W Lublinie stabilizacja cen mieszkań
11:07 17-11-2024 | Autor: redakcja
Tańsze mieszkania w ofercie
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, w październiku br. ceny mieszkań w stolicy województwa lubelskiego ukształtowały się na poziomie 11 351 zł/ m kw. We wrześniu br. m kw. nowego M kosztował ok. 11 467 zł, a w lipcu 11 526 zł. Co takiego się wydarzyło, że wzrost cen wyhamował?
W ubiegłych miesiącach średnia cena mieszkań wprowadzanych do oferty lubelskich deweloperów wyniosła 9 732 zł/ m kw., czyli sporo poniżej średniej. Gdy deweloperzy uzupełniają ofertę tańszymi mieszkaniami, siłą rzeczy średnia cena za m kw. spada.
W październiku br. średnia cena nowego M w Lublinie wynosiła 583 tys. zł. Dla porównania w Warszawie zakup własnych czterech ścian to wydatek rzędu niespełna miliona złotych.
Deweloperzy uzupełniają ofertę
Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl w październiku w ofercie lubelskich deweloperów znajdowało się 3 483 nowych lokali. Rok do roku to wzrost o 13%.
Warto jednak nadmienić, że październik przyniósł znaczące odbicie w ofercie nowych M. W ubiegłym miesiącu lubelscy deweloperzy wprowadzili do sprzedaży aż 940 mieszkań z rynku pierwotnego, miesiąc wcześniej zaledwie 138 lokali.
Czy warto czekać z zakupem mieszkania?
– Na razie wielu potencjalnych klientów wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania. Jedni liczą na spadek cen, a inni czekają na korzystniejsze warunki kredytowe lub na nowy program wsparcia kredytobiorców „Kredyt mieszkaniowy #naStart”– mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Zdaniem eksperta każda decyzja rządu w sprawie tego programu jest lepsza od braku decyzji.
Czy zatem w najbliższym czasie ceny nowych M zatrzymają się na dłużej lub zupełnie zaczną spadać? I czy jest na co czekać z zakupem mieszkania? Lokale w nowych inwestycjach drożeją z przyczyn często niezależnych od deweloperów. Po prostu rosną ceny działek i koszty budowy. „Ofiarą” rosnących kosztów są głównie młodzi ludzie, którzy chcą kupić swoje pierwsze lokum a to właśnie w segmencie najtańszych mieszkań ceny rosną najszybciej.
za chwilę nie będzie miał kto w nich mieszkać. dzieci mało, życiowe tragedie, rachunki coraz droższe. dziadki wymierają, lokale puste po nich stoją.
na emeryturze te mieszkania zlicytują. już teraz ciężko utrzymać się za najniższą krajową, samotni emeryci na garnuszku dzieci. a obecni pracujący emeryturze będą mieć szałas i wodę w Bystrzycy jak nie wyschnie – tak powstanie era bezdomności.
Ceny ofertowe są nierealne a przy finalizacji transakcji spokojnie można uzyskać nawet 15-25 proc niższą cenę. Tylko ciężko cwaniakom się przyznać, że bańka właśnie pęka.
Patologia
Kiedyś w końcu to padnie! Miałem napisać bardziej dosadnie ale niektórzy wiedzą o co chodzi. Nic nie może przecież wiecznie trwać…