Triumf lubelskich koszykarek na turnieju przedsezonowym (zdjęcia)
09:10 16-09-2024 | Autor: redakcja
Do Lublina zjechały się dobrze nam znane ekstraklasowe ekipy takie jak Enea AZS Politechnika Poznań czy KS Basket Bydgoszcz Ekstraklasa sp. z o.o., ale także gościliśmy pierwszoligowy Contimax MOSiR Bochnia. Każda z drużyn mogła liczyć na żywy doping z trybun, gdyż część kibiców pokonała setki kilometrów, aby wspierać swój klub.
Sobotnie zmagania miały wyłonić finalistów, a Polski Cukier AZS UMCS Lublin w pierwszym meczu podjął pierwszoligową drużynę z Bochni. Faworytki nie zawiodły i szybko w pierwszych minutach odskoczyły rywalkom (17-6). Zdarzały się proste błędy po lubelskiej stronie, ale akademiczki nadrabiały wszystko dobrą grą w obronie, z której wyprowadzały kontry. Dzięki temu po pierwszej połowie prowadziły już 59-24. Wśród wyróżniających się postaci zdecydowanie warto wskazać Laurę Miškinienė. Litwinka poza wysoką skutecznością świetnie zbierała po obu stronach boiska, co przełożyło się na double-double na koniec spotkania (19pkt/14zb). Po trzeciej kwarcie lublinianki miały na swoim koncie już 90 punktów, więc na ostatnią odsłonę wyszedł ,,drugi garnitur”. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka przełamały barierę 100 punktów i w pewnym stylu awansowały (105-51).
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Contimax MOSiR Bochnia 105-51 (29-14, 30-10, 31-13, 15-14)
AZS UMCS: Miškinienė (19), Johnson (16), Trzeciak (14), Kulińska (13), Ullman (10), Zempare (9), Adamczuk (8), Szymkiewicz (5), Kusiak (5), Goszczyńska (4), Stasiełowicz (2), Stanaćev (DNP).
O wiele bardziej wyrównany był ekstraklasowy półfinał. Obie ekipy przez pierwszą kwartę szły łeb w łeb (14-14). Ogromną różnicę na parkiecie zrobiła Jovana Popović i to pozwoliło poznaniankom przejąć kontrolę nad spotkaniem (28-40). Bydgoszczanki nie zdołały odpowiedzieć po przerwie, a ich skuteczność spadła. Ekipa z Poznania, mimo że także zmniejszyła obroty, trzymała rywalki na dystans (60-39). Imponująco wyglądała ostatnia odsłona w wykonaniu poznańskich akademiczek, bo te rozpoczęły seryjny ostrzał zza łuku. W oka mgnieniu odjechały na dobre rywalkom i losy spotkania były już przesądzone (92-51). Tym samym finałowy pojedynek miał być akademickimi derbami.
O trzecie miejsce na podium zagrał zaś Contimax MOSiR Bochnia i KS Basket 25 Bydgoszcz. Obie drużyny dzielił jeden szczebel ligowy i początkowo było to widoczne w grze (28-16). Z czasem jednak ta różnica zatarła się i oglądaliśmy walkę jak równy z równym. Bochnia zagrała odważnie, bez kompleksów i dzięki skutecznym próbom za ,,trzy” dogoniła rywalki (45-44). Wielu kibiców z pewnością zadawało sobie pytanie, czy będziemy świadkami prawdziwej sensacji, szczególnie że jeszcze w czwartej kwarcie wynik był na styku (64-62). Na trzy minuty przed końcem bydgoszczanki zanotowały serię trafień z rzędu, która przypieczętowała ich zwycięstwo (82-70).
Finał okazał się równie pasjonujący, więc ci, co pojawili się w niedzielę na trybunach, z pewnością nie byli zawiedzeni. Lublinianki podobnie jak bydgoszczanki miały problemy z zatrzymaniem Popović (10-18). Sytuacja poprawiła się, gdy znów odpowiedzialność za wykańczanie akcji wzięła na swoje barki Miškinienė. To dzięki niej do przerwy gospodynie zminimalizowały straty (29-30). Po zmianie stron lubelska ekipa miała problemy ze zdobywaniem punktów z akcji, ale dzięki osobistym nadal trzymała kontakt do rywalek (44-45). Przebieg ostatnich 10 minut zwiastował potencjalną dogrywkę, a żadna z drużyn nie odpuszczała (59-59). Rzut na wagę zwycięstwa oddała Betabe Zempare i dała triumf miejscowym (61-59).
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Enea AZS Politechnika Poznań 61-59 (16-22, 13-8, 19-19, 13-10).
AZS UMCS: Miškinienė (18), Szymkiewicz (12), Zempare (11), Stanaćev (6), Kulińska (6), Ullmann (4), Trzeciak (2), Johson (2), Adamczuk, Pogorzelska (DNP), Nassisi (DNP), Kusiak (DNP).
– Dzisiaj tak naprawdę może nas cieszyć zwycięstwo. Jak się rzuca jedną trójkę na trzydzieści cztery, to ciężko grać dobrze. Jesteśmy w ciężkim treningu, jest okres przygotowawczy i takie mecze będą się zdarzały. Mamy strzelców, dzisiaj akurat nie po trafiali. Był dzisiaj ciężki mecz, Poznań nam postawił bardzo ciężkie warunki. Za tydzień jedziemy na turniej do Wrocławia i tam już chcemy się prezentować troszeczkę lepiej. Trenujemy ze sobą raptem dwa tygodnie w pełnym składzie, także to zgrywanie się jeszcze potrwa – podsumował turniej Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.