Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zwiększy się bezpieczeństwo czy kierowcy masowo będą tracić prawo jazdy ?

Szykuje się duże zaostrzenie przepisów dotyczących kierowców. Mają one znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo na naszych drogach.

Sejm przyjął nowelizację ustawy dotyczącą zmian w przepisach ruchu drogowego. Wprowadza ona niezwykle restrykcyjne konsekwencje dla tych kierowców, którzy mają ciężką nogę oraz nie wahają się wsiąść za kierownicę na podwójnym gazie. Największe kontrowersje jednak niesie przepis, mówiący o czasowym zabieraniu uprawnień kierowcom, którzy dwukrotnie przekroczą prędkość w terenie zabudowanym. Znacznie bardziej surowe kary mają dotyczyć zaś kierowców jeżdżących po pijanemu.

Według zawartych w nowelizacji zmian w przepisach, kierowcom, którzy poruszając się w terenie zabudowanym, przekroczą dozwoloną prędkość o minimum 50 km/h, zostanie zatrzymane prawo jazdy. Będą oni przez trzy miesiące musieli odpocząć od siadania za kierownicą. Jednak jeżeli taki kierowca nie wytrzyma i mimo wszystko nie dostosuje się do zakazu, okres zakazu kierowania pojazdami zostanie przedłużony do sześciu miesięcy. Jeżeli i to nie przyniesie skutku i po raz kolejny wsiądzie za kierownicę, dokument nie zostanie mu już zwrócony. Będzie więc musiał zapisać się od nowa na kurs prawa jazdy a następnie zdać egzamin.

Prowadzenie pojazdów bez uprawnień, które obecnie jest wykroczeniem za które otrzymuje się mandat w kwocie 500 złotych, będzie przestępstwem. Chodzi w tym przypadku o kierowców, którym sąd zakazał wsiadania za kierownicę, po tym jak zostali przyłapani na jeździe po pijanemu. Wg. nowych przepisów, taki kierowca może trafić do więzienia nawet na dwa lata. Ważne zmiany dotyczą zaś plagi polskich dróg, czyli właśnie pijanych kierowców.

Przyłapany na jeździe po pijanemu będzie musiał zamontować w swoim samochodzie tzw. alkolocka. To urządzenie, nie pozwoli uruchomić auta gdy w wydychanym powietrzu kierowcy będzie się znajdował alkohol. Gdy pijany kierowca zostanie po raz drugi przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu, automatycznie otrzyma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Co więcej, zapłaci 5 tys. zł grzywny, zaś jeżeli zrobi to raz jeszcze – 10 tys. zł.

Proponowane zmiany z jednej strony cieszą kierowców, z drugiej trochę niepokoją. –W końcu doczekaliśmy się zaostrzenia kar dotyczących kierowców jeżdżących po pijanemu. Stanowią oni przecież olbrzymie zagrożenie dla pozostałych uczestników drogi, którzy jada spokojnie do pracy, do rodziny czy też na urlop. Ile było przecież przypadków, że powodu pijaka w samochodzie ich plany zostały brutalnie przerwane a dla co niektórych zakończyło się to tragicznie. Wątpliwości dotyczą jednak przepisu o zatrzymywaniu uprawnień za przekroczenie setki na terenie zabudowanym. Owszem w miastach czy co niektórych miejscowościach jazda z taką prędkością jest olbrzymim zagrożeniem, lecz w polskich realiach nie raz spotykamy na swojej drodze teren zabudowany np. w szczerym polu czy w lesie. A tam właśnie często „polują” służby – wyjaśniał nam Michał, zawodowy kierowca.

Jednak wątpliwości co do zmiany w przepisach nie mają funkcjonariusze policji. – Tacy kierowcy, którzy podwójnie przekraczają prędkość w terenie zabudowanym powinni być eliminowani z dróg. Trzy miesiące to doskonały czas na przemyślenie swojego zachowania a zwłaszcza jego konsekwencji. A takich kierowców nie brakuje, poruszają się oni zazwyczaj wysokiej klasy samochodami i dotychczasowy mandat w kwocie 500 złotych nie robił na nich większego wrażenia. Może czasowe zatrzymanie uprawnień poskutkuje- tłumaczą funkcjonariusze lubelskiej drogówki. – Cieszą także większe restrykcje wobec pijanych kierowców. Ile jest przecież przypadków, że zatrzymany po pijanemu wychodzi a oczekując na sprawę w sądzie, co trwa niejednokrotnie kilka miesięcy, znów wsiada za kierownicę i też pod wpływem – dodają.

Teraz nowelizacja ustawy została przekazana do senatu. Jeżeli tam zostanie także zatwierdzona trafi jeszcze na biurko prezydenta. I jego podpis ostatecznie zadecyduje o zmianie w przepisach.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2015-02-07 20:48:42

39 komentarzy

  1. Tylko naiwny i gupi przyjmie mandat za przekroczenie predkosci zmierzana tzw. szuszarka. Według przepisów Unii musi byc tam widoczny nie tylko zmierzona predkość ale i numery pojazdu ktoremu został wykonany, a sprzed który posiada policja tego nie ma wiec rownie dobrze mogli strzelić do przelatujacego wróbla i też by cos pokazało. Tyle w temacie. Co innego Video rejestrator tu juz nie bylo by gadania ale to tylko ten przypadek.

  2. A wg mnie nic to nie da. Parę tys osób straci prawko przez nieostrożność. i tyle.

    Uważam, że na bezpieczeństwo większy wpływ ma średnia wieku polskich samochodów, w dużej mierze niesprawnych (przeglądy za flaszkę). Auta lepione po stodołach z dwóch (wstawiane ćwiartki itd).

    Dużo ludzi zakłada opony, które Niemiec wyrzucił, albo „nalewki”, które wyrzucił już nawet Polak. Zakładanie elementów zawieszenia ze szrotu, czy wymiana tylko jednego amortyzatora lub jednej tarczy hamulcowej to też w PL norma.

    Takie auto zachowuje się inaczej na śliskiej nawierzchni, ściąga je przy hamowaniu, droga hamowania jest dłuższa (przy np zużytych amortyzatorach).

    Nie dzieje się tak dlatego, że Polacy to idioci (chociaż i to się zdarza). Jesteśmy po prostu biedni, a żeby nie zdechnąć z głodu wraz z rodziną, jeździmy tyrać za grosze byle czym, po dziurawych i wybulonych drogach. A jak już coś zarobimy, to posłusznie oddajemy pieniądze m- in. na to, żeby posłowie mogli rozliczać kilometrówki i by żyło się lepiej. Im.

Z kraju