Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ile waży w Lidlu półtorakilogramowy kurczak? 3,4 kilograma

Nasza czytelniczka kupiła w Lidlu kurczaka. Jak się okazało, jego waga oraz cena była ponad dwa razy zawyżona.

Jedna z naszych czytelniczek poinformowała nas w czwartek o nietypowym kurczaku, którego zakupiła w jednym z lubelskich sklepów sieci Lidl. –Wybrałam się z rodziną na większe zakupy, w koszyku wylądowały między innymi dwa kurczaki. Po zapłaceniu przy kasie sprawdziłam jak to mam w zwyczaju paragon, jednak na pierwszy rzut oka wyglądało że wszystko jest w porządku. Dopiero podczas rozpakowywania zakupów zwróciłam uwagę na nietypową wagę jednego z zakupionych kurczaków – napisała do nas czytelniczka.

Okazało się, ze pomimo tego że oba kurczaki były praktycznie jednakowej wielkości, to jeden z nich miał na etykiecie wydrukowaną wagę 3,41 kilograma. Również cena była znacznie zawyżona, gdyż wyszło że czytelniczka zapłaciła za niego blisko 24 złote. –Natychmiast wróciłam do sklepu, by wyjaśnić całą sytuację. Kasjerka wezwała kierownika a ten zapytał się co ma w tej sytuacji zrobić? Dopiero po ostrej reakcji zwrócił mi nadpłaconą gotówkę- dodaje klientka sklepu.

Skontaktowaliśmy się z czytelniczką żeby sprawdzić ile tak naprawdę ważył zakupiony kurczak. W jednym z okolicznych sklepów zważyliśmy go i wyszło ze ma on 1,66 kilograma, czyli jego waga była ponad dwukrotnie zawyżona. Z kolei w samym Lidlu, gdzie robiła zakupy czytelniczka, nikt nie chciał skomentować całego zdarzenia. –To nie nasza wina, taki towar przyszedł od dostawcy i to klient powinien kontrolować co kupuje- usłyszeliśmy.

Tylko pozostaje pytanie, ile tego typu przypadków pozostaje nie zauważonych przez klientów i płaca oni podwójnie za zakupiony towar. Na to jednak nikt ze sklepu nie chciał już odpowiedzieć.

Ile waży w Lidlu półtorakilogramowy kurczak? 3,4 kilograma

(fot, nadesłane, lublin112)
2014-03-15 16:51:01

9 komentarzy

  1. Z igły robicie widły. Zwykłą pomyłkę próbujecie podnieść do rangi wielkiego oszustwa. Klientka odzyskała pieniądze – sprawa została załatwiona :/

  2. no i co zwykła pomyłka… jakoś ciągle kupuje kurczaki w Lidelu i zawsze waża tyle ile trzeba

  3. Panowie to nie z igły widły tylko oszustwo a jeszcze słowo przepraszam ze strony kierownika przydałoby sie

  4. „anka” nie kompromituj się, kierownik sklepu jest odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie danego punktu, a za tę sytuację są winni ludzie na górze z zarządu, bo to oni decydują o tym żeby oszukiwac klientów i to od nich należałoby wymagac przeprosin, a nie od Bogu Ducha innego kierownika

  5. PRZECIWNIEK DUSKONTÓW

    Tak bywa ludzka rzecz trzeba kontrolować co sie kupuje wagę jak i termin przydatności a jak rzucą coś tańszego to nabrać jak slepy koń.Niech dalej chodzi do LIDLA BIEDRONKI itp.sponsoruje innych, a u pani wiesi w sklepiku kolo domu nikt by jej nie oszuka.
    LECIE WSZYSCY DO LIDLA I BIEDRONKI SPONSORUJCIE PORTUGALIĘ I INNE KRAJE „DURNIE” i nie czepiajcie sie kierowników to też jest czlowiek nik tam jej nie kaza robic tam zakupow

  6. Pracownik branży mięsnej

    BRAWO dla Pani która kupuje mięso w sklepach typu LIDL.

    Na pewno jest to bardzo smaczny kurczak z ekologicznej fermy karmiony ziarnem.

    To samo się tyczy wędlin w Lidlu czy Biedotkach,

    Życzę smacznego czytelnicze co kupiła źle ometkowanego kurczaka.

    A prawda jest taka że te kurczaki to były metkowane u producenta i pracownicy sklepu nie są niczemu winni.

    Po prostu trzeba czytać etykiety.

    • Zamiast pretensje mieć do producenta-szybciej i łatwiej wylać frustracje na kimś kto jest pod ręka. Jakby to kierownik albo kasjer metkował mięso.
      Przeżyłam swoje na autobusach z ludźmi pokroju tej kobiety…
      Zarząd podnosił ceny biletów.
      Na kim się ludzie wyzywali? Tak-na kierowcy który ten bilet sprzedawał. Od jednego pana usłyszałam wprost ze to przecież ja ustalam ile bilet kosztuje nie program wbity w bileterkę…
      Niektórzy ludzie to straszna hołota.

  7. Ten Pan PRZECIWNIEK DUSKONTÓW zanim coś pośle w eter mógłby najpierw to chociaż przeczytać, bo poprawnie podpisać się nie potrafi… Swoją droga jestem ciekawa gdzie faktycznie robi zakupy, bo po sposobie wymowy nie sądzę, żeby było go stać na robienie codziennych zakupów w sklepiku za rogiem, gdzie notabene też pracuje człowiek, który nie jest nieomylny. A co do jakości mięsa, drobiu czy wędlin to nie sądzę, aby była ona gorsza niż w innych sklepach. Tu na nalepce można przynajmniej przeczytać skład tego co chce się kupić a nie jak w mięsnym, tylko pani ekspedientka widzi czy to co chcemy kupić nadaje się do spożycia chociażby przez psa. Jak nie odpowiada- to nie biorę. Proste. A z tego co mi wiadomo to oni tam mają kontrolę świeżości a nie wagi… A pomyłki jak wszędzie się zdarzają… Dziwne jest tylko niegrzeczne zachowanie kierownika. Ale ono przecież też mogło być wynikiem agresywnej reakcji klienta. Kto nie pracował, bądź nie pracuje w handlu i nie miał do czynienia z takimi sytuacjami nie zrozumie…

  8. Radzę się nie przyglądać kurczakom z Lidla bliżej, bo okazuje się, że są całe posiniaczone, na mięsie widoczne są KRWIAKI i wybroczyny, co świadczy o tym, że ptaki doznały OBRAŻEŃ jeszcze ZA ŻYCIA. Nie wiedziałam o tym, dopuki nie oświeciła mnie moja siostra, kóra jest lekarzem…

Z kraju