Rowerowa wyprawa życia. Z Węgier na Nordkapp przez Lubelskie
14:32 19-05-2025 | Autor: redakcja

Węgierski podróżnik wyruszył z Budapesztu w samotną, długodystansową wyprawę rowerową, której celem jest dotarcie na Nordkapp – najdalej wysunięty na północ punkt kontynentalnej Europy. Cała trasa ma liczyć około 10 tysięcy kilometrów, a całość planowana jest na pięć miesięcy intensywnej jazdy. Po osiągnięciu celu podróży, rowerzysta nie zamierza jednak kończyć przygody – powrotny szlak zaplanował przez Danię, Holandię i Anglię z metą znów w Budapeszcie.
Podczas swojego pobytu w Polsce podróżnik odwiedził województwo lubelskie, zatrzymując się m.in. w stolicy regionu. W Lubelskim Ośrodku Informacji Turystycznej i Kulturalnej otrzymał nie tylko serdeczne przyjęcie, ale również zestaw praktycznych wskazówek dotyczących zarówno samego miasta, jak i dalszej trasy przez region. Z pomocą lokalnych specjalistów dowiedział się, na co zwrócić uwagę podczas jazdy w Polsce, a także jak najlepiej zaplanować kolejne etapy podróży.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że wędrowiec śpi pod namiotem, co przy zmiennych warunkach pogodowych i długich dystansach świadczy o ogromnej determinacji i pasji. To nie tylko wyczyn sportowy, ale również podróż w duchu niezależności i kontaktu z naturą. Podróżnik nie jest zawodowym kolarzem ani uczestnikiem sponsorowanej ekspedycji – to pasjonat, który pragnął sprawdzić siebie i zobaczyć świat z perspektywy dwóch kółek. Po osiągnięciu Nordkapp „będzie już tylko z górki”.
Trzymamy kciuki za dalszy przebieg wyprawy i bezpieczny powrót do Budapesztu.
I to jest wyprawa. Bez reklam i mecenasów.
Niech pilnuje lepiej swojego rowera, takie przypadki już były.
Dobrych kilka lat temu byli też podróżnicy z osiołkiem. Przemierzyli z nim pół świata, ale w Polsce im go zastrzelono.
Tak. A teraz temu Węgrowi zastrzelą rower.
trzymamy kciuki!
Niech lepiej uważa żeby mu jednośladu nie podpindolili,bo skończy się przygoda.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie można „rozbić” namiotu ot tak byle gdzie. Biwakowanie jest dozwolone tylko w wyznaczonych miejscach.
Już dzwonimy do płokułatuły!