejszej.

  3. Pierwszeństwo pieszych zbliżających się do przejścia było tylko propozycją. Nie zostało uchwalone prawem. Została jednak zachwiana zasada zachowania życia. Niektórzy kierowcy, Uważający się za „gentelmenów” zatrzymują się przed przejściami widząc zbliżających się do nich pieszych. Niejednokrotnie mi się tak zdarzyło. Nie chcąc korzystać z „niedźwiedziej przysługi”, cofałem się od przejścia, chcąc umożliwić przejazd pojazdowi. Niestety, po chwili oczekiwania na reakcję kierowcy ruszaliśmy obaj.
    Na pewno omijanie pojazdu strojącego przed przejściem dla pieszych jest przestępstwem drogowym, ale większość tego typu wypadków powodują kierowcy bezmyślnie zatrzymujący się przed przejściem na widok pieszych zbliżających się, lub oczekujących przy przejściu. Kilka sekund oczekiwania na możliwość bezpiecznego przejścia przez jezdnię może tym pieszym uratować życie. Weźcie to „kierowcy gentelmeni” pod rozwagę

    • A jak pieszy jest już na przejściu i kierowca na jednym pasie zwalnia, żeby go przepuścić (bo w przeciwnym przypadku by go potrącił) a bandyta drogowy na drugim pasie nie zwalnia i w końcu pieszego potrąca to czego jest winien ten, który zwolnił? Chyba tylko tego, że nie próbował pojazdu bandyty zepchnąć z drogi (bo chyba tyle więcej, skoro nacisnął klakson mógłby tylko w tej sytuacji zrobić).
      Akurat w tej sytuacji mieliśmy do czynienia z takim przebiegiem zdarzenia. A nie z „uprzejmością”.

      • Naucz się czytać ze zrozumieniem. To naprawdę nie boli. Kolega pisze hipotetycznie synku.

  4. na tym przejściu i nie tylko to JEST STANDARD!!!! i po co ustawione są znaki zwolnienia do 50 km na godzinę skoro tam praktycznie NIKT NIE ZWALNIA. Ostatnio sama tam przepuszczałam faceta na przejściu to kierowca jadący obok hamował z piskiem… i to nie tylko na tym przejściu się dzieje. kultura jazdy w Polsce jest MASAKRYCZNA… na zachodzie tylko podchodzisz do skrzyżowania to się auta zatrzymują, u nas musisz stać i czekać aż wszystkie auta przejadą…

    • Aaron Fleischmann

      Iwono, dzieje się tak, gdyż na Zachodzie kierowcy są w stanie pojąć, iż przejście dla pieszych to jak droga z pierwszeństwem przejazdu – jeśli się do niej zbliżamy, mamy obowiązek przepuścić wszystkie jadące nią pojazdy. W Polsce panuje prawo dżungli: pieszy jest stroną słabszą, więc niech to on uważa.

    • Skoro hamował z piskiem to nie upewniłaś się czy możesz bezpiecznie puścić pieszego (kierowca na zachodzie by top zrobił) więc kretynko pomyśl następnym razem nad tym. Bo kiedyś ktoś nie zdarzy wyhamować mimo pisku i wepchniesz pieszego pod czyjeś koła. I po „zachodzie” chyba wcale nie jeździłaś skoro nie zauważyłaś iż na trasie tranzytowej a taka właśnie jest witosa nie ma przejść dla pieszych.

      • łaskawie nie nazywaj mnie kretynką, nie znasz mnie, nie znasz sytuacji i nie życzę sobie tego. ja nikogo nie obrażam, więc nie rób tego samego. kierowca ma obowiązek obserwowania tego co się dzieje na jezdni, jeśli ja zaczynam hamować przed przejściem a koleś który jedzie za mną zmienia pas, bo ja hamuję i przed pasami hamuje z piskiem bo nie zwolnił bo ja zwalniałam to chyba nie ja jestem kretynką… tyle w tym temacie…
        chodzi mi o to że większość kierowców czuje się królami na jezdni i uważają że wszystko im wolno…
        co do przejścia na witosa – tam jest ograniczenie prędkości do 50km na godzinę, jeżdżę tamtędy codziennie i wiem że tam praktycznie nikt nie zwalnia a niejednokrotnie kiedy ja zwalniam to ten co jedzie za mną zmienia pas jeszcze klnąc pod nosem i krzycząc coś w moim kierunku, więc to chyba nie ja jestem kretynką…

    • Zawsze mnie tak troszkę śmieszy jak ludzie opisują, że na zachodzie to się jeździ tak, a u nas to się jeździ tak. To ja mogę odesłać na przykład do Indii, tam to się dopiero jeździ. Oczywiście warto porównywać się do wzorców i czerpać z nich przykład, ale zachód to zachód, a Polska to Polska. Podstawowa różnica jest w infrastrukturze drogowej. U nas jest za dużo debili na drodze, żeby wprowadzać przepisy z zachodu. Tam ludzie mają mentalnie ustawione przepuszczanie pieszych. U nas nie wprowadzi się tej mentalności przepisem. W kraju gdzie pełno szeryfów drogowych blokujących jazdę na suwak, oraz takich, którzy nie są w stanie ogarnąć powodu zatrzymania się samochodu na sąsiednim pasie i tym samym nie zachowują szczególnej ostrożności, to o czym tu mowa. Inna sprawa to właśnie infrastruktura. No kto wymyślił przejście w takim miejscu?! Takie przejście jest jedno, i to tam zawsze słyszy się o wypadkach. Pozostałe są albo na światłach (felin i przy tarasach) i jakoś nie słychać zbyt często o potrąceniach w tych miejscach. Pozostałe miejsca do przechodzenia to ze dwie, czy trzy kładki nad drogą. I o ile ktoś z nich nie skacze, to również nie słychać o zdarzeniach w tych miejscach. A tu jest JEDNO przejście tego typu i zawsze są jakieś potrącenia. Ciekawe ile zdarzeń jeszcze minie, zanim ktoś w końcu poczyni stanowcze kroki, i albo postawi tam światła, albo zlikwiduje przejście i postawi kładkę, tylko bliżej felicity, żeby nie dublować kładek, jedna po drugiej. Chociaż znając realia to pewnie fotoradar bachną, żeby jeszcze coś do kasy wpadło.

