Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Usunięto kontrowersyjne oznakowanie. Po al. Witosa można już jeździć z normalną prędkością

Oznakowanie, które przez blisko tydzień wprawiało kierowców w zdumienie, zostało już usunięte z al. Witosa. Nawierzchnia została częściowo naprawiona.

Kierowcy jadący al. Witosa w Lublinie, mogą już poruszać się z normalną prędkością. Znaki ograniczające prędkość do 30 km/h zostały we wtorek wieczorem usunięte. To wynik trwających przez cały dzień cząstkowych napraw nawierzchni. Ekipa drogowców załatała największe dziury, dzięki czemu można było zlikwidować kontrowersyjne oznakowanie. To zaś wprowadzono w czwartek, właśnie ze względu na fatalny stan nawierzchni.

Chodziło dokładnie o liczne ubytki w asfalcie. – Podobne ograniczenia prędkości do 30 km/h wprowadzono również na ul. Bohaterów Monte Cassino, al. Kraśnickiej, ul. Wojciechowskiej, ul. Poniatowskiego, ul. Nałęczowskiej jak też na al. Racławickich – tłumaczył nam Karol Kieliszek. Początkowo kierowcy nie bardzo mogli zrozumieć, w jakim celu znaki zostały zamontowane.

Wiele osób twierdziło, że to pułapka na kierowców, gdyż wystarczy, że stanie patrol policji z radarem, a wtedy większość osób może liczyć na mandat. Jeden z naszych czytelników postanowił nawet dostosować się do owych znaków i jechał z taką prędkością, jaka jest obecnie dozwolona. Spowodował tym samym spory korek i naraził się na ciągłe trąbienie pozostałych uczestników ruchu.

– Żeby nie budziło wątpliwości w jakim celu znaki zostały zamontowane, a przede wszystkim, że nie jest to pułapka na kierowców, aby dostali mandat od policji, pod znakami ograniczenia prędkości pojawią się również znaki A 11, które będą informować, że jest to związane z nierówną nawierzchnią – dodał po naszej interwencji Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.

Obecnie po al. Witosa znów można poruszać się z prędkością 70 km/h. Wyjątkiem jest rejon ul. Doświadczalnej, gdzie ze względu na skrzyżowanie, obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Jak dodaje Karol Kieliszek, na pozostałych ulicach ograniczenie prędkości do 30 km/h zniknie, gdy i tam nawierzchnia zostanie naprawiona.

(fot. lublin112)
2017-02-21 20:54:19

11 komentarzy

  1. Kieliszek niech pierdół nie pociska, tylko wkłada gumiaki i dziury pomaga łatać. Niech w końcu zarobi na sowite wynagrodzenie.

    • Panie kieliszek , za co pan bierze wynagrodzenie z Ratusza ? Za mówienie prawdy społeczeństwu ! Tak ? Czasy manipulanta ” uszatego ” co ma angorę się skończyły , to mów pan do końca , całymi zdaniami , kto i w jakim celu miesza w ludzkim społeczeństwie i każe panu mówić co dzień co innego . Jakiś hrabia , czy szlachta ? Co tam się dzieje w tym pałacu ? Przecież nie Ratusz ! Budynek nie miesza w ludzkich mózgach .

      • Pie..ć stawianie spacji . Niech mundrołki zastanowią się gdzie i jakie znaki stawiać zanim dostaną wiązanki od kierowców . Aby nie zapłacić odszkodowania , mundrołek jeden z drugim stawia znak , a niech pomyśli że jadąc 70 km/h i nagle depnąć do 30 , to stwarza gorsze zagrożenie niż jakaś tam dziura przy krawężniku . A po drugie . Kto pokryje koszta tego bałaganu i z czyjej kasy pójdą pieniądze za wykonanie tych usług zleconych przez owych mundrołków ?

    • Sprostowanie: nasrywanie asfaltu z worka do kałuży i „walcowanie” gumofilcem to nie naprawa.. ale dobre i to!
      Mniej czasu zajęła im ta „naprawa” niż rozstawienie i zabranie znaków…!

  2. Kiedy naprawiali? mam widok 24h a jedynie wczoraj naprawiali latarnie około 1 w nocy

  3. Nooo Jak media zaczęły o tym trąbić, to dziury połatali, znaki zdjęli… Żeby nie media, to by ograniczenie do 30 stało do sierpnia albo i dłużej.

  4. Dziś ocenię ich naprawę ? Opis będzie po południu ?

  5. jak na takiej trasie mógł być ustawiony znak 30 km, ciekaw jestem kto to taki mądry

  6. Już ponad 20 lat dymają nas na tych niby-drogach! Co roku fikcyjna, gów**niana naprawa gów**na, tylko pieniądzę realne mln złotych – najdrożej w całej „unyji”.
    W Niemczech raz zrobiona droga pozostaje w dobrym stanie przez ponad 10-15 lat! Czyli można.

Z kraju