Strażnicy miejscy pomogą uruchomić samochód i wyciągną z zaspy
11:58 05-01-2017

Na dworze mamy prawdziwą zimę, prognozy wskazują, że niebawem nadejdą kilkunastostopniowe mrozy, a w takich warunkach zdarza się, że auto nie chce odpalić. Usługi pomocy w uruchamianiu pojazdów świadczą taksówkarze oraz pomoc drogowa, jednak taka pomoc kosztuje, najczęściej od 20 nawet do 100 złotych. Tymczasem całkowicie za darmo można skorzystać z pomocy straży miejskiej, której funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce i pomagają uruchomić pojazdy mieszkańców. W ten sposób strażnicy z kilku miast w naszym regionie starają się pomóc mieszkańcom w dojechaniu do miejsca przeznaczenia.
Jak wyjaśniają strażnicy, w Lublinie świadczą tego typu pomoc już od kilku lat. W innych miastach, tak jak w Puławach czy w Świdniku, dopiero niedawno zakupiono odpowiedni sprzęt. W ubiegłych latach najwięcej zgłoszeń strażnicy otrzymywali w godzinach porannych, choć popołudniami także dzwonili kierowcy którzy potrzebowali pomocy. Były dni, że w trakcie siarczystych mrozów w samym tylko Lublinie funkcjonariusze mieli po kilkadziesiąt zgłoszeń z prośbą o pomoc.
Czas oczekiwania na przyjazd patrolu jest uzależniony od ilości zgłoszeń, oraz od tego, gdzie strażnicy aktualnie się znajdują. Trwa to najczęściej od kilkunastu minut do godziny. Z kolei w Łęcznej straż miejska oprócz uruchamiania aut gdy odmówił posłuszeństwa akumulator, pomagają gdy kierowca nie może wyjechać z głębokiego śniegu czy też zaspy. Funkcjonariusze oprócz kabli rozruchowych mają na wyposażeniu linę holowniczą dzięki której pomagają wydostać się ze śnieżnej pułapki.
(fot. lublin112)
2017-01-05 11:50:55
dawid – trafiłeś w punkt. W 100% się z Tobą zgadzam
popieram tomka w zupełnośći
Dziękuję, już próbowałem się dodzwonić w godzinach porannych. Zapomnij. Skończyło się na kablach od taksówkarza.
Kiedy w świdniku zlikwidują sm.
A odsniezać ulice to juz nie łaska?