Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wyszedł do lasu nie powrócił. Od wczoraj szukano 86-latka

Wczoraj późnym wieczorem w powiecie włodawskim rozpoczęły się poszukiwania starszego mężczyzny. Uczestniczyło w nich kilkadziesiąt osób.

We wtorek po południu jeden z mieszkańców miejscowości Kołacze w powiecie włodawskim, poinformował najbliższych, ze idzie do pobliskiego lasu na grzyby. Ponieważ ostatnio lubił w ten sposób spędzać czas wolny, nikt nie wyrażał sprzeciwu. Jednak gdy zaczął robić się wieczór, a starszy mężczyzna nie wracał rodzina rozpoczęła jego poszukiwania. Pomimo sprawdzenia okolicy jednak go nie odnaleziono, więc o zdarzeniu powiadomiona została policja. Ze względu na wiek zaginionego, lecz także jak poinformowali bliscy, miał on czasami zaniki pamięci oraz przyjmował leki, mundurowi postanowili dłużej nie czekać i natychmiast zorganizowali akcję poszukiwawczą.

Oprócz policjantów i rodziny mężczyzny, zaangażowaną w nią strażaków, funkcjonariuszy straży granicznej a także pracowników Poleskiego Parku Narodowego. Do poszukiwań przyłączyli się również okoliczni mieszkańcy, Ze względu na zapadające ciemności oraz bardzo trudny teren, niezbędne okazało się wykorzystanie dużej ilości sprzętu. Oprócz quadów czy noktowizorów pograniczników, policjanci sprowadzili na miejsce przewodnika z psem tropiącym oraz śmigłowiec. Jednak pomimo całonocnej akcji nie udało się natrafić na najmniejszy ślad zaginionego.

Dopiero w środę w godzinach południowych, a więc po trwających dobę poszukiwaniach, mężczyznę udało się odnaleźć. Funkcjonariusze straży granicznej natrafili na niego w rejonie jednego ze stawów w miejscowości Stary Brus. Leżał on na trawie, kompletnie wycieńczony jednak był przytomny i reagował na to co się dookoła dzieje. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze. Jak udało nam się ustalić, nie był to pierwszy raz, kiedy staruszek zaginał w lesie. Jednak zawsze po kilku godzinach rodzina własnymi siłami odnajdywała zaginionego.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-07-30 22:37:20

7 komentarzy

  1. Ciupciasek zwyczajny

    Dobrze, że dziadunio się znalazł.
    Jednak odradzam przypinania go łańcuchem do chałupy.
    Niedawno pisano o takim synu co chcąc uchronić ojca od niekontrolowanego picia gorzałki przykuł go był w domu krowim łańcuchem,
    Bohaterska policja ojca z łańcucha spuściła i pije jak pił, a dobrotliwy syn siedzi w pierdlu o suchym pysku.

  2. Obserwator rzeczywistosci

    Wypuszczają dziadka z zanikami pamięci do lasu a potem się dziwią, że zaginął. Rodzina powinna pokryć koszty akcji poszukiwawczej. Szczególnie , że to nie pierwszy raz.

  3. Wypuszczają dziadka nie tylko bez smyczy, ale nawet nadajnika GPS w kieszeń nie wkładają.
    Kary godne, kary godne !!!

  4. No tak nadajnik to dobra rzecz ale chyba trzeba go zaszyć w kieszeni aby starszy pan nie zgubił.

  5. Mój dziadek też ma takie hobby, ale w taki upał nikt by go samego do lasu nie puścił! Ludzie, nawet młody człowiek może zasłabnąć w taki upał czy coś, a co do tego 86letni. Brak wyobraźni i odpowiedzialności ze strony najbliższych!

  6. Eee, tam, zaraz brak wyobraźni – może akurat wyobrażali sobie, że dziadunio pójdzie i nie wróci…
    A potem dla nie poznaki zwołali pospolite ruszenie z nadzieją, że odnajdą go za późno.

Z kraju