Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Piotr Kowalczyk opuścił areszt. Sąd zgodził się na poręczenie majątkowe

Zatrzymany w wyniku akcji CBA Piotr Kowalczyk opuścił dzisiaj tymczasowy areszt. To po zamianie środka zapobiegawczego na poręczenie majątkowe.

W środę przed Sądem Okręgowym w Zamościu odbyło się posiedzenie dotyczące zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Piotra Kowalczyka. Były przewodniczący Rady Miasta Lublin został zatrzymany 3 grudnia w wyniku prowokacji, jaką przeprowadziło w Lublinie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jeden z agentów wcielił się w rolę inwestora ze Słowacji, który miał być zainteresowany budową wieżowca przy ul. Zana w Lublinie.

Szef CBA Temistokles Brodowski tłumaczył, że chodziło o załatwienia pozwolenia na budowę i wymaganych prawem zgód w związku z budową, w zamian za korzyść majątkową w wysokości 1 mln zł. Kowalczyk oraz trzech jego współpracowników: Mariusz P., Adam M. oraz Maciej S zostali zatrzymani w momencie, kiedy podpisywali umowę. Spotkanie, jak też zatrzymanie odbyło się w biurze byłego przewodniczącego Rady Miasta Lublin Piotra Kowalczyka.

Sam Kowalczyk oświadczył, że umowę zawierał w dobrej wierze oraz nie zobowiązał się do czynności innych, niż wykonanie koncepcji architektonicznej, prac projektowych i dokumentacji prawnej niezbędnej do realizacji inwestycji. Zapewnił również, że dołoży wszelkich starań, aby w pełni wyjaśnić tę sytuację, która ma być absurdalną próbą oczernienia i dyskredytowania zarówno jego, jak też jego rodziny. Ma także walczyć o swoje dobre imię, prawdę i udowodnić przed niezawisłym sądem, że wtorkowe zdarzenie to bezprawny i haniebny atak w jego kierunku.

Zarówno obrońca Piotra Kowalczyka, jak też pozostałych zatrzymanych, złożyli zażalenia na decyzję o umieszczeniu ich w tymczasowym areszcie. Dzisiaj sąd rozpatrzył dwa z nich, dotyczące Piotra Kowalczyka oraz Adama M. W obu przypadkach orzekł, aby złagodzić środek zapobiegawczy i zamienić go na poręczenie majątkowe. W pierwszym przypadku kwota ta została ustalona na 30 tys. zł, w drugim na 75 tys. zł.

W obu przypadkach mężczyźni otrzymali również dozór policji jak też zakaz opuszczania kraju. Obrońca byłego przewodniczącego Rady Miasta Roman Giertych wyjaśniał, że w materiałach jakie otrzymał od prokuratury, nie ma zgromadzonego nawet jednego dowodu wskazującego na winę jego klienta. Szerzej nie chciał komentować sprawy tłumacząc, że szczegóły sprawy objęte są tajemnicą. Również sama Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która prowadzi śledztwo, do tej pory nie chce udzielać w tej sprawie żadnych informacji.

(fot. archiwum/UM Lublin)

19 komentarzy

  1. Krycha wyłącz TVN włącz mózg.

  2. Narodowy Akrobata

    Uczciwy jak platformiarz.

Z kraju