Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zamiast żółtych kamizelek, założą wstążki. Pracownicy urzędu wojewódzkiego walczą o wyższe zarobki

Zapowiadany na najbliższy poniedziałek protest pracowników lubelskiego urzędu wojewódzkiego zostanie przeprowadzony w łagodniejszej formie. Zamiast żółtych kamizelek założą oni wstążki.

W najbliższy poniedziałek rozpocznie się kolejny etap protestu pracowników urzędu wojewódzkiego w Lublinie. Od dawna walczą oni o wyższe zarobki. W połowie ub. roku wielu z nich zaczęło przychodzić do pracy w czarnych ubraniach. Miało to na celu zamanifestowanie o powadze problemu. Oprócz tego wielokrotnie składali na ręce wojewody petycje dotyczące podwyżek.

Jak wyjaśniają pracownicy, od tamtej pory kilkukrotnie słyszeli obietnice dotyczące wzrostu płac. Jednak ich pobory wciąż są na tym samym, niskim poziomie. Co więcej, w grudniu wysłali do wojewody kolejne pismo, w którym zarzucili faworyzowanie wybranych, przy czym inni zaś muszą pracować cyt.”za przysłowiową miskę ryżu i szklankę wody”. Po raz kolejny oczekiwali, że wojewoda zrealizuje zapowiedziane przez siebie pozytywne zmiany.

Zarobki w urzędzie wojewódzkim w zależności od stanowiska wynoszą od 2 do 3 tysięcy złotych miesięcznie. Pracownicy oczekują wzrostu wynagrodzeń o ok. tysiąc złotych. Tymczasem urząd zapewnia, że jeszcze w wakacje ub. roku wojewoda zwrócił się do premiera w tej sprawie apelując o zwiększenie planu finansowego w celu zapewnienia pracownikom podwyżek płac. Chodziło o kwotę 19 mln złotych.

W ostatnich dniach protestujący zapowiedzieli, że z powodu niespełnienia ich postulatów, zaczną przychodzić do pracy w kamizelkach z napisem „Dość jałmużny” i „Dość wyzysku”. Tak ubrani będą też wykonywać swoje obowiązki oraz przyjmować petentów. Nie wykluczali również przeprowadzenia przed urzędem pikiety. Tymczasem w piątek Marek Wieczerzak rzecznik prasowy wojewody lubelskiego poinformował, że przed południem Przemysław Czarnek spotkał się na rozmowach z przedstawicielami wszystkich trzech organizacji związkowych działających w urzędzie.

Efektem rozmów i przedstawionych przez wojewodę informacji dotyczących planowanego wzrostu wynagrodzeń jest wspólne stanowisko organizacji, w którym postulują one ograniczenie formy działań. Zgodnie z nim, pracownicy zamiast kamizelek będą od poniedziałku do najbliższego piątku nosić żółte wstążki. Związki zastrzegły jednocześnie, że jedynym skutecznym warunkiem zawieszenia protestu, jest pisemna deklaracja ze strony rządu o wielkości przekazanych środków z przeznaczeniem na podwyżki. Oczywiście kwota ta powinna być zgodna z ich postulatami.

(fot. UW)

35 komentarzy

  1. Jakim prawem ? Przekładanie papierów z szuflady do szuflady nie rozwija gospodarki i nie powoduje wzrostu PKB. Więc wkład Ich w gospodarkę jest zerowy. Dlatego nawet nie mają podstaw do jakich kolwiek zażaleń na kwotę swoich zarobków.

    • Mało tego ! Praca w urzędzie to ”Korpus SŁUŻBY cywilnej” a nie zarobkowej. Chcą zarabiać więcej nie otworzą własny biznes i zostaną Przedsiębiorcą ! Ale zaraz zaraz. Jak zderza się w realiami na wolnym rynku to ”zginą w ogniu”.

  2. Eh… żałosne te komentarze… tyle ogłoszeń o pracę do uw i żadnych kandydatów. .. skoro u prywaciarza tak źle to dlaczego wyżej wymienieni jie startują w konkursach? Chętnie popatrzę na przywracanie papierków przez wyżej wyminionym hahaha. Najpierw trzeba wiedzieć czym urząd i urzędnicy się zajmują. .. bo bez nich prywaciarze nie mogliby prowadzić działalności. … i wy nie mielibyscie pracy… niewiedza czyni was właśnie takimi komentatorami rzeczywistosci… zapraszamy do urzędu. .. wszystkich serdecznie… urzędniczka po 12 latach pracy zarabiający 2400 brutto… ps. Tyle samo teraz płacą. ..wiec liczę ze teraz chętnych będzie więcej. ..

    • bez urzednikow PRZEDSIEBIORCY BY ŻYLI w spokoju! to przez urzendnikow i ich decyzje zamykane są przedsiebiorstwa,blokowane rachunki. A gdy firma padnie z braku plynnosci finansowej po zablokowaniu konta,a sąd orzeknie ,ze urzad „sie jednak mylił”,to urzednik nie ponosi żadnej odpowiedzialnosci za swoją decyzję. To przedsiebiorcy są krajowi potrzebni i to im ma być w kraju najlepiej jak to mozliwe! to oni dają pracę i dostają za to po d..pie od urzędników. Prawo i stanowiska wymyslane sa przez kolejnych urzendikow,ktorymi są posłowie,ministrowie i reszta hałastry. Pomyśl ile jest sztucznych stanowisk,bez ktorych inne kraje potrafią funkcjonować o niebo lepiej i taniej! np urząd pracy. 10 osob oplacanych z publicznej kasy tylko po to,zeby podbić pieczatke,ze byłes na wizycie i nie ma dla ciebie zajęcia. A w tym czasie internet pęka od ofert pracy.

    • Zapomniałaś dodać że dostają premie, 13 karnet na siłownię do kina i inne benefity. Mam teściowa pracująca w moprze i widzę jakie ma z budżetówki profity.

  3. Jaka praca taka placa.

  4. Tak im żle ale pracy nie zmienią.

    • bo cieżko by sie było przestawić na prace,w ktorej jesteś za coś odpowiedzialny. Kawka,ploteczki,zbieranie podpisow i stawianie pieczątek. Źle? a w lecie „pracujemy krócej,bo sie paszka poci”. To już jest szczyt kures..wa! plucie pracującym ludziom w twarz. Nie dosc siedzi na d..ie,to jeszcze płacz,ze wentylatorek za słabo chlodzi.

  5. wstążki nosi się na głowie.
    nieroby zobaczyli , że strajkują nauczyciele , pielęgniarki to i oni chcą.
    pan wojewoda powinien rozgonić to towarzystwo wzajemnej adoracji

  6. Skandal. Zarabiają od 2-3 tys. i chcą 1000 podwyżki. Kto daje 50-33% podwyżki!? Absurd. Też pracuję w budżetówce i raz na kilka lat (ostatnio było 3 lata temu) jest zapowiadana podwyżka, 7%. A i tak większość jej nie dostanie bo środki zostaną rozdysponowane do działów osiągających najlepsze wyniki – tak, tu się pracuje, bo to nie urząd, tylko sektor edukacji.

Z kraju