Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Podejrzewają Palikota o niezapłacenie miliona złotych podatku. Przeszukanie w jego lubelskim mieszkaniu

W lubelskim domu Janusza Palikota, oraz w jego biurze księgowym przeprowadzono dzisiaj rano przeszukania. Warszawska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie możliwości niezapłacenia przez byłego polityka ponad miliona złotych podatku.

W piątek do mieszkania Janusza Palikota w Lublinie wkroczyli z nakazem przeszukania funkcjonariusze Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego. Takie same czynności przeprowadzono w biurze księgowym obsługującym byłego polityka. Działania te związane są z wszczętym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwem dotyczącym uchylania się od opodatkowania. Chodzi dokładnie o niezgłoszenie przez Palikota przedmiotu i podstawy opodatkowania w podatku dochodowym od osób fizycznych sprzedaży udziałów w firmie Polmos Lublin. Zdaniem śledczych, skarb państwa mógł zostać narażony na uszczuplenie podatku w kwocie 1 056 361 złotych. Śledztwo prowadzone jest jednak w sprawie, a nie przeciwko Januszowi Palikotowi.

Sprawa dotyczy transakcji sprzed kilkunastu lat, czyli zakupu a później sprzedaży lubelskiej fabryki wódek. Należąca do Janusza Palikota firma Jabłonna S.A. kupiła Polmos w 2001 roku za 16 milionów złotych. Było to 80 proc. akcji. Po czterech latach Palikot wystawił na sprzedaż milion akcji po 50 złotych każda, co daje 39 proc udziałów. W 2006 roku Najwyższa Izba Kontroli prześwietliła transakcje i uznała sprzedaż Polmosu lubelskiemu przedsiębiorcy za niekorzystną dla skarbu państwa ze względu za zaniżoną cenę. Ostatecznie rok później Palikot sprzedał też swoją spółkę Jabłonna, która posiadała wtedy jeszcze 41 proc akcji Polmosu.

Ze względu na dobro prowadzonego postępowania prokuratura nie zdradza żadnych szczegółów tej sprawy. Śledczy zapewniają jednak, że jak na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Z kolei sam Palikot w oświadczeniu zaznacza, że sprawa ta, dotyczy okresu podatkowego z lat 2005-2010. Dodaje również, że był to powszechnie znany fakt, gdyż był wtedy Posłem RP. Wszystko zakończyło się w 2015 roku nałożeniem na niego domiaru podatku dochodowego w wysokości 2,2 mln zł. Podatek został zapłacony, tyle w temacie – kończy Janusz Palikot.

(fot. Adrian Grycuk – wikipedia)
2018-08-24 21:14:13

11 komentarzy

  1. A czego tam szukali tej bańki??
    Kto mu sprzedał ten Polmos w cenie etykiety od żubrówki to jest pytanie.
    Jak by nie ten biznes dalej by zabijał europalety w lesie.

    • Apolonia Używana za młodu

      Myślę, że jak z pewna Kobieta Pracująca, i pan Palikot, żadnej pracy się nie boi, ani wstydzi.
      Dlatego ma ile ma, a ty dalej dziadujesz na pensyjce.

      • Fakt. Za grosze kupił prawo do marki gorzka żołądkowa. Bańka czy dwie zapłacić to dla niego pikuś. Chyba, że musiał się dzieli z tymi co mu to umożliwili. A wtedy to już kumpli nie będzie jak przyjdzie z kasy wyskoczyć.

  2. Szukać, szukali, ale czy coś, czy goowno znaleźli?

    • Wieśsław jezdem...

      Urzędnicy skarbówki powinni odpowiadać za swoje, czasami insynuacje, wtedy decyzje o posądzeniu kogokolwiek o nadużycia były by przemyślane i uzasadnione.
      A to co tu opisano jest grubymi nićmi szyte i obliczone bardziej na wkurzenie Palikota niż na jakieś efekty.

  3. Może się okazało, że ten wibrator był ze złota?

    • Pewnie nie był ze złota, ale trzeba było obejrzeć to co panie agentki towarzyskie obciągając panu Palikotowi pchały sobie tam gdzie chciały, a w pipki przede wszystkim.

  4. Grześ przez wieś

    Dobrze!!zgnoić dziada.

  5. On ma jakiś nowotwór ?

  6. Te wpisy są obrzydliwe. Dlaczego operator pozwala na takie wpisy. Przecież to jest mowa nienawiści. Tych ludzi należy leczyć , a nie pozwalać na działalność w internecie.

Z kraju