Dobiega końca proces Dariusza Ch., który odpowiada za zastrzelenie 16-latka. Chłopiec wraz z kolegami poszedł do sadu nazbierać jabłek. Wtedy padł strzał.
Wczoraj w komendzie policji w Radzyniu Podlaskim od wystrzału z broni palnej zginął jeden z funkcjonariuszy. Trwa śledztwo w tej sprawie.
Dobiega końca proces myśliwego, który zastrzelił 16-letniego chłopca tłumacząc, iż pomylił go z dzikiem. Dzisiaj opinię na ten temat wydał biegły. Nie była ona korzystna dla oskarżonego.
Podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami rzecznik Straży Granicznej Anna Michalska poinformowała, że w czwartek patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego. Były to strzały prawdopodobnie przy użyciu ślepej amunicji.
Podjechał pod sad, wyciągnął broń myśliwską, następnie strzelił. Kiedy usłyszał krzyki, uciekł. Po zatrzymaniu nie przyznał się do winy. Zapewnia, iż sądził, że pomiędzy drzewami znajduje się dzik. Zabił 16-latka.
Policjanci prowadzą czynności związane z ostrzelaniem samochodu Bolt. Zdarzenie miało miejsce wczoraj rano na lubelskich Bronowicach.
Lubelscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który z broni gazowej strzelił w kierunku jednego z klientów klubokawiarni. 56-latek został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.
Dożywocie grozi 52-letniemu Dariuszowi Ch., który został oskarżony o zabójstwo 16-latka. Mężczyzna nie przyznał się do winy, cały czas zapewnia, że był przekonany, iż strzela do dzika.
Szedł z dziewczyną za rękę, wyciągnął zza paska przedmiot przypominający pistolet i strzelił do szklanej tablicy. Sprawą zajmują się teraz policjanci.
Sprawa zastrzelenia stanowiącego chlubę nie tylko Roztoczańskiego parku Narodowego, lecz całego Roztocza wilka Kosego trafiła już do sądu. Stanisławowi T. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Od początku wiadomo było ponad wszelką wątpliwość, że wilk Kosy zginął od strzału z broni myśliwskiej. Jednak tego dnia oficjalnie nikt w tej okolicy nie polował. Policjanci się nie poddali i przez ponad rok poszukiwali sprawcy. Mężczyzna został właśnie zatrzymany.
Opolscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który posiadał broń i amunicję bez zezwolenia. 67-latek w chwili zatrzymania był nietrzeźwy.
Aktywiści z Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego przeprowadzili dzisiaj pikietę przed siedzibą Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie. Zapewnili też, że rozliczą Polski Związek Łowiecki ze złożonej obietnicy dotyczącej pomocy dla rodziny zastrzelonego chłopca.
Członkowie Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego przedstawią przed siedzibą Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego swoje stanowisko na temat tragicznej śmierci 16-latka, który został zastrzelony w Kluczkowicach. Zapalą też symboliczny znicz.
Lubelscy myśliwi mówią wprost, nastolatka w Kluczkowicach zastrzelił kłusownik, gdyż inaczej nie da się nazwać osoby, która złamała wszystkie zasady. Do tego zapadła decyzja o przyspieszeniu prac nad poprawą bezpieczeństwa na polowaniu.