Zobaczyła stado saren, wpadła do rowu z wodą
16:46 29-10-2016 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w sobotę o godzinie 14:35 w miejscowości Wola Przybysławska w gminie Garbów. Na drodze prowadzącej do Abramowa samochód osobowy wypadł z drogi. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierująca audi kobieta jechała od strony Abramowa. Na łuku jezdni straciła panowanie nad pojazdem. Auto zjechało na pobocze a następnie wpadło do wypełnionego wodą rowu.
Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. Podróżowała sama. Jak nas poinformowano, po badaniach okazało się, że kobieta nie odniosła poważniejszych obrażeń ciała. Badanie alkomatem wykazało, że była trzeźwa.
Jak wyjaśniała, na drogę wybiegło jej stado saren, nie chciała się z nimi zderzyć i wpadła do rowu. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112)
2016-10-29 16:25:52
Brawo Pani
Zwierzaki Górą.
czy poszkodowana nie malowała się przypadkiem, albo nie odpisywała na SMSa, a teraz robi z siebie bohaterkę?
Szukała kluczyka….???
To teraz jak się pisze sms-y to się pojawiają stada zwierząt. Dobre. 😉 😉 😉
Nie tym razem moj drogi miło ze bawi cie temat zagrożenia zycia i utraty czucia w konczynach
Tam już wielu widziało stado saren. Tam jest ostry zakręt , ale trafiają się bohaterowie dla których prawa fizyki się nie liczą. I kończa jak ta tutaj sarenka 😉
Moim zdaniem stado saren powinno zgłosić się na policję żeby złożyć zeznania.
no zawsze można liczyć na OC nadleśnictwa jak Autocasco brak.
Samochód leży w rowie ze 200 m za zakrętem, to gdzie było to stado saren?
Jakim trzeba być bezmyślnym człowiekiem, by robić sobie jaja w sytuacji, gdzie dziewczyna przy tak uszkodzonym aucie przeżyła i nie ma poważniejszych obrażeń. No oby Wam nigdy żadne sarenki ani inna dzicz z lasu nie wyskoczyła przed maskę. Ciekawe co Wy wtedy zrobicie Mistrzowie Kierownicy ?? Myślę, że najprędzej to zrobicie, ale w porteczki. Nie pozdrawiam!
Wjedziemy w sarenki, niepotrzebnie spanikowała…
Otóż droga zwierzyno już dwa razy walilem sarenke lepsze to niż rycie w rowie albo zachowanie, policja, sprawa w sądzie i gmina płaci. A teraz płaci ta serenka z pięknego czerwonego bolidu. I radzę wolniej zlomami na lysych oponach.
Anno – nie rozumiem Twojego „świętego” oburzenia. To, że i mnie może się coś przydarzyć ( a ponoć każdemu sie może), nie jest powodem, żebym teraz nie mogła się pochicholić z głupoty innych.
Niezaprzeczalnym faktem jednak jest to, że przy braku drzew, rów był zdecydowanie za blisko, a natura wypełniła go wodą.
Przecież nie wszystkie samochody potrafią pływać.
Tak swoją drogą klapę bagażnika i tylne lewe nadkole bym przejął 😉
Ałdi ze sprawną poduszką, bez rezystora? Dobre ałdi miała…