  5. Aaron Fleischmann

    Nie wyprzedzamy na przejściu dla pieszych. Gdyby kierowcy po prostu stosowali się do tej zasady żadne tego typu zdarzenie nigdy nie miałoby miejsca. I skończmy z tą obłudną i cyniczną argumentacją, że wymuszamy pierwszeństwo na pieszych dla ich dobra i z troski o nich.

  6. Czytając komentarze, stwierdzam, że większość nie zna znaków D-6, A-16 itd. „nie przepuszczać pieszych bo ten obok może nie wyhamować”…ludzie kto wam prawo jazdy dał?

    • widzisz, ci kierowcy maja wyobraznie. bo to ze ty wyhamujesz nie oznacza ze zdazy wyhamowac ten obok, a wtedy nastepuje niebezpieczna sytuacja.

      • Gdyby jak to określiłeś 'ci kierowcy’ mieli wyobraźnię, to dostosowali by się do znaku B-33 (50) a nie zaiwaniali bez pomyślunku jak dzikie osły, które zapomniały zapoznać się z przepisami ruchu drogowego przed otrzymaniem uprawnień (o ile takowe posiadają). Zacznij jeździć zgodnie z przepisami (z którymi mógłbyś się zapoznać, bo ich znajmomością raczej sie nie skalałeś) i przestań wypisywać głodne kawałki, bo na drodze bogiem nie jesteś – jesteś tylko jednym z uczestników ruchu drogowego, który podlega pod ustawę „Prawo o ruchu drogowym” z dnia 20 czerwca 1997 roku.

  7. To był kierowca z LSW. A LSW to stan umysłu.

  8. Tam należy naprawdę zwolnić, znak ograniczenia do 50 km nie jest przypadkowy. Ja zawsze zwalniam, a czesto jadący za mną patrzą na mnie jak na idiotkę i nawet wyprzprzedzają tuż przed tym przejściem. Wina tu jest oczywista, chociażby ze względu na znak. Nie ma usprawiedliwenia dla sprawcy i koniec. Vyć może powinny być tam światła na żądanie.

  9. A gdyby pieszy sie cokolwiek rozejrzal zanim przelezie całkiem przez droge to tez by do tego niedoszlo!!!

    • Spierdzielaj lepiej z tym chińskim autem pod szwedzką marką z dróg, jak masz takie podejście.
      Jak pieszy jest na przejściu a auto na prawym pasie zwalnia, by go przepuścić, to pieszy nie widzi, że bandyta na lewym pasie się nie zatrzymuje. Obowiązkiem pieszego jest niezatrzymywanie się w trakcie przechodzenia przez przejście dla pieszych (nie wolno mu zatrzymywać się i basta – sprawdź ujeżdżaczu auta marki Geely w PoRD jak nie wierzysz) – to obowiązkiem kierującego jest nie wyprzedzać przed przejściem dla pieszych i nie omijać pojazdów, które zatrzymały się przed przejściem by przepuścić pieszych.
      A co do „niedoszło”… gdyby Twój ojciec kiedyś nie doszedł, też byłoby fajnie… jednego barana mniej na drogach by było.

      • Co ty bredzisz kubusiowy. pieszy ma przewaznie wzrok powyzej dachu auta ktore sie zatrzymuje. A jesli ci sie wydaje ze jak ktos cie puszcza to nie masz obowiazku upewnienia sie czy ktos na kolejnym pasie sie zatrzymal to jestem pewien ze ktos cie w niedlugim czasie wyeliminuje nie wyhamowujac. ale slabe jednostki musza odpasc.

        • Moje auto ma dach na wysokości 178 cm, a to osobówka jest (fakt, spora) – nie zobaczysz nic zza niej, jeżeli nie masz przynajmniej 190 cm wzrostu.
          Mam zwyczaj patrzenia, czy drugim pasem nie jedzie skończony debil… ale nazywać takiego narzędziem do eliminacji słabych jednostek to przegięcie. To po prostu debil, który za taką „eliminację” powinien pójść siedzieć jak za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

  10. po pierwsze…
    co za debil zezwolił na budowę centrum handlowego bez zapewnienia bezpiecznych traktów dla pieszych do obsługi takiego molochu przy drodze szybkiego ruchu??? (kładka albo chodnik przy przy przejeździe podziemnym POWINNY BYC)
    po drugie…
    kładka…
    a po trzecie..
    kładka…
    albo od krzyżówki z doświadczalną do unii wolności niech walną 50/h…
    sorry… przy takich warunkach atmosferycznych, jeśli z nienacka zobaczysz znak.. nawet słoń z poślizgiem się wbije w nacierającą armię Scytów!!!

    • po czwarte cymbale kładka jest raptem 100 m dalej, nie wiem dlaczego to przejscie jeszcze istnieje?

Z kraju